Szczęśliwie przetrwałem kolejne święta. Czy dotrwam do urodzin w lutym? Zobaczymy. W aktualnym momencie mojego kociego żywota, kiedy słabo widzę, poruszam się w zwolnionym tempie i gdy każdy przeżyty dzień to sukces, nie zamierzam już zmieniać mojej lokalizacji, jeśli chodzi o spanko. Doskonale wiem, że pozostał mi już tylko Pałac Zimowy i to w nim spędzę resztę mojego Mufasiego życia. Wszystkie inne miejscówki, w których dawniej chętnie spędzałem czas, oddałem Olbrzymowi. Nie będę mu zabraniał i się z nim kłócił. Pomimo że nasze pojedynki o posłanka to już historia, to szacunek do mojej kocioosby i pozycji Domowego Króla pozostał w moim Współmieszkańcu. Ursus nie zapomniał i wydaje się znać swoje miejsce w szeregu.
Hmm, wszystkie miejscówki dla mnie, przez co czuję się ciut znudzony. Bo tak bez walki? Ani syczingu, ani warczingu? Najwyraźniej wszystko się zawsze kończy.
🥺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz