Oj tam Pańciu B, ja też muszę jakoś wziąć się w garść, ale nie przejmuj się może nie jestem tak daleko, jak uważasz. Będę nadal pojawiała się tutaj, tylko trochę inaczej. Jakby z zaświatów, zza mgły, czy jakoś podobnie.
Póki co zostawiam Pańciowi i Tobie te słowa pewnej piosenki (ciutkę zmienione):
Nie płaczCie, kiedy odjadę,
Sercem będę przy Was.
Nie płaczCie, kiedy odjadę,
Zostawię Wam tę melodię.
Piosenkę, która przypomni
Niepowtarzalne te chwile,
I słowa cicho MRUCZANE,
Tylko Wam- poza moimi Ludźmi- jedynymi!
Luńcia-Umcia Tralaluńcia
Myślałam, że Luńci coś się stało, ale na szczęście nie. Ja też taka wrażliwa jestem i wiem, jak trudno takim ludziom. Pozdrawiamy, Rudi i pańcia :)
OdpowiedzUsuńPańciu Rudiego, ja czułam, źe masz to samo, pamiętam, jak pisałaś o Laki, co Ty musiałaś przeżywać. Mnie oczy to szkliły, choć ja obca.
UsuńOdnośnie Luńci, to szczerze mówiąc to kiedy pańcio ( mąż) powiedział, źe przecież nie umarła, to mnie to postawiło do pionu od razu.