Kwiecień plecień, raz zimno, raz bardzo letnio. Wykorzystałem ciepłe dni na przechadzki-niestety nie sam, a na psiej smyczy i nawet nie musiałem zbytnio prosić Ludziowatych o wyjście. Podczas spacerków- jak zwykle- trzeba było skontrolować krzaczki, drzewka, murki i inne takie. Taki mini Olbrzymo Patrol w moim wykonaniu!
Najpierw sprawdziłem, czy wszystko w porządku... |
Musiałem się upewnić, że wciąż mieszczę się pomiędzy prętami, a gdyby nie przemądrzała Pańcia ze słowem "nie wolno", wszedłbym dalej hmm... |
A w ogóle to je też trzeba było obwąchać... |
Tradycyjnie też nie zapomniałem o krzaczkach! |
Aż poczułem, że ktoś mnie śledzi... |
Cóż za niespodzianka, hmm a właściwie kociompromitacja, żeby tak się witać z sąsiadką Luną... |
Wiedziałem już, że ktoś próbuje iść moimi śladami. Niebieściuch też chciał się przejść! |
Mufasa: Gdzieś podział się Olbrzymo? |
Tu też go nie ma... |
Cwaniaczek dobrze się ukrył... |
Hahaha, nikt mnie nie znajdzie! |
Witaj Braciszku
OdpowiedzUsuńTo super, że wychodzisz już na dłuższe spacery 'na miasto'.
Muszę przyznać, że imponująco wyglądasz w tej uprzęży.
Wczoraj odwiedził nas Pan Vet i cała nasza piątka dostała
po dwa zastrzyki - odrobaczenie i szczepionka.
Trochę czujemy się nieswojo, ale to tak zawsze jest
po szczepieniu na białaczkę.
Ale najważniejsze jest to, że za dwa tygodnie jedziemy
do letniej rezydencji. Pańcio obiecał, że jak będzie ładna pogoda,
to wyjeżdżamy 30 kwietnia. Trzymaj za mnie pazurki.
Bardzo, bardzo Cię pozdrawiam. Do spotkania w Klubie Kamień
na naszych urodzinach.
Klimber
Witaj Klimberku, zrobiłeś nam niespodziankę tym komentarzem, a nawet nasza Pańcia Cię niedawno wspominała i zastanawiała się, czy już przeprowadziłeś z Ludźmi i kocią ferajną do letniej rezydencji. Po czasie spędzonym w zimowej posiadłości:) nareszcie rozprostujesz olbrzymowe kości, przewietrzysz futro, zawitasz w klubie Kamień i co więcej może przyczynisz się do czynnej regulacji ptasiej i gryzoniowatej populacji:) Same atrakcje, czego Wam życzymy. Jesteśmy ciekawy Waszych letnich przygód i do zobaczenia w klubie. Nasze urodziny już niebawem. Ursusso Olbrzymo :)
UsuńWcześniej oglądałam te zdjęcia, ale niezalogowana, więc teraz dopiero piszę. Zdjęcia świetne, aż same oczy się śmieją przy oglądaniu :) Dzielne futrzaki, odważne! Miluś to nawet na balkon boi się wychodzić, a na każdy hałas czy dzwonek do drzwi chowa się za łóżko, taki cykor! Moja siostra z niego się śmieje, że jedyne czego się nie boi to własna miska ;)
OdpowiedzUsuńHehe dzięki, te nasze koty dają tyle wesołych wrażeń, że tylko się śmiać. Na spacerki to musimy wychodzić tak, że jeden człowiek przypada na jednego kota, a i bywa że chcą iść w rożnych kierunkach. Miluś może gdyby od kociatka był przyzwyczajany do spacerków i smyczy, to teraz też by prosił pod drzwiami :)) a miska pełna to rzeczywiście ważna sprawa dla kota i nie ma potrzeby bać się jej haha
Usuń