Cały dzień słyszymy fajerwerki. Boimy się ich, a szczególnie ja Ursusso. Hmm. Luna siedzi w domu i nas nie odwiedza, ale to bardzo dobrze. Różne łączą nas z nią relacje, ale lepiej dla niej i oczywiście bezpieczniej, jeśli zostanie do jutra w swoim posłanku. Nawet szczekacze się boją! Na pytanie Pańcia, gdzie przywitamy z Mufasą Nowy Rok 2013, odmruczałem, że w Klubie Szafa. Nie wiem tylko, czy zrozumiał
i jak, uspokoiło się? u nas jeszcze dziś sporo strzelali a Miluś jak najdalej okien się mościł
OdpowiedzUsuńUspokoiło, choć cały 31 grudnia było fajerwerkowo. Koty sie pochowały, bo sie bały. Myślę sobie, że mogliby z godzinę tylko strzelać, a nie tak długo.
OdpowiedzUsuńA ja sie fajerwerków i nie boję i siedzę na oknie, zeby obserwować jak rozbłyskują na niebie różnymi kolorami :) Pozdrawiam was, Rudi i pańcia.
OdpowiedzUsuńRudi, ale z Ciebie odważny Kocurro, ja niby Olbrzymo, a chowałem się pod choinką :)) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń