Ludzie zrobili z pokoju prawie ogród botaniczny, bo zachciało im się wiosny. Zgodnie przyznali, że trzeba zrobić coś, aby mieszkanie upiększyć
i sprawić, aby stało się bardziej przyjazne i przytulne. Pojechali więc po kwiatobistości do sklepu, a kiedy tylko wrócili i zajęli się przesadzaniem roślin do większych doniczek, my zerwaliśmy się z harówki koszykowej i pędziliśmy, ile sił w łapkach, aby asystować Ludziom przy tym botanicznym wydarzeniu. Najpierw oznaczyliśmy noskami kwiaty i doniczki, potem wchodziliśmy do ziemi, celem obwąchania jej i skontrolowania, czy aby się nadaje do użytku. Następnie włożyłem łapki do doniczki pełnej ziemi, co by się upewnić, czy aby nie jest jej za dużo ani za mało. Próbowałem też władować się całym moim kudłatym i olbrzymim ciałkiem do największej z nich, jednak zostałem cofnięty przez Panią. Hmm! To nieważne, że roznosiłem po podłodze resztki ziemi w łapkach, to nieważne, że zahaczyłem ogonkiem listka, najważniejsze, że Ludzie pracowali jak należy, a ja mogłem wykazać się moją wiedzą botaniczną, ogrodniczą i oczywiście menadżerską. Hmm
Mufasa próbuje się rządzić...hmmNadzoruję poczynania mojego Pana
Wypraszamy sobie! Nie jestem żadnym badylem tylko Panem Kwiatem z łacinyPACHIRA AQUATICA!
I nie życzę sobie zakłócania mojej kwiatobistości, ponieważ ja też mam prawo do spokoju! Pełnię bardzo odpowiedzialną rolę w domku i wypraszam sobie, jako bym wegetował i nic nie robił!!!!
I nie życzę sobie zakłócania mojej kwiatobistości, ponieważ ja też mam prawo do spokoju! Pełnię bardzo odpowiedzialną rolę w domku i wypraszam sobie, jako bym wegetował i nic nie robił!!!!