Gdzie się wszyscy podziali w tym domu? Niebieściuchy jak nie zakopane pod kołdrami, kocami i miśkami, to osaczają koci tunel, fotel i czerwony tron. Pańcia czymś zajęta, walcząca z dreszczami i kaszlem, odziana w ciepły szlafrok jeszcze przed kolacją, a Pańcio znowu wyjechał. A i jeszcze były problemy z internetem. Pozostaje mi siedzieć na schodach i czekać, aż ktoś raczy do mnie podejść...
Czuję się taka zdezorientowana i osamotniona...
Czuję się taka zdezorientowana i osamotniona...
Choć do mnie, posiedzimy razem :)
OdpowiedzUsuńLuńcia juz biegnie, wyjrzyj przez okno, bo moze juz jest :))
UsuńTaki kociak jak Luna przychodzi na podwórko w mojej nowej pracy, może to ona? :D
UsuńMoże, może, bo dziś sie u nas nie pokazała. :))) Ja tez mam u siebie takiego podobnego, nawet pokazywałam go w poście nr 509.
UsuńTo muszę ją Wam odesłać ;) Bo marny los ją tu czeka :)))
UsuńCzemu? Przeciez na pewno są tam gdzieś dobrzy ludzie, sama nawet mozesz z nią pogadać hahaha
UsuńWiem :D I tego się boję, że ledwo zaczęłam pracę, a już mnie wyleją, bo zamiast pracować - gadam z kotem :D
Usuńhej futrzaki, Pani już zdrowa?
OdpowiedzUsuńPańcia zdrowa, ale uważa na siebie :))
OdpowiedzUsuńooo, czyżby ...?? :)
UsuńOczywiscie hehe, ale wczoraj wieczorem znowu dopadł mnie ból głowy i mała gorączka. Ciekawe jest to, że Mufasa od razu ominął sie wokół mojej głowy i tak spaliśmy dość długo, potem zmienił go Ursus i tez sie owinął. A wstałam juz zdrowa. Ale mam koty leczące :)))
OdpowiedzUsuńtakie koty to skarb :)
UsuńTo prawda :)
OdpowiedzUsuń