piątek, 31 maja 2013

549. Podarunki Luny



Tu Sąsiadka Luna. Pańcia właśnie natrafiła na kilka zaległych zdjęć w jej telefonie, na których uwieczniła jeden z prezentów, który przyniosłam jej i Pańciowi Kocurów z okazji ich Dnia Kółka sprzed ponad miesiąca. Lepiej późno, niż wcale, bo już myślałam, że nigdy sobie nie przypomni. Zanim ukryłam się w torbie, z której miałam mruknąć wszystkiego najlepszego, wcześniej położyłam złotą rybkę na ich siatce ogródkowej! Rybka ta pochodzi z oczka wodnego, na którym pieczę trzymają moi prawdziwi Ludzie. No cóż, udało mi się ich przechytrzyć. Bo w końcu jak to tak bez prezentu? Mam nadzieję, że rybka spełniła jakieś marzenia tych Ludzi, a jeśli nie, to chociaż moje Lunowe, którym jest codzienne odwiedzanie ich osób i tych dwóch futrzastych Mądral.


Przyniosłam też świezą myszkę, ale że gryzoń wciąż żył, Właściele Ursusa i Mufasy dyskretnie wynieśli go na trawnik od drugiej strony domku. Hmm. Uznali, że się nie domyślę, ale się przeliczyli....

;)

poniedziałek, 27 maja 2013

548. Ursus na drzewie (dawniej)


Bardzo lubiłem kiedyś wskakiwać na drzewo. Teraz jest to już niemożliwe, bo nie mamy takiego, a korzystać z ogólnodostępnych nie przystoi. Poza tym moje gabaryty mogłyby przyczynić się do tego, że trudniej byłoby mnie ściągnąć na dół i trzeba by było dzwonić pod Straż Pożarną, o moim strachu nie wspominając. Tak uważają moi Ludzie i Mufasa. Ja myślę inaczej i może jeszcze kiedyś uda mi się odwiedzić jakieś osamotnione drzewko :)   

poniedziałek, 13 maja 2013

547. Ursus na szóstkę z plusem!


Dość długo Pańcia kazała czekać mi na kartkę urodzinową. No cóż, wybaczam jej. Czasem czasu brak. Oby tylko o terminie napełniała moją miskę, bo w tym przypadku opóźnienie nie wchodzi w grę. Tymczasem opłacało się czekać, bo poza szóstką dostałem jeszcze plus, hmm....

wtorek, 7 maja 2013

546. "To już sześć lat"

To już sześć lat
jak ubarwiasz nasz świat,
dostarczasz codziennie dawkę śmiechu,
że aż czasem brakuje w piersi dechu!

Odwracasz uwagę od trosk i smutków,
zawsze jesteś w dobrym humorze,
nocą na poduszkę wchodzisz pocichutku
gdzie chętnie się koło Ciebie położę.
Twoja mruczanka bardzo relaksuje,
usypia, kolorowe sny przywołuje
Twoje śmieszne na fotelu figury
na grzbiecie, brzuchu, z łapami do góry
sprawiają, że dzień zwyczajny
zmienia się w po prostu fajny!

O Twoim nieskończonym apetycie nie zapominamy,
na samą myśl o nim od razu się uśmiechamy!
Pogawędki z Tobą w kuchni
bawią nas regularnie,
na widok jedzenia wzrok Twój żółciuchny
nie obawiaj się- zawsze Cię nakarmię!

Pojawiłeś się trochę nieplanowanie
bo zamierzaliśmy mieć jednego kota,
wiele byśmy stracili,
i nie znali odpowiedzi na pytanie:
jak wyglądałby nasz świat
gdyby obca nam była Twa futrzasta, codzienna psota?

                                    Kochanemu Ursusikowi z okazji 6 urodzin Mufaska i Twoi Ludzie :)

niedziela, 5 maja 2013

546. Ursusik jako koci lekarz

   Postanowiłem za Mufasą pokazać, że i ja potrafię leczyć Pańcię, kiedy zajdzie taka potrzeba. Tamtej nocy Niebieściuch znowu ułożył się wokół jej głowy, bo wyczuł, że dzieje się coś niedobrego. Nasza Właścicielka nieświadoma tego, co potem nadejdzie, widząc koło siebie Ruska, powiedziała mu, że nic jej nie jest i że ma nadzieję, że położył się koło niej jedynie z powodu przytulanka. Niestety, ale musiał czuwać przy niej, przybierając funkcję lekarza pierwszego kontaktu i dotyku, oczekując na jej niespodziewany atak migreny!!! Męczący, pulsujący ból męczył Pańcię dość długo, dlatego też po zażyciu przez nią leków, postanowiłem pomóc Mufasie i władowałem się na drugą stronę jej poduszki. Przyznać trzeba, że moje pole uzdrawiania naležy do zdecydowanie większych niż Ruskowe, to też Pańcia bardzo sobie zachwalalała przebywanie w takim "szpitalu" :)
Pańcio już nic nie komentował....