Ludziowate kilka dni temu obchodziły kolejny raz jakieś swoje wspólne święto, zwane przez nas Dniem Kółka. Podsłuchałem, że to dzień, w którym włożyli sobie je na palce i stąd nasza nazwa. Hmm...dobrze, że nie na pazurki, a właściwie paznokcie, bo co to by było? Że niby od tamtej pory podążają nową drogą życia, ciekawe tylko czy prowadzi ona do pełnej miski? :) Zaplanowali sobie jakieś atrakcje, ale oczywiście nas nie uwzględnili, tak więc harujemy na łóżku, ile się da!
Chłopaki, a Wy nadal bez kółek na pazurkach! Ach, co poradzić....Babcia Keri.
:)
ślicznoty zaharowane rzeczywiście :) a Wam z okazji Dnia Kółka (który to? moje dzieciaki 5 miały 26/04) najlepsze życzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziewiąty :)
OdpowiedzUsuń