Raptem kilka tygodni przyświeciło słonko, a od razu zrobiło się zieleniej i kolorowiej. Pojawiłem się na moim pierwszym spacerku po zimowej przerwie i jak zawsze musiałem wszystko obwąchać i sprawdzić. A było co zwiedzać i podziwiać...
Pani Wiosna rozgościła się na dobre...
Te barwne rośliny, których za bardzo nie potrafię nazwać, raczej nie pozostaną takimi zbyt długo, a szkoda...
W parczku zajrzałem to tu, to tam....
Przysiadłem na ławeczce, nasłuchując zająców w krzaczkach. Hmm
W którymś momencie zrobiło mi się gorąco. Za pomocą otwartego pyszczka, chłodziłem się, niczym jak jakiś psowaty, kociompromitując się przed Pańcią😉
W drodze powrotnej skontrolowałem jeszcze stan pobliskich ogródków, wydając opinię, że może być!
Po powrocie do domu i napiciu się wody, zmęczony położyłem się na podłodze, zażywając odrobinę dłuższej drzemki. 😎😆
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz