Czasem w moim kocim życiu dochodzi do sytuacji, w której odnoszę wrażenie, iż wszystkie problemy całego świata skrapiają się na moich pędzelkach. Wywołują one potem stres, który nagromadzony we mnie, wręcz paraliżuje moją kocioosobę i demotywuje do dalszego działania. Życie przytłacza i nie rozpieszcza nas Kotowate . Jak nie codzienne harówki łóżeczkowo-fotelikowe, to ta nęcąca myśl, czy miska zostanie napełniona na czas, czy może Ludziowate zapomną i pozostawią mnie głodnym! Albo czy Pani Lodówka się zbuntuje i nie pozwoli sobie na jej otwieranie i wybieranie jej zawartości. Albo czy Panie Puszki i Saszetki zawsze będą stały na swoim miejscu w kuchennej szafce, abym ja później mógł się nimi kociobiście zająć. Nie ma lekko Drodzy Czytelnicy. Żeby jakoś rozładować napięcie i nerwy, wybrałem się do Kociego Spa, gdzie wykonano mi profesjonalny masaż relaksujący grzbiecika!
17 łapek (comments) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz