poniedziałek, 30 stycznia 2023

1300. Kawki na kawce

  Ani szczury, ani Mufasa, ani nawet Pańcia częstująca mnie smakołykami, nie przyciągnęli tak mocno uwagi moich uszu i pędzelków, jak zazwyczaj to się dzieje. Sąsiadująca z naszym Domowym Królestwem Krainia Garaży, przez ostatnie dni, a nawet tygodnie opustoszała, prawdopodobnie z powodu zimy. Ten stan rzeczy wywołał we mnie dziwną mieszankę uczuć: ulgi i tęsknoty jednocześnie. Z jednej strony mogłem w końcu się odprężyć i w cichości skubać trawkę. Z drugiej brakowało mi tego tętniącego kociego życia za płotem, wywołanego kłótniami o tron i władzę wredot Trójkolorek. Tego kociokwiku, hmm, budzącego nas po nocach. Tymczasem jedynym odgłosem panującym w Krainie Garaży-poza padającym deszczem i śniegiem, okazał się wiatr. Z różną siłą dmuchał jak nie w lewo, to prawo, co jakiś czas uderzając w nasze drzwi ogródkowe. Wiejąc silniej, zdarzało mu się niechcący pchnąć jakiś stary, jesienny liść lub latające luzem papierki. Lądowały wtedy w naszych progach, stale intrygując moją kocioosobę. Ufając pędzelkom, które wychwycą każdy szelest, podążyłem za dźwiękiem  podejrzanego kawałka papieru. Gdy go wziąłem w łapkę, okazał się nim rachunek za kawę. 

Nie mógł należeć do moich Ludzi, gdyż oni nie płacą za ten napój, gdy przebywają w domu. Maszyna serwuje im go za darmo. A jeśli to nie Człowiekowatych, to czyje? 

Żeby rozwikłać tę zagadkę, nastroszyłem pędzelki i wąsiki, możliwie jak mogłem najmocniej, wytężyłem wzrok i słuch, uruchomiłem nosio i  czupurek na grzbieciku:). Natychmiast wychwyciłem inne obce dźwięki, dochodzące z Krainy Garaży. Nie przypominały deszczu,śniegu, ani wiatru.  Raczej kojarzyły się z ptasim odgłosem, coś jakby „ kja, kja”. 

Okazało się, że to kawki zleciały się  na kawę, tudzież…kawkę do kawiarni na dachu jednego z garaży. Nieobecność zołz Trójkolorek, które zapewne ogrzewały futro w kocykach w swoich domach, zachęciła te ptaki z rodziny krukowatych na  towarzyskie spotkanie. Inaczej nie byłoby to takie proste, gdyby kocie Dziewczyny pilnowały swego terytorium.  Bo przyznać trzeba szczerze: kawki na kawce to dopiero atrakcja dla kociego oka. Mniam! Poza kawą. 


https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kawka_zwyczajna


-Co Ty nie pomruczysz Kocurze Olbrzymie? 

😆😉


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz