Italianiści to nie jedyne określenie jakim obdarowała nas Pańcia. Choć sądziła, że się nie domyślimy, to ku jej zdziwieniu szybko odgadliśmy, że chodzi o Fryzjerów. Stale powtarzała te słowo, kiedy tylko zbliżyliśmy się do jej włosów. Nazwa ta wzięła się prawdopodobnie z tego, co potrafiliśmy nocą stworzyć na głowie naszej śpiącej Właścicielki. No cóż, założyliśmy mały i tajny zakład usług kociofryzjerskich nocą! Szczególnie Mufasa mógłby się tu pochwalić niebywałymi trendami kociofryzjerskimi, uzyskanymi jedynie za pomocą jego dwóch, a czasem i czterech łapek. Najważniejsza fryzura to ta na tzw. kołtuna i tapira tylko po jednej stronie głowy, druga część pozostawała gładka. Przy okazji masaż głowy i szyi gratis, a do tego mruczące kołysanki do ucha. Moja działka ograniczała się jedynie do przygotowania włosów ludziowatej pod Niebieściuchowe fryzjerstwo w postaci ich zwilżenia za pomocą mojego języka. Niestety, ale te praktyki często Pańcię wybudzały ze snu i albo nakrywała się kołdrą albo zrzucała nas z poduszki. Kto to widział! Nigdy nie zrozumieliśmy, dlaczego cały proces nie przypadł jej do gustu. Bo nie lubiła, kiedy próbowałem umyć jej głowę! A kiedy wstawała z najoryginalniejszą przecież fryzurą na kołtuna i tapira, zamiast się ucieszyć, ona natychmiast biegła do łazienki, prosząc o pomoc Pana Prysznica i Panią Szczotkę!!! Ludziom nigdy nie dogodzimy!
P.S. Jako że Ludzie nigdy nie uwiecznili na pamiątkę naszego nocnego kociofryzjerskiego profesjonalizmu i ponadprzeciętnej pomysłowości, będziemy się posiłkować (posiłkować? Hmm-czas coś zjeść), zdjęciem innej Pani znalezionym w sieci. Mniej więcej tak sama fryzura, tylko inny kolor włosów. Jak mogła nie spodobać się naszej Właścicielce? Zastanawiam, czy ta osoba z fotografii również korzystała z usług kotowatych nocą?
P.S. Jako że Ludzie nigdy nie uwiecznili na pamiątkę naszego nocnego kociofryzjerskiego profesjonalizmu i ponadprzeciętnej pomysłowości, będziemy się posiłkować (posiłkować? Hmm-czas coś zjeść), zdjęciem innej Pani znalezionym w sieci. Mniej więcej tak sama fryzura, tylko inny kolor włosów. Jak mogła nie spodobać się naszej Właścicielce? Zastanawiam, czy ta osoba z fotografii również korzystała z usług kotowatych nocą?