piątek, 21 września 2018

996. W kocim tunelu w towarzystwie słoneczników

  Gdy Pańcio zbudował dla nas koci tunel, nie od razu byłem przekonany o istotności tego przedmiotu. Nie wierzyłem, że przyda się „w trudnych” chwilach mojego Olbrzymowego życia.😎 A jednak pomylilem się i musiałem odwołać moje niedowiarstwo. Tunel okazał się także schronem przed całym światem, gdyż moja kocioosoba- poza bieganiem w nim w tę i z powrotem z Niebieściuchem lub samotnie- może zawsze zaznać tam spokoju i relaksu, czasem odizolować się i ukryć. Nie zapominam o szansie na niestandardowe harówki, jakże odmienne od tych koszykowych, czy kanapowych. Także towarzystwo wokół tunelu może zadziwiać. Zwykle to rośliny, które rotacyjnie pojawiają się i znikają. Tym razem były to słoneczniki, szepczące między sobą na mój temat😉

Trwałem w skupieniu, ale ktoś mnie podglądywał...
Wiadomo: to Pańcia!

Kiedy odeszła, przybrałem inne pozy...



Z innej perspektywy widoczny jedynie kawałek mojej Ursusikowej głowy, ale za to odkryte pędzelki- zawsze nasłuchujące 😉

Do czego to doszło- towarzyszenie futrzakowi. Ach te Kocisko! 😉


czwartek, 20 września 2018

995. Dywanowce :)


W obawie przed nałożeniem na stałe dzwoneczka na moją szyję, postanowiłem Pańcię trochę podejść. Metody łóżeczkowo- koszykowe, potocznie zwane harówkami:), mogły nie odnieść sukcesu, to też poszedłem dalej i zaryzykowałem, kładąc się tzw. długasem na dywanie. Wziąłem Ludziowatą na emocje, wszak jeśli o nas chodzi, to jak pewna kocia reklama głosi- opór jest daremny😉 Wciągnąłem Ruska do gry, który o dziwo się zgodził, hmm i rozciągnęliśmy nasze futrzaste ciała akurat wtedy, gdy Pańcia szła z herbatą. Na nasz widok westchnęła i uśmiechając się powiedziała:
-Macie szczęście, że takie z Was cudowne stworzenia, wiem że bierzecie mnie na litość i tym razem wygraliście mruczaki. A to szczególnie informacja do Ciebie Olbrzymie, gdyż dobrze wiem, co tam kombinujesz, byle nie chodzić z dzwoneczkiem. Dziwię się tylko Mufasiowi, że dał się tak podejść i pozwolił się tak łatwo zdywanikować


- Pańciu, ja też😎

niedziela, 16 września 2018

994. Dzwoneczek nie dla Olbrzyma!

  Po tym jak Niebieściuch został wrobiony w dożywotni dzwoneczek na szyi, ja na pewno nie dam się tak upodlić! Dzwoneczek nie dla mnie Olbrzyma- zbyt poważna ze mnie kocioosoba na takie wybryki.  Nie pozwolę się tak traktować, by jakiś dźwięczący przedmiot owinięty wokół mojej maine coonowej szyi, zdradzał Ludziowatym moje aktualne miejsce przebywania. Nie muszą wszystkiego wiedzieć, w końcu mam prawo do moich kocich tajemnic. Chcę być wolny jak ptak!



Możesz sobie pomarzyć Ursusie- dopóki Pańcia nie zdecyduje, kiedy Cię „zadzwoneczkuje”, dopóty możesz się cieszyć. Z nią nie wygrasz, a jak będziesz fikać, to naskarży Pańciowi i tyle tego. Lepiej ustąp- mruczę Ci to z doświadczenia, pomimo że od lat zarządzam domkiem.



-Kolega widzi i słyszy to co ja? Wolny jak ptak?  Buhaha dobre sobie, może jeszcze kocisko zacznie krzyczeć „kotstytucja”?😆
-Niech kolega nie grucha tak głośno, bo jeszcze coś zawoła pod płotem....

😉

czwartek, 13 września 2018

993. Mufasa: Pan Dzwoneczek


  Gdy Niebieściuch zniknął na dziewięć dni w zeszłym roku w listopadzie, jego odnalezienie graniczyło z cudem. Ale szczęśliwie po wielu perypetiach powrócił do domu i zyskał drugie życie, gdy otarł się o kocią śmierć. I to dosłownie. Jako że Mufasa należy i zawsze należał do cicho stąpających i malutko gabarytowych kociastych, wykorzystał i wciąż wykorzystuje okazje do dyskretnego wymknięcia się, jakby zapomniał, co go tam „ w świecie” spotkało. Krótkotrwała przygoda i wolność owszem, ale brak domowych przyjemności, jak pełna miska, czy wygodna podusia w koszyku, o miziankach z Ludźmi nie wspominając, tam na zewnątrz nie istnieją, a w większości niebezpieczeństwo. Hmm i kto to mruczy?😉 Ja z moimi dwoma Ursexitami. Podejrzewam jednak, że nigdy Ruskowi nie uda się już czmychnąć, gdyż od poprzedniej ucieczki nie rozstaje się z dzwoneczkiem na szyi. Innymi słowy Mufi-Mufasa stał się Panem Dzwoneczkiem, czy chciał, czy nie. Niezły słuch Pańci aktualnie potrafi zlokalizować dźwięk tego urządzenia na terenie domku, a tym samym, gdzie w danej chwili znajduje się Niebieściuch. Cwaniaczek potrafi zakopać się pod kołdrą, zawinąć w kocyk, wejść w zakamarki, stare kartony z rzeczami Ludzi, prześlizgnąć się w okolicach drzwi, itp. On to nie ja, że mnie wszędzie słychać i widać 😎 Ludziowaci co prawda odrobili lekcję, by pamiętać, że jeśli o nas chodzi, muszą mieć oczy dookoła głowy i nigdy nie wpuszczać naszych kocioosób do przedpokoju, gdy otwierają drzwi wejściowe. Jednak nigdy nic nie wiadomo, co, gdzie, kiedy i jak....









Nie ciesz się tak Olbrzymie i Ty dostaniesz dzwoneczek! Nie zapominaj o swoich wybrykach!