Po trudnych tygodniach w końcu mogę napisać coś wesołego. Kiedy ostatnio spadł śnieg, mogłem trochę doświadczyć kontaktu z Panią Zimą. Pańcio w zeszłym roku nazywał mnie Śnieżnym Wilkiem, a w tym widząc mnie ciekawego białego puchu zmienił na Śniegowego Ursussa, czy Olbrzyma. Mnie obojętne, jak mnie Ludziowate okrzyknęli, najważniejsze, że nie przestraszyłem się zimy. Pańcia za mną chodziła i pilnowała, żebym nie uciekł, podczas gdy mój Właściciel odśnieżał ogródek. A ja no cóż- robiłem miny i pozy, rozglądając się to tu, to tam...😸
w swoim żywiole :)
OdpowiedzUsuńOlbrzymo żadnej pory roku się nie boi :) U niego w Maine to większa zima.
Usuń