Skociompromitowałem się i jak gdyby nigdy nic przysiadłem się do Mufasy w koszyku. Ludziowaci bardzo się wzruszyli, a ja no cóż musiałem wyjaśnić sprawy z Ruskiem. Zauważyłem też, że miejsce po ropniu jeszcze w pełni się mu się nie zagoiło, stąd ta dziurka po lewej stronie na jego futerku, widoczna na zdjęciu.
- Olbrzymie, jak to nikt się z Tobą nie liczy? Ludziowate chodzą z Tobą na spacerki, napełniają Ci michy, głaszczą po futrze i jak trzeba szukają pomocy u Pana Wetrynarza i martwią się, gdy coś Ci dolega. Do tego harujesz wyciągnięty w koszyku, tudzież na kanapie i robisz, co chcesz. Ja tylko trzymam łapkę na pulsie i obserwuję wszystko z mojego kociego tronu. Jeśli przesadzisz, będę interweniował. Gdy ja zarządzam, jest porządek, w Twoim przypadku powstałby chaos. Poza tym, niby rządzę, a to Ludzie się panoszą i decydują o nas i naszym losie. Także nie marudź.
-Hmm, i tak będę walczył o tron!
😆
oj tam, wedle starszeństwa rządy się należą :)
OdpowiedzUsuńU nas tak, ale ciekawe, czy zawsze starszy kot rządzi :)
Usuńu nas też Szaruś rządził, mimo że Miluś był większy
UsuńPotwierdza się zatem, że siła nie leży w gabarycie, a w głowie hehe
Usuń