czwartek, 23 listopada 2023

1346. Chory na starość

 Zabroniłem Pańci płakania z mojego powodu. W miejsce zamartwiania się moim spowolnionym, seniorskim kocim życiem, nakazałem jej dużo śmiechu. Dlatego pozwoliłem jej na dworowanie sobie ze mnie, jak za dawnych czasów. Jako Domowy Król mogłem sobie na to pozwolić. Ludziowata posłuchała i przybywszy do mojego nowego lokum, jakim jest kanapa z kocykami i termoforkiem zapewniającym ciepełko moim starym kościom, przystroiła moje uszy swoimi gumkami do włosów.  Mój znacznie pogorszony wzrok, wciąż jeszcze mógł wychwycić miny mojej Pierwszej Służki i Królewny jednocześnie. Nie wiedziała, jak reagować na wieść, że w naszym królestwie- pomimo okularów na nosie i astygmatyzmu krótkowzrocznego, nie należy już do niej „zaszczyt” najsłabszego widzenia. Przegoniłem ją w tej dziedzinie. 

 Gdy podczas niedawnej wizyty w lecznicy ulubiona Pani Weterynarz Olbrzyma, w której dłoniach leczył się niejeden gryzoń, zaaplikowała mi zastrzyk na mój koci artretyzm, przyznała, że moi Ludzie zrobili wszystko, co mogli i że tak naprawdę jestem chory na starość. Koci artetyzm, w wyniku którego lekko kuleję i nie mogę już skakać, pogorszony wzrok i te ataki epilepsji od czasu do czasu, to nie to samo, co rak, który kwalifikowałby mnie do uśpienia. Dlatego tak trudno podjąć tę ostateczną decyzję. Ponoć my rosyjskie niebieskie nie chorujemy na specyficzne choroby,  cechujące naszą rasę. Wszyscy zgodzili się w gabinecie, że dopadło mnie to samo, co starego człowieka, który potrzebuje laski lub chodzika, okularów i żyje w zwolnionym tempie. Za to dopisuje mi apetyt, dużo piję kociego mleczka, mruczę na widok Ludziowatych i potrafię jeszcze zarządzać Ursusem. Co prawda nie w takim stopniu, co kiedyś, ale widzę, że pomimo jego chętki na przejęcie tronu, ustępuje mi. 





Na co dzień przebywam w Pałacu Zimowym, czyli na kanapie w kocykach z termoforem. Letniego Pałacu, czyli legowiska na parapecie prawdopodobnie już nie odwiedzę. Pomimo chwilowo w miarę dobrego samopoczucia, jeśli mój stan będzie się pogarszał i zastrzyk już nie pomoże, udam się na drugą stronę Mostu. Tylko, żeby Pańcia nie kwiliła! 

😢

6 komentarzy:

  1. Łzy mi lecą, żal Mufasy i Was żal, starość jest bezlitosna :( Tulam mocno, niech zastrzyki pomagają! Pozdrawiam serdecznie, elaja

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Elaju za komentarz. Przepraszam, że nie odpisałam od razu, bo chyba bym tu się rozpłakała. Smutne to z tymi zwierzakami. Zastrzyk trochę pomógł, ale Mufasio i tak właściwie odpoczywa. Chodzi tylko do misek, kuwety i wraca pod kocyk :) Raz jest z nim lepiej, raz gorzej. Zobaczymy, jak to będzie. Pozdrawiam. Mam nadzieję, że wszyscy płaczą po swoich pupilach i że nie tylko ja „ oszalałam”…;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płakałam po Milusiu i choć mija już piąty rok to wciąż serce boli :( A właśnie nadrobiłam zaległości i czytając następne posty płakałam z Wami, wciąż mi łzy lecą :( Ogromnie współczuję i ogromnie mi żal! elaja

      Usuń
    2. Elaju droga, dziękuję za odwiedziny i wpis. I te słowa. I w ogóle. Nigdy bym nie przypuszczała, że można być w żałobie po kocie i że tak trudno mi, a właściwie nam obojgu, będzie. Że tyle czasu płaczu i smutku, tęsknoty. Nie potrafiłam nic tu napisać, bo wszędzie widziałam Mufasia. Ale chcę wrócić. Może w końcu już się uda, bo czuję się już lepiej z tym wszystkim. Kiedy czyta się lub słyszy o śmierci czyiś kotów, psów i innych zwierząt, to też boli i zasmuca, ale jednak gdy swój własny kot odchodzi, to jednak nie do porównania. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Niestety to boli :( Jednak musicie pocieszać się myślą, że życie miał piękne i pełne miłości. Najlepsze, o jakim wiele kotów może tylko marzyć. I nie zabrał tej miłości ze sobą tylko zostawił ją w Was i dla Was. Ściskam całą trójkę. elaja

      Usuń
    4. Tak to pięknie napisałaś, że znowu się wzruszyłam i nie powstrzymałam łez….Rzeczywiście koty nas i nie tylko nas, bo i Ciebie i każdego, kto mógł z nimi żyć tyle lat- bardzo odmieniły i coś po sobie zostawiły i czegoś nauczyły. Teraz jest smutek, ale i radość, że mogło się doświadczyć tego czegoś.. Dla nas koty, ale i innych ludzi różne zwierzęta.

      Usuń