Jak co roku tradycyjnie pojechaliśmy naszym kocim dyliżansem, tudzież kociorvette, ekologicznym kocim pojazdem napędzanym na woźnicę płci męskiej :) Tradycyjnie Mufasa "śpiewał" w transporterku, a ja z przyglądałem się światu zza plastikowego okna i siatki.
Niestety nie wszystko poszło po naszej myśli i tym razem Niebieściuch musi pojawić się jutro rano w kocim szpitalu, tak ja przed dwoma laty. Wszystko z powodu ruszającego się kła i zapalenia wokół niego. Pańcio zauważył problem i dlatego pojechaliśmy na wizytę. No cóż ludziowate znowu się martwią, a to narkozą, a to jak Rusek będzie egzystował bez zęba. Da radę, na razie zostawiam nasze spory amerykańsko-rosyjskie na boku i skupiam się na jutrzejszym dniu. Oby Mufi szybko doszedł do siebie, żeby miał siłę na kolejne potyczki i bójki ze mną...
biedny Mufi! koty też miewają paradontozę?? a Ursus też miał już rwany ząb?? przegapiłam albo mam już niezłą sklerozę :(
OdpowiedzUsuńKoty też mają niestety takie problemy, ale nie wszystkie, Ursus miał wyrwane dwa zęby, a teraz ma w porządku, tyle że zalecili nam zakup szczoteczki dla kotów i pasty do zębów dla nich. Wiadomo nie wolno używać ludzkiej, bo kot ją połknie. Na dniach zamówimy te cuda i będziemy im czyścić. Żałujemy teraz, że nie robiliśmy tak od początku, chociaż kto kotom czyści zęby? ( my swoim zawsze kupujemy specjalistyczną karmę na zęby Royala, nie wiem teraz, czy pomaga, czy nie za bardzo ).
OdpowiedzUsuń