poniedziałek, 27 lutego 2012

443. "Ludziowaty na pilot"




  Zastanawialiście się kiedykolwiek Drodzy Czytelnicy, po co Ludziom ręce, nogi i dlaczego są tak skonstruowani, a nie inaczej? Przyznam, że od wielu tygodni pytanie te krąży nad moimi pędzelkami i nie mogę spokojnie harować. Obstawiam, że ich konkretna postawa ciała to nie przypadek, a wszystko po to, żeby mogli służyć nam Kotom! ważniak  Człowiek sądzi, iż skoro jest taki doskonały, to z pewnością należą mu się zachwyty, a ja mruczę, że to nieprawda. Praca ludzkich rąk, która ma ułatwiać mu wytwarzanie wszelkich rzeczy i oczywiście jedzenia, nie może się przecież marnować! Podobnie praca ludzkich nóg, przydatna m.in. do gry w piłkę i biegania ze sznurkiem bądź kabelkiem nie powinna odejść w zapomnienie. Należy więc bezzwłocznie  wprowadzić ją w życie i dlatego opracowałem nietuzinkowy wynalazek zwany:"Ludziowaty na pilot" luzak Zamierzam zaprezentować jego działanie na kolejnym spotkaniu Koła Kocionaukowego na Kociarvardzie, do którego należę od niedawna, nawiasem mrucząc tego samego, do którego niegdyś należał mój Pradziadzio Pavarotti  luzak  
  Na razie testuję na moich Ludziach. I tak, po wciśnięciu czerwonego przycisku pierwszego pilota, Pańcia natychmiast rusza w kierunku kuchni, celem napełnienia dla mnie miski, po naciśnięciu drugiego pilota Pańcio chwyta piłeczki i gra ze mną w piłkę łapkową oraz kociego hokeja, a także urządzmy sobie gry sznurkowo-kabelkowe, trzeci pilot jest odpowiedzialny za uruchomienie funkcji: drapanie mojego grzbiecika i tulonka mojej kocioosoby. Czwarty pilot w moich zamierzeniach miał spełniać funkcję zaprogramowania Mufasy, ale cwaniaczek należy do opornych i nie daję się. Cóż, opanowanie Kotowatych to nie taka prosta sprawa. Pomyślę co by tu jeszcze ulepszyć i może w końcu mi się uda.....Istnieje też możliwość włączenia trzech pilotów jednocześnie, a wtedy nasi Właściciele krążą za mną, skupiają na mnie swoją uwagę i zachwycają się mną, nie wiedząc czemu. A na zdjęciu ja w moim centrum dowodzenia.
 hehe 
Kot_Ursus
22 łapek (comments)

sobota, 18 lutego 2012

442. Dama z ursusiczką ;)


  Zadzownił do mnie wczoraj Pradziadzio Pavarotti i zapytał, czy nie mielibyśmy ochoty pójść z nim do Kociego Muzeum Narodowego. luzakDodał, że jest w posiadaniu trzech biletów, a takie wyjście kociokulturalne dobrze by nam zrobiło, tym bardziej, że Niebieściuch niedawno świętował swoje 6te urodziny oraz my wszystkie Kotowate swoje święto, czyli Dzień Kota. Zgodziłem się, choć byłem trochę zaskoczony, iż Pradziadzio woli spędzić czas z nami, niż z innymi Olbrzymami w Piwnicy pod Kocurrami, trenując grę w kociego hokeja. haha Umówiliśmy się, że spotkamy się na miejscu, a nawet zaparkowaliśmy naszymi kociorvettami obok siebie. ( Pradziadzio również gustuje w tej samej marce samochodowej, co my hehe ).
  W muzeum podziwialiśmy każdy obraz, aż doszliśmy do pewnego, nieznanego mi dzieła. Widząć je, coś mi się nie zgadzało, jakbym cofnął się w czasie albo nie był sobą...Pędzelki już dawno stanęły mi dęba, a po tylnych łapkach przeszedł dreszcz. Mój ogon się napuszył, a czupurek na grzbieciku oklapł. Rusek również wydawał się zmieszany.
-To Dama z ursusiczką, dzieło warte wiele kocich milionów, jedyne w swoim rodzaju, za które można by wykupić wszystkie puszki i saszetki świata- pomruczał mój zacny Przodek, domyślając się, że na pewno marzę o jedzonku...
-A kim była owa ursusiczka Pradziadziu?
-Prawnusiu, to on, tajemniczny kocur, który posiadał wszechstronne talenty, ale i należał do rekordzistów w pędzlowaniu misek.
-To oznacza, że musiał dużo ważyć i tej pani z obrazu z pewnością lekko nie było... 


To niewiarygodne Drodzy Czytelnicy! luzak 



 hahaha  hehe  luzak 

Kot_Ursus
27 łapek (comments)

środa, 15 lutego 2012

441. Mufasa na szóstkę, czyli 6-te urodziny!




Dziś wielki dzień, ponieważ Niebieściuch świętuje swoje 6te urodziny. Ode mnie Olbrzyma oraz naszych Ludzi wszystkiego najlepszego Rusku! luzak 
Kot_Ursus
20 łapek (comments)

niedziela, 12 lutego 2012

440. Ursusik w berecie




  Zdaje się, że Pani Zima nie zamierza jeszcze odchodzić! Jak tak dalej pójdzie, to niebawem stanę się członkiem antyzimowego klubu domowego, w którego skład wchodzi Mufasa i Pańcia. A przecież mnie nie przystoi i jaki to byłby wstyd! Co by sobie pomyśleli moi zacni Przodkowie, a zwłaszcza Pradziadzio Pavarotti?! Choć mróz odpuszcza, to jednak ja Olbrzymo postanowiłem chronić moją głowę i pędzelki w szczególności, przy pomocy berecika! Skoro sąsiadka Luna paraduje w swoich białych skarpetkach i żabociku, to nie będę przecież gorszy. Zadbałem też, aby mój maine coonowy znak "M", był widoczny, abym mógł go dumnie prezentować. A te nietuzinkowe nakrycie kociej głowy pochodzi z limitowanej kolekcji zimowej Ursusa Versacze i Rusek na pewno mi pozazdrości takiego niebieskiego luksusu.... 




Bez komentarza Drodzy Czytelnicy, hmm...  



Kot_Ursus
13 łapek (comments)

piątek, 10 lutego 2012

439. Ptasio-zimowo


Drodzy Czytelnicy, ciekawe kiedy w końcu będzie na tyle ciepło, żebyśmy mogli dłużej pobyć w ogródku? Nawet ja Olbrzymo niezbyt garnę się do wyjścia na zewnątrz, wystarczy mi kilka minut i natychmiast chcę wracać...
I tak tylko harówki i harówki  luzak



Ciekawe, co my mamy powiedzieć. Nie dość, że zostaliśmy na lodzie haha , to w dodatku trzeba walczyć o każdy kęs chleba!  luzak Kociska siedzą w cieple i jeszcze narzekają!



A my to już w ogóle nic nie mamy! 



Poza sobą ma się rozumieć!  hehe 
Kot_Ursus
16 łapek (comments)

czwartek, 9 lutego 2012

438. M jak Maine coon ;)


   Gadatliwy Pan Telewizor dostarczył nam nie lada sensacji.Któregoś dnia Pańcia skacząc po kanałach, cokolwiek to znaczy, luzak  natrafiła na program o maine coonach. Zatrzymała się i zaczęła oglądać. Dowiedziała się w nim, iż moją Olbrzymową rasę, m.in. charakteryzuje tajemnicza litera "M" na czole! Miałaby prawdopodobnie oznaczać M jak Maine coon! Hmm... myśli  Moja Właścielka z wielkim zainteresowaniem i jednocześnie zaskoczeniem na twarzy, stwierdziła, że jak to może być, że mając mnie tyle czasu, nigdy nie zauważyła, jakoby na moim kudłatym pyszczku, widniała jakaś literka. Po rozszyfrowaniu mojej tajemnicy, którą wypaplał przemądrzały Pan Telewizor, wiedziałem już, że Pańcia będzie chciała zaspokoić swoją ciekawość. Nie pomyliłem się, gdyż po skończonej emisji podeszła do mnie, po czym usiadła naprzeciwko mnie, uniosła lekko moją głowę w górę i zaczęła się jej przyglądać. I co? Ano, jej oczom wyłonił się pewien symbol, jakby szlaczek, a kiedy  przyjrzała się mu bliżej nie miała wątpliwości, że zostałem z natury oznaczony tzw. Emką  luzak W jej odczuciu przypomina ona trochę znak pewnego fast-fooda. Nie omieszkała poinformować Pańcia, który też nic nie wiedział, a potem jeszcze długo śmiała się ze swej małej spostrzegawczości.


Kot_Ursus
12 łapek (comments)

środa, 1 lutego 2012

437. Lunka o swoich przezwiskach...


  Przymroziło ostatnio, więc nie odwiedzam moich futrzastych, panoszących sie sąsiadów, czyli Ursusa i Mufasy. I choć dzieli mnie z nimi ściana, to jakoś na razie nie śpieszy mi się z wychodnym. I tak bardzo dobrze orientuję się, co się dzieje w tym domku, a także już kolejny raz wkradam się do tego bloga. Nie pomruczę, ale swoje sposoby posiadam. Jeśli chodzi o przezwiska to Olbrzymo nie wspomniał, iż bywa też nazywany Misiem. Słyszałam na własne uszy. Sprawa Niebieściuchowych przezwisk zatacza coraz szersze kręgi, ponieważ i mnie sie już "oberwało". luzak  Do tej pory Luna, Lunka i Luńcia zostały zamienione na jakieś dziwne nicki. Zamiast po imieniu, te Ludzowate wołają do mnie, w zależności o tego, czy zachowuję się grzecznie, czy nie :Rumburak, Potworek, Potworzyca, Potworzysko, Zołza, Zmywarka i Modelka.  Kto to widział! Dwa ostatnie mają związek z moim apetytem i umiejętnościami czyszczącymi miski, wcale nie gorszymi od Olbrzyma, a do tego przy tym wszystkim zachowuję bardzo szczupłą i wysoką sylwetkę. Próbuję też moich sił w kociomodzie, a co! Marzy mi się wyznaczanie nowych kocich trendów w kwestii białych skarpetek i żabocików. Czas pokaże, czy coś osiąganę. A póki co na razie muszę rozwikłać zagadnienie istnienia sznurka...



  😀
Kot_Ursus
21 łapek (comments)