Sztorm sprawił, że do naszego ogródka przyleciał czyjś balonik. Nie wiemy skąd i kiedy wylądował na naszej trawce. Do tego w ulubionym kolorze Pańci. Miał na sobie napis w języku kraju moich Przodków, który każdy zna i rozumie.
Ja tylko szepnę, że balonik nie mógł pojawić się u nas w lepszym czasie. Jakby wiedział, dokąd lecieć. A to dlatego, że dziś nasz solenizant Mufi- Mufasa Niebieściuch, mój Współmieszkaniec i domowy Król obchodzi 14-te urodziny!!!!!!
Ja tylko szepnę, że balonik nie mógł pojawić się u nas w lepszym czasie. Jakby wiedział, dokąd lecieć. A to dlatego, że dziś nasz solenizant Mufi- Mufasa Niebieściuch, mój Współmieszkaniec i domowy Król obchodzi 14-te urodziny!!!!!!
A jutro Dzień Kota i ja też będę obchodził święto. Ale to jutro, wszak dziś to Dzień Mufasy!
Życzymy Ci Mufasiu wszystkiego najlepszego. Dużo kocyków i kołderek, pełnych miseczek, mizianka z Ludźmi, a ze mną pojedynków i rywalizacji o wszystko, a także zdrowia.
Ursusik i Ludziowaci
Mufaska, drogi Jubilacie
OdpowiedzUsuńWe własny imieniu, a także w imieniu Muffinki, Ferki i Rudki, składam Ci serdeczne życzenia 100 lat w zdrowiu przy pełnych miskach. Pomruczę Ci jeszcze, że ja 16 kwietnia również kończę 14 lat. Trzymaj się!!!
Bruno pseudonim Demencjusz
Drogi Kolego Bruno, bardzo dziękuję za życzenia od Ciebie i Twojej domowej kociej ferajny. Wiem, źe w kwietniu będzie Twój dzień. Pamietam, kwiecień to ważny miesiąc i u nas :)))
UsuńP.S. Wiek nam nie przeszkodzi w kolejnym zlocie kocich przywódców Mufasa
Nieustającego zdrowia Mufasie życzę i 100 kocich lat!
OdpowiedzUsuńMilusia już nie ma, 10/02 przeszedł przez tęczowy most :(
Ojej, jak przykro, ale Miluś miał długie i dobre życie, 19 lat?, mimo to smutno.
UsuńMufasio wg tabel liczy teraz 72 ludzkie lata, hmm do 100 lat to mu trochę brakuje, chociaż nie wiem, czy doczeka. A jeśli doczeka, to to juz kwestia kilku lat.
Miluś żył 16 lat i 5 m-cy, ostatnie 7 lat z insulinoodporną cukrzycą :( ponad 19 lat to Szaruś przeżył - Milusiowy "mentor"
UsuńTak, pamiętam o tej cukrzycy, jak szukałaś mu odpowiedniej karmy. Szkoda, choć Miluś długo żył, to zawsze mógł jeszcze pożyć. My powoli nastawiamy się, że też może to być kwestia 2-3 lat. Bo trudno przewidzieć, co będzie. Żal i smutek pozostanie, ale trzymaj się Elaju. A Szaruś to był prawdziwy weteran i teraz może śmigają razem po kocich łąkach :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń