Sąsiadka Newa: Upodliłam się i poszłam do Olbrzyma. Jakaś część mojej kocioosoby poczuła, że coś zgrzytnęło na niekorzyść między mną a jego Ludźmi. Wysiadywałam pod drzwiami ogródkowymi, żeby z nim pomruczeć. A było o czym. Po tym co tu usłyszałam, jako że jestem nietykalna, postanowiłam sprawę wyjaśnić.
Newa-Ursusie, musimy pomruczeć...
Ursus- A o czym?
N- Twoi Ludziowaci nazwali mnie nietykalną...
-Mufi-Mufasa: a co to za rozmowy? Newa Ty tutaj?
N- Chłopaki, wiem że nie łączy nas szczególna przyjaźń, ale jest problem...
N- Olbrzymo, zrób coś! Tak nie może być.
U- A co mnie to obchodzi, skoro na nas syczysz i warczysz...Zmień się, to i my będziemy milsi.
N: - To nie mogę na Ciebie liczyć?
U: - Wszystko zależy od Ciebie!
N- Jeszcze tu wrócę Cwaniaczki! 😏
N- Jeszcze tu wrócę Cwaniaczki! 😏
Luka: Olbrzymie! Ja też liczę na Ciebie. Załatw to, ponieważ chcę by Twoi Ludzie znowu mnie głaskali i się ze mną witali.
U: A co to Ty też? Trzeba się porządnie zachowywać, a nie gryźć w rękę i nogę mogę Ludzi?!
-L: Oj tam, Człowiekowate przesadzają i biorą wszystko na poważnie, a to taka zabawa...
U: Nie pomruczałbym, oni widzą to inaczej. Poza tym mam dużo harówki i nie będę zajmował się Waszym nieakceptowalnym zachowaniem! Zmieńcie się, a i my się zmienimy.
L: Hmm, ale kociompromitacja, Olbrzym tak mnie pouczył, że nie zasnę...
😆
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz