Tu Luna- sąsiadka Niebieściuchów, ostatnio nawiasem mrucząc przezywana przez ich Właścicieli Umcią! Nie zostałam poinformowana o wyjeździe tej Pańci, ani nikt tego ze mną nie przedyskutował! A szkoda, bo tylko ja decyduję o tym, kto i kiedy znika. Za karę nie pokazywałam się w tym domu przez dwa dni, po czym kiedy ci Ludzie- mam nadzieję- zrozumieli swój błąd, zasiadłam w krześle przy stole naprzeciw nich i postanowiłam wyjaśnić sprawę raz na zawsze. Bez mojego pozwolenia nikt nigdy już donikąd nie wyjedzie, a mój przekaz dopełniłam odpowiednim spojrzeniem...
Będę trwała na posterunku i obserwowała tych Ludzi.
-Niestety Umciu, niczego nie możemy obiecać. Ludzie Niebieściuchów.
Będę trwała na posterunku i obserwowała tych Ludzi.
-Niestety Umciu, niczego nie możemy obiecać. Ludzie Niebieściuchów.