Mimo że dziś już 9 maja, a moje urodziny miały miejsce dwa dni temu, to i tak w dalszym ciągu czuję się tak, jakby wciąż trwały...Moi Znajomi, w szczególności Koty z sąsiedztwa jeszcze zostały u mnie na przyjęciu, bo mogły sobie na to pozwolić...Większość z Was musiała wyjechać ze względu na długą drogę powrotną.
Oto, co jeszcze się działo, podczas moich urodzin...;) (Zaproponowałem Bal Przebierańców, ale oni coś chętni nie byli, więc przebrałem się pierwszy....) (Jako Rambo....) (Jestem Hipisem...niby....hmm- nie wiecie, dlaczego moja Pani się śmieje ze mnie na tych zdjęciach?) (Jestem taki zmęczony, a Włochacz chce się bawić w głupoty..Dobrze, że ma urodziny raz w roku....Wyglądam jak jakiś...rusek??? w czapce zimowej..hmmm) (Mufasa nie mrucz tyle, tylko się baw!) (Dobrze Ci mruczeć, jestem za poważny na takie głupoty...) To na razie tyle....muszę kończyć...ale ciąg dalszy nastąpi.... |
piątek, 9 maja 2008
83. Ursusowe 1-sze urodziny, czyli Wielkie Święto, cz.2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz