czwartek, 28 maja 2015

734. Lincoln i KONSUMPCJA

   Oglądanie zdjęć mojego rodzeństwa sprawiło, źe zapomniałem o dniu, w którym moje ludziowate wybierały czlowieczego prezydenta. Się działo. No cóż, ja nie startowałem, Mufasa mi nie pozwolił, a poza tym miałem sporo pracy spankowej w fotelu oraz obserwacji ptactwa. Ale już kiedyś pisałem, na czym opierałaby się moja prezydentura, gdybym został wybrany. Na pewno hasło brzmiałoby inaczej, a mianowicie, że przyszłość ma na imię KONSUMPCJA :) Dosłyszałem, że niebawem rozpocznie się kampania przedwyborcza o fotel prezydenta w kraju moich Przodków, więc może tam spróbuję, choć wątpię. Nie będę miał czasu:) ale za to jeden z moich Braci nazywa się Lincoln, a nawet Mr Lincoln, więc jakby co zawsze mogę pomruczeć, że mam w rodzinie prezydenta w kocim maine coonowym futrze.
http://mediumcolor.pl/emka-8.html
Ursusie, pamiętaj też, że nasze imiona noszą pojazdy: luksusowy samochód oraz traktor. Czego chcieć więcej? Obejmijmy nasze domowe fotele i pozostańmy godnie reprezentującymi domki kanapowcami. 
Dobrze mruczysz Lincolnie.

:-)

poniedziałek, 25 maja 2015

733. Moje Olbrzymowe Rodzeństwo

  W związku z niedawną imprezą urodzinową w Klubie Kamień postanowiłem powspominać i zerknąć na zdjęcia mojego Rodzeństwa za młodych lat, które szczęśliwie wciąż można obejrzeć na stronie hodowli, w której się urodziłem. Byliśmy tacy mali, a dziś takie kociobistości...Dzięki blogowi udało mi się odnaleźć z Klimberem, z czego bardzo się cieszę. Moje Siostry zostały kotkami hodowlanymi, a o Braciach wiem mniej...

Siostry:

Sahara: Więcej zdjęć  http://mediumcolor.pl/emka-1.html
 Żródło: http://mediumcolor.pl/emka-1.html
Ipanema Last http://mediumcolor.pl/emka-2.html
http://mediumcolor.pl/emka-2.html
Ana Coma http://mediumcolor.pl/emka-3.html

http://mediumcolor.pl/emka-3.html
Bracia:

http://mediumcolor.pl/emka-4.html

Klimber http://mediumcolor.pl/emka-5.html


http://mediumcolor.pl/emka-5.html
http://mediumcolor.pl/emka-6.html
Fahrenheit http://mediumcolor.pl/emka-7.html

http://mediumcolor.pl/emka-7.html
Lincoln http://mediumcolor.pl/emka-8.html
http://mediumcolor.pl/emka-8.html



oraz Bay Saylor, czyli ja Ursusso


http://mediumcolor.pl/emka-9.html
Ludzie chcieli niebieskiego maine coona, ale Pańcia widząc moich rudych Braci, nie mogła się zdecydować. Pańcio przypomniał jej, że rok wcześniej wybrała Mufasę, więc teraz jego kolej. Zobaczył coś we mnie i wybrał mnie!!! A potem rozpoczęła się moja kocia przygoda w nowym domku...luzak  



piątek, 22 maja 2015

732. Podeszły wiek?

Źródło: http://amigo-vet.pl/images/wiek.jpg

  Jako że skończyłem kilka tygodni temu 8 lat, Pańcia postanowiła sprawdzić, ile mniej więcej liczę sobie człowieczych lat. Znalazła pewną tabelę i przekazała nam, że wynika z niej, że ja to 49-latek, a Mufasa 54-latek. Dodała szybko, że tyle bym nam nie dała, patrząc na nasze zachowanie i w ogóle, jakie z nas kocioosoby. My za to zwróciliśmy uwagę na dziwny komunikat na dole tego wykazu, mówiący że ciemniejszym kolorem zaznaczono zwierzęta w podeszłym wieku. I  wynika z niej, że kot liczący 8 lat wzwyż to niby kot w podeszłym wieku? Zarówno Niebieściuch jak i ja Olbrzymo WYPRASZAMY SOBIE!

środa, 20 maja 2015

731. Impreza urodzinowa i Bracia razem;)


Tyle różnych spraw odgoniło nas od pisania, łącznie z harówkami spankowymi i spacerkami, że aż wstyd. A przecież miałem pomruczeć o moich i mojego Rodzeństwa spotkaniu urodzinowym. Ósme urodziny to poważny wiek, choć nasze kocioosoby wydają się być wiecznie młodymi. Szczególnie ja Ursusik Ursusso! 

Zanim udaliśmy się z Mufasą na przystanek Kanapa, a Niebieściuch zapowiedział, że bez niego nigdzie nie pojadę, hmm, najpierw musieliśmy upewnić się, że nasi Ludzie śpią snem twardym. W przeciwnym razie, jak byśmy się im wytłumaczyli z nocnych eskapad? Przecież nie podstawię kolegi Norwega za mnie, od razu by się domyślili, że coś się nie zgadza...Tak więc wzięliśmy się ostro do roboty, czyli rozpoczęliśmy standardowe mruczanki, mizianki i takie tam, aby Pańcia i Pańcio jak najszybciej zasnęli. Czarnulka Luna również się wprosiła na przystanek, tak więc musiałem znosić Ruska i jej wzajemne syczenie podczas drogi. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, przed Klubem Kamień czekał już na nas zrelaksowany mój brat Klimber, który oznajmił nam, że wszyscy już czekają. Jako że kontaktowaliśmy się przez krótkofalówki, gdzie nadajnik, odbiornik, antenę nadawczą i odbiorczą posiadamy w pędzelkach, to mogliśmy być w stałym kontakcie. Inaczej Klimber nie wiedziałby, co się z nami dzieje i czy w ogóle przyjedziemy. No cóż, zarówno on jak i jego kocia ferajna do klubu mają trochę bliżej;), niż my, natomiast nasz brat Vancouver, siostry:Ana Coma i Sahara również przybyły różnymi środkami kociotransportu. Patrząc na wejście do Kamienia, odniosłem wrażenie, że przybyliśmy do Hiszpanii, z uwagi na żółty i czerwony kolor dywanu przed wejściem, a co tylko podkręciło Czarnulkę, bowiem skojarzyła swe imię "Luna"z językiem hiszpańskim. Żółto-czerwonymi dodatkami postanowiono ocieplić wnętrze klubu, które dotąd urządzone było w stylu kamienistym. 


  A po wejściu do środka i po odśpiewaniu naszej piątce 100 lat, rozpoczęła się wielka uczta! Na miarę naszych gabarytów. I to taka, że nawet Niebieściuch machnął łapką. Wiedział, że znajdujemy się w świecie mojej Olbrzymowej Rodziny, sam zjadł tyle, ile potrzebował, zaś Luna pędzlowała miski nie gorzej niż ja i moje Rodzeństwo. Wśród potraw znalazły się myszy w sosie własnym, szczury z grilla, gołąb po amerykańsku, chomiki w galarecie, czy robak w cieście. Tort złożony z samych ryb rozpływał się nam w pyszczkach.luzak
Vancouver

Po wyczyszczeniu wszystkich misek i talerzy, każdy kotowaty odpoczywał na posłankach i czyścił futerko. Trzeba było przecież dobrze prezentować się po konsumpcji.
Omruczeliśmy z Klimberem wiele kocich spraw,  nawet zrobiliśmy sobie pamiąkowe zdjęcie, pt. "Bracia razem", gdy po chwili coś go zaniepokoiło. 

Z lewej: Klimber, z prawej Ursus
Klimber: Chyba moi Ludzie się obudzili, a jeśli tak, to będą nas szukać.
-Ursus: A uśpiliście ich jak należy?
K: Robiliśmy, co w naszej mocy, trzykrotnie miziając się do nich i mrucząc im do ucha.
U: No to świetna technika, dzięki niej Wasi Ludzie nie obudzą się przed godz.9 i nic nie zauważą.
K: A Twoja Pańcia i Pańcio coś podejrzewają?
U: Nic a nic, obudzą się dopiero wtedy, jak zacznę im miauczeć, aby napełnili mi miskę. 
K: To dziś chyba dasz im pospać, w końcu pojedliśmy w Kamieniu do syta.
U: Owszem, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że po podróży powrotnej i drodze z przystanku Kanapa do łóżka ludziowatych, moje brzucho zacznie domagać się małej przekąski...
K: Wiem, co masz na myśli...


P.S. Pozdrowienia dla Ludzi Klimbera. 

czwartek, 7 maja 2015

730. Wielkie Święto- 8 lat!

Dziś wielki dzień! Dziś są moje Olbrzymowe 8 urodziny! Jak ten czas leci..
Smakołyki i wypełniające miskę jedzonko, mizianko i zabawę zapewnili mi już moi Ludzie, a i nawet Mufasa usiadł koło mnie! A teraz czas na harówkę spankową, aby zebrać siły na potajemne urodzinowe przyjęcie z moim Rodzeństwem w Klubie Kamień... 

wtorek, 5 maja 2015

729. Przystanek Kanapa


Zbliżają się moje Olbrzymowe urodziny, które zamierzam świętować, oczywiście w tajemnicy przed moimi Ludźmi. Spędzę je z moim bratem Klimberem, który jak i reszta mojego rodzeństwa również będzie obchodził ósme urodziny tego dnia, co ja. Spotkamy się w Klubie Kamień, gdzie wyczyścimy miski i omruczymy ważne dla nas kocie tematy. Swoje przybycie potwierdzili też : nasz trzeci brat Vancouver oraz siostry: Sahara i Ana Coma. Wszyscy wysłali nam wiadomość za pomocą maine coonowych pędzelków, którą natychmiast z Klimberem odebraliśmy. Szkoda, że nie będzie reszty rodzeństwa, ale  nie można mieć wszystkiego. Żeby dotrzeć na miejsce na czas, postanowiłem skorzystać z autobusu. Dostałem wytyczne, aby wsiąść do niego z Przystanku Kanapa :), a że pojazd spóźniał się i spóźniał, to nie wiedzieć kiedy, ale zapadłem w sen harówkowy! Jednak najgorsze w tym wszystkim było to, że o moich urodzinowych planach dowiedział się Niebieściuch i Czarnulka!!! Oni również pojawili się na Przystanku Kanapa i o ile Mufasa chciał skontrolować, co zamierzam i dokąd się wybieram, tak Luna wprosiła się na Olbrzymową konsumpcję, zwaną wyżerką. Na przystanku zrobiło się tłoczno, a już najbardziej zaskoczyła mnie sytuacja, kiedy oni oboje jednocześnie zajęli Kanapę. To na pewno nie żaden przełom, to tylko gra. Hmm...
:-)

Przystanek Kanapa :)



piątek, 1 maja 2015

728. Szczury ;)

Oto niektóre myszowate łupy, będące efektem regulacji populacji gryzoni, które przynosiła sąsiadka Luna. Pochodzą co prawda z nocnych łowów, tzn. z czasu obchodu Czarnulki, ale nasi Ludzie zastanawiają się, czy i my czasem nie maczaliśmy pazurków w tym szczurzastym zdarzeniu...
Hmm, nie dowiedzą się!
:)