piątek, 30 maja 2014

648. A Twój kraj dostał się na MŚ?

  Tu ponownie Sąsiadka Luna. Skoro zostałam okrzyknięta Consuelą, to chcąc nie chcąc stałam się Meksykanką! Nie żebym miała coś przeciwko, ale w związku z zaistniałą sytuacją, że już niewiele dzieli nas od Mistrzostw Świata w piłce nożnej i biorąc pod uwagę udział krajów Przodków Niebieściuchów i Meksyku, to chcielibyśmy zapytać tę Pańcię i tego Pańcia:


Eeee, hmmm...że jak? Nie słyszymy...
...Mina tych Ludziowatych bezcenna...


środa, 28 maja 2014

647. Consuela


Consuela 

  Tu Sąsiadka Luna. Olbrzymo zrobił dyplomy, z czego bardzo się bardzo cieszę. Obok m.in jego braci i oczywiście Mufasy dostapiłam zaszczytu bycia zaproszoną na obronę Ursusa z pędzlingu na czas na Kociej Akademii Wychowania Kociofizycznego. Mogłam podziwiać jego ponadprzeciętne łakomczuchowe talenty, a że egzamin składał się z części praktycznej i teoretycznej, to z wrażenia długo nie mogłam dojść do siebie po tym, co tam ujrzałam i usłyszałam. Bo żeby czyścić trzy miski naraz? I to w tempie torpedy? Jak dla mnie mój kudłaty Sąsiad to wybitny żarłoczny specjalista, który nie potrzebuje żadnych zaświadczeń ukończenia szkół i ta obrona to tylko formalność. Sama też studiuję na KAWK-u na wydziale sportowym ( płotkartswo) i pochwalę się, źe ja mam moje Lunowe sukcesy. Zostało mi jeszcze trochę do końca, a wiadomo kociostudia kosztują, a jeść trzeba :) Podjęłam więc dorywczą pracę u Pańci Niebieściuchów na stanowisku Czyścicielki resztek z misek! Do moich obowiązków należy czyszczenie i sprzątanie misek po Olbrzymie i Rusku, ale tylko wtedy kiedy pozostawią oni po sobie niewielkie ilości jedzenia i kiedy odejdą już od misek. Nie wolno mi wcześniej podejść. Ta Pańcia wszystko mi wytłumaczyła, a że ze mnie pojętna Kocia Panna, natychmiast wszystko zrozumiałam w mig. Wolałabym pędzlować tyle, ile jej Kocury, ale niestety tak się nie da, bo mam za płotem domek, miski i moich Ludzi , którzy mnie karmią. Nie sądziłam tylko, że te niepozorne czyszczenie sprawi, że moi ludzccy sąsiedzi nazwą mnie Consuelą na cześć pewnej Meksykanki Consueli- postaci z kreskówki Family Guy. Hmm. Tamta Consuela co prawda nie czyści misek jak ja, ale również zawodowo dba o czystość w domach i sprząta. 
  Do tego ludziowate uznały, że skoro moje imię Luna to hiszpańskie słowo, a że prawdziwa Consuela posługuje się tym językiem, do tego ma ciemne włosy i odcień skóry, to trochę przypomina im mnie. I tak oto do puli moich przezwisk, do których zaliczyć można m.in. LunaTyczkę, Umcię Tralaluńcię, czy Lunochod doszła Consuela. Hmm. Co to Ludzie nie wymyślą, nie mam zamiaru się gniewać. 
:-)

poniedziałek, 26 maja 2014

646. Zagadka nr 2

  Kiedyś już Pańcia wymyśliła zagadkę nr 1 o moim ulubionym poecie, a tymczasem dziś zadała Pańciowi kolejną:

-W jakiej pozycji najbardziej lubi spać Ursusik?
- Na boczku! 

Nasz Właściciciel od razu się domyślił o co chodziło i oczywiście nie obyło się bez naśmiewania z mojej żarłocznej kocioosoby. Hmm.
:-)

wtorek, 20 maja 2014

645. Powrót Kosiarki

  Fiu, fiu,Ursusso skończył studia, wszedł w wiek kota seniora, co to się nawyprawiało! Widzę, że sporo mnie ominęło. W życiu Olbrzyma zmiany, ale nie tylko w jego, bo w moim podobnie. Nadszedł maj, zrobiło się dosyć ciepło, więc i trawa przebudziła się i szybko urosła. A ktoś musiał ją skosić i doprowadzić trawnik do jako takiego porządku. Dla pożytku każdego. Po całej zimie przymusowego urlopu w tzw. kanciapie, czy szopa-karzehehe nadszedł najwyżyszy czas, abym i ja rozprostowała moje kosiarkościhehe i ruszyła do pracy na pełnych obrotach. Tak też się stało. W duecie z Pańcią Futrzaków nieźle sobie poradziłyśmy. (Poza nawijaniem żyłki, ale co tam). W tym roku po skoszeniu ręce trzęsły się jej dużo mniej, niż w poprzednim, ale nabawiła się bąbla na prawym kciuku. No cóż, co poradzić?
Kocury już seniorzy, więc już niejedno widzieli i doświadczyli, a i przez to, że znamy się jak łyse konie, doszło do tego, że nie zaskoczyła ich moja kosiarkoosoba, kiedy ich Właścicielka wyciągnęła mnie ze składzika. Dziwnie tak, kiedy porównam sobie dawne czasy. Trochę nudno, bo liczyłam na jakieś emocje, a tu nic....





Łyse konie? O czym mówi ta Kosiarka?


piątek, 16 maja 2014

644. Olbrzymo Magistro :)



  Mój tzw. seniorski wiek prawie wytrącił mnie z równowagi. Prawie, bo szybko wziąłem się w garść i postanowiłem, że nie dopuszczę, aby przemijający czas stawał na drodze w osiągnięciu kolejnych rzeczy w moim Olbrzymowym życiu. Choć moi Ludzie nazywają mnie najmłodszym 46-latkiem świata i nie pozwalają mi zapomnieć, że tak naprawdę młodość tkwi we mnie na zawsze, to nutka kociorefleksji pozostała. Nie mam zamiaru jednak się smucić, przecież Pradziadzio Pavarotti i moja Mama Emilia nie życzyliby sobie, abym rozpaczał. Właśnie dla nich i dla samego siebie zawziąłem się i w końcu dokończyłem to, co rozpocząłem kilka lat temu. Obroniłem dwie prace kociomagisterskie, uzyskując tytuł Olbrzymowego Magistra! Zmotywował mnie również Mufasa, a to, że w moim wieku już dawno mógł się pochwalić: profesurą z kociomedycyny, tytułem italianisty bez znajomosci j. włoskiego, ale za to włosków:), masażysty i specjalisty od kociofryzjerstwa, to uznałem, że wstydem byłoby gdybym zaprzepaścił moje postanowienia. Co prawda na swoje usprawiedliwienie pomruczę, że włożyłem spory wkład w rozwój kociotechniki za sprawą pilotów wpływających na podświadomość człowieka oraz nad żółto-czerwonym przyśpieszaczem kocich piłeczek elementarnych, mającym na celu przejęcie kontroli nad czasem, a to kosztowało mnie przerwę w studiowaniu. Poza tym kociomoda, kociopłyta, liczne osiągnięcia w pędzlowaniu misek na czas nie mogą przeciez zostać przeze mnie pominięte. Studiować można w każdym wieku, ale skoro już zacząłem, dobrze byłoby wszystko podsumować.
I tak oto po zdaniu końcowych egzaminów stałem się podwójnym Magistro:), uzyskując tytuł mgr żarłologii stosowanej na Kociarvardzie oraz mgr specjalisty w pędzlingu na czas Kociej Akademii Wychowania Kociofizycznego ( KAWK) w Kotonolulu. Pierwszą pracę zadedykowałem Niebieściuchowi i moi Ludziom, choć Pańcia i Pańcio nic o tym nie wiedzą, a drugą Pradziadziowi Pavarottiemu i Mamie Emilii, którzy zza drugiej strony Tęczowego Mostu na pewno są ze mnie bardzo dumni.

:-)

wtorek, 13 maja 2014

643. 46 i 49

    Moje niedawne urodziny przyczyniły się do tego, że nasi Ludzie postanowili zajrzeć do tabeli porównawczej wieku kota a człowieka. Zaczęło się niewinnie. Najpierw od zakupionej karmy z napisem 7+ dla kota seniora, a potem od zabawy ze mną, podczas której Pańcio zauważył, że jestem od niego już starszy. Nie mogłem uwierzyć, bo jak to tak? Z tego, co doczytali wyniknęło, że liczę 46 człowieczych lat!!!, a Mufasa 49!!!! To skandal jakiś! Że to niby wiek seniora? I że niby ten wiek odzwierciedla nasze kocioosoby? Według opinii Pańci, gdyby tylko wziąć pod uwagę nasze zachowanie, to Niebieściuch "kręci się" wokół ludzkiej 30-tki, a ja 20-tki. Nie określiłaby mnie już nastolatkiem, a to dlatego, że zacząłem dbać o moje Olbrzymowe futerko, z którego poznikały brzydkie kołtuny. Stałem się też bardziej władczy, kiedy mi na czymś zależy, np. spacerku. Z wyglądu też nas odmłodziła. Nie czujemy upływu czasu i w ogóle nie zgadzamy się z tymi tabelami porównawczymi. Co więcej zauważyłem, że istnieją też przeliczniki wieku psa i człowieka, a przepraszam grupa kotopsy, do której zostałem zaliczony, to niby gdzie? Hmm.

:-)

niedziela, 11 maja 2014

642. "Ursus American Beauty"


Hmm, no powiedzmy...hehe
Oto wyobrażenie Pańci odnośnie mojego Olbrzymowego życia. Choć usłane jest kwiatami, to jednak Pańcia nie ma pojęcia z iloma problemami się zmagam...Począwszy od niewypełnionych po brzegi misek po harówki w fotelu....


środa, 7 maja 2014

641. Wielki dzień, czyli 7 urodziny Ursusa


Dziś wielki dzień w moim Olbrzymowym życiu! Nie dość, że siódmy dzień miesiąca, to jeszcze na dodatek skończyłem 7 lat i chcąc nie chcąc wkroczyłem w wiek kota seniora. Hmm, chyba że to za rok. Pańcia nawet zakupiła karmę z napisem 7+, no cóż kiedyś ta chwila musiała nadejść... Z okazji urodzin opędzlowałem więcej misek i pojadłem dodatkowe smakołyki. Ludzie, Mufasa i sąsiadka Luna starali się dogodzić mojej kocioosobie, a to zabawą, a to miziankami. (Te ostatnie dotyczą moich Właścicieli). 
Życzenia również przesyłam mojemu Rodzeństwu, szczególnie Klimberowi!

wtorek, 6 maja 2014

640. Luna o kociofryzjerstwie ;)

Tu Sąsiadka Luna. Też bym chętnie dołączyła do tego fryzjerskiego przedsięwzięcia Niebieściuchów i pozwoliła nazywać się Italianistką lub Fryzjerką, (wszystko jedno), ale wiem z góry, że szanse są zerowe. Mistrz Mufasa nigdy nie wyrazi na to zgody, abym zbliżyła się do włosów ich ludziowatej. Smucę się, bo pozostawiona sama sobie nie mam nawet gdzie uczyć się technik kociofyzjerskich i najnowszych kociotrendów Z pewnością fryzura na kołtuna i tapira należy do najbardziej spektakularnych i awangardowych ostatnich lat, tyle że na kim trenować? Moi prawidziwi Ludzie nie posiadają za bardzo włosów, bo dwaj młodsi pańciowie golą się na łyso, hmm, a tzw. starszy pańcio ma zbyt krótkie na wymyślne fryzury. Moja prawdziwa Pani niewiele ma dłuższe od mojego właściciela i tak oto muszę zająć się czymś innym.