wtorek, 24 lutego 2015

713. Sukienki nie dla Luny!

Tu Lalka Barbie: Ta Kocia Futrzasta Czarnula, zwana Luną, może sobie pomarzyć o sukience, tym bardziej ślubnej, uszytej ze starej koszulki Pańcia Niebieściuchów oraz pozostałości z tiulu, który "zdobi" okno, przez które Olbrzymo ogląda świat. I w ogóle z jakichkolwiek resztek materiału! Poza tym nie te kształty!hehe 


Luna- Sąsiadka

Luna: Ten plastik w ogóle umie mówić? Niech się cieszy, że jeszcze nie wylądowała na wysypisku śmieci! Głupia pusta lala! A co ona ma do moich kształtów? Swoją drogą to jakie kształty mogą podobać się Mufasie? Bo nie zwracał na mnie uwagi, kiedy byłam okrąglejsza, chudsza i teraz w sam raz? Muszę pomyśleć...

Lalka: Tylko nie głupia i nie pusta!
luzak

środa, 18 lutego 2015

712. Kociomoda Pańcia BUM- druga odsłona ;)

Niedawne urodziny Niebieściucha nie mogły obyć się bez prezentów. Po tym jak Pańcia z okazji jej urodzin, podarowała nam muszki, zamiast sobie, hmm, wiedziałem, że wymyśli coś na święto Mufasy. I nie pomyliłem się. Tym razem postanowiła uszyć nam chusty, które zdobią raczej psowate, niż kotowate! Nie chciała już kupować, chciała zrobić je sama. Najwidoczniej postanowiła powrócić do jednego z jej dawnych hobby z dzieciństwa, czyli szycia. Hmm. Chusty różniły się tylko rozmiarem, ze względu na nasze gabaryty oraz wyszytymi imionami. Pańcia chciała przetrzeć przysłowiowy szlak, by zobaczyć jak nowe ozdoby będą na nas leżeć. Wykorzystała więc materiały z nieużywanych już ubrań naszych Ludzi, jej starej sukienki i koszuli Pańcia, a nie specjalnie kupowanych. Wydało się przy okazji, co trzyma w walizkach, które tak bardzo nam przypadły do gustu. 



Chustę można nosić na dwa sposoby. Z przodu i na tzw. "zucha"hehe 

Chusta z przodu. 

I sposób "na zucha".

                                                       Czyżby znowu kociomoda Pańcia BUM? Hmm...

Niebieściuch ma mniejszą chustę, dostowaną do jego mniejszego gabarytu. Też ubiera ją na dwa sposoby.


A ponieważ zostało jeszcze sporo materiału, Pańcia rozpędziła się na tyle, że odziała też swoją starą lalkę. Kto to widziałhehe 






Luna Sąsiadka.

A ja? Ja też chcę coś dostać uszytego specjalnie dla mnie! Może być z każdego starego ubrania tych ludziowatych, nawet starej koszulki tego Pańcia! Nie pogniewam się, jeśli byłaby to sukienka, (najlepiej ślubna), abym mogła skusić Ruska, by w końcu zwrócił na mnie uwagę i dał się zaciągnąć w związek kółkowy!!! 

wtorek, 17 lutego 2015

711. 9-ty Dzień Kota

   Och zapomnielibyśmy! To wszystko przez to, że moje Mufaskowe urodziny wyparły inne dla nas ważne święto. Dziś obchodzono Światowy Dzień Kota! Dla mnie już po raz dziewiąty. Co ja poradzę, że urodziłem się w okolicach tego Dnia...Mnie życzono wszystkiego najlepszego, to teraz ja przesyłam życzenia dla wszystkich Kotowatych, a w szczególności Klimbera i jego kociej ferajny, Milusia, Rudego i tej przemądrzałej Sąsiadki Luny :)  Chłopaki i Dziewczyny pełnych misek i tulonka od ludziowatych. 
Mufi-Mufasa. 
A tymczasem odpocznę na śpiącym Pańciu od tych wrażeń urodzinowo-kocioświątecznych...
:)

niedziela, 15 lutego 2015

710. To już 9!!!

Dziś wielki dzień w domku! Mufasa Niebieściuch Rusek Mądrala skończył 9 lat. Ale zleciało. No i dzieje się! Z okazji jego urodzin zaliczyliśmy już małe boksowanie na fotelu, ale Ludzie nie muszą o tym wiedzieć...



Ursusso Olbrzymo oraz Twoi Ludzie hehe 

czwartek, 12 lutego 2015

709. Gdy Szyja kręci Głową

  Tu ponownie Luna-Umcia Sąsiadka. Jakoś nie mogę się oderwać od tych Ludzi, ich Kocurów i tego bloga!  To silniejsze ode mnie.  Wtrącałabym moje 3 grosze i wtrącała, kręciła się i kręciła. Nawet usłyszałam o takim powiedzeniu, że bywa i tak, że szyja kręci głową. Musiałam trochę pokombinować, żeby odgadnąć o co w nim chodzi i w końcu po przysłuchaniu się rozmowie ludziowatych o łyżwach, domyśliłam się! 
  Bo to było tak...Ten cały pomysł z lodowiskiem wyszedł od tej Pańci, a raz widząc trenujących hokeistów amatorów- biorąc pod uwagę, że Właściciel Niebieściuchów odrzucił niedawno siatkówkę przez jej "niekontaktowość", od tak powiedziała mu, że hokej na lodzie to idealny sport dla niego. Bo tyle się dzieje, bo jest akcja, rywalizacja, kontakt, a i można czasem pojeździć po bandzie;) Nie spodziewała się jednak, że zaszczepi w Pańciu ten pomysł na tyle, że w efekcie od kilku tygodni zacznie chodzić na treningi! Treningi, na których widocznie odbiega od grupy, hmm, no ale chęci mu nie brak. Niestety, ale zanim ludzie nauczą się jeździć na łyżwach, jak by chcieli, to trochę minie, może nawet nigdy nie osiągną takiego poziomu? Żałują, że w dzieciństwie nie mieli takiej okazji, by móc korzystać w pobliskiego miejskiego lodowiska. Oboje wiedzą, że nawet jeśli cel nie zostanie osiągnięty, to chociaż się próbowało. 
   A wracając do tej szyi i głowy, to ponoć to niejedna taka rzecz, którą Pańcia zaszczepiła w Pańciu, często nawet nieświadomie, a co pozytywnie wpłynęło na nich oboje. Zresztą i Głowa niejednokrotnie dawała dobry impuls Szyi. Przestrzegał kiedyś Pańcia inny Pan z doświadczeniem kółkowym, zanim ci Ludzie zawarli kółkowy związekmówiąc mu dla żartu: "pamiętaj, że tylko tak ci się będzie wydawało, że jesteś głową, a to szyja będzie tobą kręcić w jedną i drugą stronę i nawet się nie spostrzeżesz, kiedy to się dzieje, będzie ci się wydawało, że rządzisz, ale to ona-żona będzie tobą kierowała". I wtedy wszyscy wybuchali śmiechem. 

No cóż jeśli tak jest rzeczywiście, to ja Luna mam marzenie: BYĆ SZYJĄ TEJ GŁOWY!!!
Gdyby tylko mój sen mógłby się spełnić...



Tu Mufasa: NIEDOCZEKANIE!!!

poniedziałek, 9 lutego 2015

708. Domowi lekarze czuwają! ;)


Minęły już dni, kiedy Pańcia nie mogła myć, ani czesać włosów. Koszmarne trzy dni, jak sama mówiła. Ich " potargany" stan ukrywała pod czapką albo czesała tylko połowę głowy, bo nie zawsze mogła przebywać w okryciu przecież. Co poradzić, jak takie było zalecenie człowieczej lekarki. Rana na głowie to nie przelewki, a przecież wciąż jeszcze sobie nie poszła. Na szczęście nasza ludziowata podczas nocy przestała barykadować się przed nami poduszkami i w końcu możemy spać przy niej...Już bliżej chyba nie można  Zostaliśmy nakryci, a raczej przykryci;) na gorącym uczynku i to, co Pańcia zobaczyła po przebudzeniu, wpędziło ją tylko w śmiech, ale nie przejmujemy się. Jesteśmy jej domowymi lekarzami, o czym przecież nie mogła powiedzieć podczas wizyty w szpitalu. Teraz to na nas spoczywa odpowiedzialność, aby rana na jej głowie w końcu się zagoiła. Kolano też mogłoby szybciej dojść do siebie. Także mamy sporo pracy spankowo-teraupetycznej...

poniedziałek, 2 lutego 2015

707. Luna Łyżwiarka i upadek

Moja kociosportowa passa trwa. A co! Tym razem spróbowałam pojeździć na łyżwach. Wielkie mi halo, żadna kociofilozofia, chociaż Pańcia Mufasy i Ursusa tak "śmigała" na łyżwach, że wylądowała w szpitalu na Pierwszej Pomocy. Nie wiedzieć jak, ale upadła na głowę na lodowisku!!! Wystraszyła nas wszystkich, ale poza raną na głowie, obitym kolanem i złym nastrojem spowodowanym obniżoną motywacją do dalszej nauki jazdy, nic jej nie jest. Nie może ani myć, ani czesać włosów przez najbliższe 3 dni. Będzie jej trudno, bo jak to tak, szczególnie dla nas dziewczyn! Ja bez mycia i czesania futerka nie wytrwałabym nawet godziny! Niebieściuchy skarżą się, że Pańcia zabarykadowała się poduszką podczas snu i nie pozwala im na zwijanie się wokół jej głowy, szczególnie że nie związuje teraz włosów. A to przecież raj dla Ruska. I jej smutno i im, ale na razie tak musi być. Ja tymczasem trochę pojeżdżę dalej...