Witamy, tu Synowie Sahary: Siostry naszego Wujcia Ursusika.
My również ściskamy łapki i pazurki za egzaminy Wujcia. Dotrzymamy tymczasem towarzystwa naszemu wspaniałemu Prapradziadziowi Pavarottiemu, o którym słyszeliśmy wiele dobrego. Zamierzamy pójść, w Jego jak i naszych dwóch Wujciów, ślady i nie marnować ani chwili na nic nierobienie. Również chcemy nosić czupurek na grzbieciku, produkować kołtuny, osiągać jak najlepsze wyniki w pędzlingu na czas i stosować w naszym kociożyciu zaawanasowane techniki podprowadzania jedzonka z misek naszych Współmieszkańców: tych aktualnych lub przyszłych. Liczymy też na Wujcia Mufasę, który pomimo braku więzów krwi cieszy się, iż też nazywamy go naszym Wujkiem. Chcemy czerpać z Jego wiedzy i doświadczenia, a także najszybciej jak się da, wdrożyć w życie Jego tajne sztuki zarządzania zasobami kocimi i przejąć władzę w domku. Ostatni raz na blogu gościliśmy jeszcze w brzuszku naszej Mamy Sahary. Tu na zdjęciach jesteśmy jeszcze mali i liczymy zaledwie miesiąc, ale imiona wskazują, że kraj naszych przodków wciąż jest obecny w naszym maine-coonowym życiu.
Dziś już każde z naszego Rodzeństwa pojechało do swojego nowego domku, gdzie niestety nie obeszło się bez harówek fotelikowo-łóżeczkowo-koszykowych. Co poradzić Drodzy Czytelnicy? Ledwo się urodziliśmy, a już musimy harować! Tak być nie może! Może Prapradziadzio coś poradzi....
My również ściskamy łapki i pazurki za egzaminy Wujcia. Dotrzymamy tymczasem towarzystwa naszemu wspaniałemu Prapradziadziowi Pavarottiemu, o którym słyszeliśmy wiele dobrego. Zamierzamy pójść, w Jego jak i naszych dwóch Wujciów, ślady i nie marnować ani chwili na nic nierobienie. Również chcemy nosić czupurek na grzbieciku, produkować kołtuny, osiągać jak najlepsze wyniki w pędzlingu na czas i stosować w naszym kociożyciu zaawanasowane techniki podprowadzania jedzonka z misek naszych Współmieszkańców: tych aktualnych lub przyszłych. Liczymy też na Wujcia Mufasę, który pomimo braku więzów krwi cieszy się, iż też nazywamy go naszym Wujkiem. Chcemy czerpać z Jego wiedzy i doświadczenia, a także najszybciej jak się da, wdrożyć w życie Jego tajne sztuki zarządzania zasobami kocimi i przejąć władzę w domku. Ostatni raz na blogu gościliśmy jeszcze w brzuszku naszej Mamy Sahary. Tu na zdjęciach jesteśmy jeszcze mali i liczymy zaledwie miesiąc, ale imiona wskazują, że kraj naszych przodków wciąż jest obecny w naszym maine-coonowym życiu.
Dziś już każde z naszego Rodzeństwa pojechało do swojego nowego domku, gdzie niestety nie obeszło się bez harówek fotelikowo-łóżeczkowo-koszykowych. Co poradzić Drodzy Czytelnicy? Ledwo się urodziliśmy, a już musimy harować! Tak być nie może! Może Prapradziadzio coś poradzi....
Jesteśmy tacy zmęczeni....
Nas oraz nasze Rodzeństwo można zobaczyć tutaj:
Jesteśmy nowym pokoleniem maine coonów!
http://mediumcolor.pl/15p.html
Nas oraz nasze Rodzeństwo można zobaczyć tutaj:
Jesteśmy nowym pokoleniem maine coonów!
http://mediumcolor.pl/15p.html
21 łapek (comments) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz