996. W kocim tunelu w towarzystwie słoneczników
Gdy Pańcio zbudował dla nas koci tunel, nie od razu byłem przekonany o istotności tego przedmiotu. Nie wierzyłem, że przyda się „w trudnych” chwilach mojego Olbrzymowego życia.😎 A jednak pomylilem się i musiałem odwołać moje niedowiarstwo. Tunel okazał się także schronem przed całym światem, gdyż moja kocioosoba- poza bieganiem w nim w tę i z powrotem z Niebieściuchem lub samotnie- może zawsze zaznać tam spokoju i relaksu, czasem odizolować się i ukryć. Nie zapominam o szansie na niestandardowe harówki, jakże odmienne od tych koszykowych, czy kanapowych. Także towarzystwo wokół tunelu może zadziwiać. Zwykle to rośliny, które rotacyjnie pojawiają się i znikają. Tym razem były to słoneczniki, szepczące między sobą na mój temat😉
Trwałem w skupieniu, ale ktoś mnie podglądywał...
Wiadomo: to Pańcia!
Kiedy odeszła, przybrałem inne pozy...
Z innej perspektywy widoczny jedynie kawałek mojej Ursusikowej głowy, ale za to odkryte pędzelki- zawsze nasłuchujące 😉
Do czego to doszło- towarzyszenie futrzakowi. Ach te Kocisko! 😉
Naprawdę świetny pomysł na kocie miejsce! Widać, że kotu się spodobało, a to najważniejsze. Nie przydałaby się poduszka albo kocyk w środku?
OdpowiedzUsuńPoduszki mają obok- w koszyku i na parapecie. W tunelu przeszkadzałaby podczas kocich gonitw :) Ogólnie nie sądziłam, że Ursus będzie lubił tam urządzać sobie drzemki, ale kto tam kota zrozumie :)
UsuńUrusie miły, rozchmurz się! bardzo ci do twarzy z tymi słonecznikami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję proszę Pani, moja Pańcia uważa, źe z każdym kwiatkiem mi do pyszczka, a przecież ze mnie jest poważna kociooosba hmm....
Usuń:)