piątek, 30 września 2022

1273. Imieniny w imieninowym wrześniu

Gdy studiując globus, zaintrygowany poszukiwaniem Juconu w Kanadzie, graniczącego z Alaską, która jak się dowiedziałem, zanim stała się amerykańska, należała do kraju Przodków Mufasy, zdałem sobie sprawę, że nigdy bym Alaski nie sprzedał. Z drugiej strony, gdyby podjęto inne decyzje, mój kraj pochodzenia maine coonowej rasy, wówczas bezpośrednio stykałby się z tym od Niebieściucha. A tego byśmy obaj nie chcieli. Hmm. Przejęty zmieniającą się geografią i zawirowaniami historycznymi, nie mrucząc o kociohistorii:), na chwilę postanowiłem przysnąć. 


W śnie usłyszałem czyjś śpiew i głośne brawa. Za sprawą piłeczki-globus dostrzegłem cały mój Olbrzymowy ród po drugiej Mostu, który jednym głosem mnie pozdrawiał i życzył wszystkiego dobrego. Stali tak od najmłodszych do najstarszych, czyli od części mojego Rodzeństwa, w tym Klimbera, po moich Rodziców, Dziadków, Pradziadków i dalszych Przodków, których nigdy nie poznałem. Zdezorientowany ich zachowaniem, zapytałem, co się stało. A oni jednym chórem odrzekli: jak to co, dziś są Twoje imieniny Ursusiku! 


Wrzesień to imieninowy miesiąc w domu, podwójny Pańci, z okazji jej dwóch imion i jeszcze ja do kompletu. Kto to widział! Mogło mi się zapomnieć…


Ursusiczku, smakołyki dla Ciebie! 

☺️😉

czwartek, 29 września 2022

1272. Kolejna niecodzienna wizyta

  Ponownie nasza czujność została uśpiona i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jak to się stało, że wylądowaliśmy wraz z Niebieściuchem w tym samym koszyku, kiedy w domu tyle posłanek, pozostanie zagadką. Jednak znacznie większą łamigłówką okazała się kolejna niespodziewana wizyta. I to zza lustra, żeby nie pomruczeć zza Mostu. Tym razem naszych Tatków, którzy po Mamusiach Spryciulach bezszelestnie się zakradli do bloga i omruczeli nasze kocioosoby. Podobnie jak one poprzednio: od łapek, po uszka i pędzelki. Może nie słyszeliśmy ich rozmów, ale dzięki moim sztuczkom, wszystko, co mówili, zapisało się w komputerze. I ja to rozszyfrowałem! 

 Podczas odtwarzania Tatkowych pogaduszek, nagle ktoś mnie zawołał. W ekranie ukazały się trzy kocioosoby. We wszystkich dostrzegłem coś, co określiłbym pokrewieństwem, poza maine coonową rasą. Domyśliłem się, że to moi kolejni zacni Przodkowie. I nie pomyliłem się, wszak uśmiechali się do mnie i machali łapkami. Najpierw Tatko mojego Tatki Consula, czyli Dziadzio Jucon i jego Rodzice, czyli moja Prababcia Jamaica oraz mój Pradziadzio Countdown. Widząc ich, tak się wzruszyłem, że uroniłem niewidzialną Olbrzymową łzę :) Z moich obliczeń wynikało, że poza dwoma babciami i dziadziami, posiadam cztery prababcie i tyle samo pradziadków. W przypadku tych ostatnich to już osiem kocioosób! Jako że poznałem tylu Przodków, którzy przeszli na drugą stronę Mostu, przy pomocy lustra i snów, zasmuciłem się, że z trudem zdołałem ich wszystkich zapamiętać. Nie mrucząc już o dalszych pokoleniach. Może tę wiedzę zlecę Pańci:) Zwiesiłem także pędzelki na kwintę, kiedy dotarło do mnie, że właściwie zostałem sam. Poza Mufasą…



http://www.faydark-coon.com/animal.php?n=langstteichs-ccjucon&id=104&lc=en_US

Jucon

-Ursusiku, a co to za markotne myśli? Przecież dobry humor, wszędobylstwo, gadulstwo i obżartuchowanie to główne cechy Twojego kociego charakteru. Nie przejmuj się tym, że nas wszystkich nie spamiętałeś z imienia i według drzewa genealogicznego. My już dawno wszyscy w jednym wieku, więc kto dziadzio, a kto pradziadzio, ma mniejsze znaczenie.

-Dziadek Jucon? Tatko mojego Tatki? Ciebie doskonale pamiętam, nawet moi Ludzie Cię poznali.

-Wnusiu, pomruczałbym, że całą naszą czwórkę osobiście podziwiali, czyli Twoją Mamusię Emilkę, Tatkę Consula i Twoją Babcię Africę  Princess, a moją wielką miłość ❤️, no i mnie…



Jamaica 

-Prababcia Jamaica? Cóż za niespotykane imię. Podobnie kojarzące się z ciepłą pogodą, jak w przypadku mojej Babci. Tylko Jucon nie łączy się tak z gorącem.

-Prawnusiu, miło Cię widzieć, a naszego Syncia nazwaliśmy z Pradziadziem Countdownem tak, a nie inaczej, aby trochę ochłodzić te upalne konotacje. 



Countdown 

Pradziadzio Countdown:

-I żeby trochę nawiązać do naszego kraju Przodków. Jucon graniczy z Alaską, więc sam rozumiesz Prawnusiu…

-Pradziadzio Countdown? 

-W samej kocioosobie…

😉

środa, 28 września 2022

1271. Tatkowie zza lustra

 


Tatko Consul: Ach ci nasi Synciowie. Emilia i Kamelia miały rację, a także moja Mama Africa Princess, że nawet po drugiej stronie lustra, tudzież Mostu, te dwa gagatki nie dadzą nam delektować się rajskim kocim życiem. A już w szczególności mój Ursusik Olbrzymo, który osiągnął prawie taki sam gabaryt, jak mój. No…prawie może robi różnicę, ale w głębi duszy pękam z dumy. Tylko te jego obżartuchowanie nie przystoi, ale zaraz- czy ja czasem nie postępowałem inaczej? :) Po kimś musiał odziedziczyć ten talent! Wtedy w ogrodzie Dream Dandiego w tym tajemniczym lustrze dla Synciów przybraliśmy starszą wersję siebie, żeby nie wprowadzać zamieszania w i tak nieprawdopodobne losy naszych Chłopaków. Tytuł Wielkiego Łowczego Polnego na domowym dworze Króla Mufasy, kto by pomyślał. Kociostudia w Kotonolulu i inne przygody. Łobuzowanie, codzienne kociarate z Niebieściuchem dla utrzymania formy sportowej i rywalizacji, pędzlowanie misek choćby na igrzyskach w KOTio, o medalach i rekordach nie wspominając, regulacja populacji gryzoni i ptaków, a do tego zawsze w dobrym, konsumpcyjnym humorze. I wiele innych.



-Tatko BY ( Behave Yourself):

Consulu, nasze Dziewczyny mruczały prawdę. Zarówno mój Mufasio, jak i Twój Ursusik to niezłe gagatki, pomimo ich wieku, choć niespodziewanie-również dla mnie, wyrośli na Domowego Króla i Wielkiego Łowczego Polnego. Dobrze zrobiliśmy, że wtedy za pośrednictwem lustra w ogrodzie Dream-Dandiego, przybraliśmy starszy wygląd. Musieliśmy zachować w oczach Synciów autorytet i nie wprowadzać zamętu, gdy tymczasem w naszej nowej rzeczywistości wyglądamy znacznie młodziej od nich. Ja nawet przerwałem drzemkę w naszym ulubionym miejscu po drugiej stronie Mostu, tudzież lustra. 

Konsul: I ja przerwałem wylegiwanie się tam, wiesz gdzie..w Krainie Puchu.. Ale cisza. Jeszcze mają czas, choć korciła ich ciekawość, szczególnie Ursusika. A te królewskie tytuły Mufasy to od Ciebie, czy Kamelii? 

-Raczej od nikogo. Nie przypominam sobie, abyśmy rządzili z tronów naszymi domami. Inaczej, ale żeby z koroną na głowie? To nie. Albo tak wyszkolić Ludzi? A to podszczotczy, a to podkuweczy, a to podmiszcza, nie mrucząc o tym że z Człowiekowatego Mufasio uczynił piec kaflowy? Do tego Król Pomidorów? Na takie pomysły wraz z Kamelią nigdy byśmy nie wpadli. 

C: -Przyznasz BY, że nasze Chłopaki to dwa różne charaktery. Jeden obżartuch, drugi je tyle, ile potrzebuje. Jeden wszędobylski i gadatliwy, drugi cichutki, poruszający się z gracją. Jeden akceptujący, choć z trudem swoją pozycję poddanego, drugi król zarządzający całym domowym dworem. 

BY-Jak najbardziej się z Tobą zgodzę Consulu, ale może ten brak podobieństwa- w sensie kocioosobowym, w jakiś przedziwny sposób dopełnia ich i wpływa na harmonijne życie w ich domu z ich Ludźmi?

C:-Zapewne. Widzę, że pochłonęły Chłopaków podusie, więc nie będziemy ich budzić. 

BY-Nie budźmy Synciów, sami dobrze pamiętamy i rozumiemy powagę harówek spankowych :) kiedy indziej odwiedziny naszego Niebieściucha i Olbrzyma, hmm w zasadzie to cały czas jesteśmy w pobliżu.



😄😆

piątek, 23 września 2022

1270. Utarczki Papużek i gryzoni




-Z tym brakiem zagrożenia nie byłabym taka pewna. Kocie łapska mogą przeniknąć ekran Pana Telewizora i po nas! Skoro ich Mamusie i inni Przodkowie wychodzą z luster i potem do nich wracają,  to wyobraźcie sobie do czego może być zdolny taki Niebieściuch albo Olbrzymo! Siedzicie w tej klatce i nic o życiu nie wiecie! Jedynie co was interesuje, to tylko ćwierkanie i papugowanie, tj. naśladowanie. Dzioby wam się nie zamykają, a ja muszę znosić to wasze niekończące się skrzeczenie!  Nadajecie jak jakieś radio albo coś! A Kociska patrzą!



-A Ty niby wiesz coś o życiu? Siedzisz w norze i nic nie widzisz! I nie skrzeczymy, tylko rozmawiamy!!!! Tymczasem Kocur bardziej się wami gryzoniami interesuje….















-Dobrze, że ryby z kanału o rybach się nie wypowiedziały, jeszcze tego by brakowało. A te gryzonie zamiast wracać do swoich nor, to tylko się panoszą i wymądrzają…nie ćwierkając o Kocurach, wlepiających w nas swój wzrok. Ale spokojnie- do klatki się nie władują.


😉

środa, 21 września 2022

1269. Po wizycie Mumuś Spryciul

  Proszę, proszę. Mamusie Spryciule wyszły z luster i spotkały się u nas na blogu. Omruczały nasze kocioosoby od łapek po uszka, a nawet pędzelki- w moim przypadku, czym pośrednio przystopowały moje pisanie. Zamarłem w bezruchu, gubiąc wątek. Bo jak je teraz przebić? Co ciekawego sklecić, kiedy te dwie- drogie naszym sercom, Kocie Damy wszystko widzą i wiedzą? Sama ich obecność, to już wydarzenie. Że też nic nie zauważyłem, kiedy postanowiły się tu „włamać”.  Musiały wykorzystać czas mojej drzemki. Niestety wydało się, że ponownie ulegliśmy TvCat, mimo iż obaj doskonale się domyślamy, że wszystkie te kanały to rolowanie i manipulowanie naszych kocioosób. Zarówno Ludziowaci to wiedzą, jak i podstępna Pony, która swego czasu wrobiła nas w tę podejrzaną telewizję. Zdajemy sobie sprawę, że wszystkie ptasie i gryzoniowe postaci, to fikcja.  Niby są, ale nie da się ich chwycić w łapę. Nie zastąpią nam prawdziwych łupów i radości z regulacji populacji ich kolegów, ale w swej naiwności- po przekąsce, od czasu do czasu zerkniemy do Pana Telewizora.


Kociompromitacja! Przed Mamusiami Spryciulami nic się nie ukryje. I  w tym i w tamtym życiu.



-Ja też dałem się wciągnąć i to razem ze szczurkiem zabawką i co zrobić?


-Korona Ci z głowy nie spadnie Synciu. Mamusia Kamelia 😉



-To prawda, gapią się na nas te kudłate Kociska, ale na szczęście nic nam nie grozi…

😄

sobota, 17 września 2022

1268. Mamusie zza lustra: czyli Emilia i Kamelia


Kamelia ( Mama Mufiego-Mufasy)-Emilio jesteś? 

Emilia ( Mama Ursusika)-Jestem Kamelio.


Emilia

K-I jak się czujesz po rozmowie z Ursusikiem?

E-Och kochana, to trudno wyrazić ziemskimi słowami! Nie zapomnę tego moim Przodkom- ani Pavarottiemu, ani Dream-Dandiemu, nie zapominając o naszym SZEFIE tutaj po drugiej stronie! Że pozwolili nam na takie spotkanie! 

K-O tak! Kto by pomyślał, że lustro okaże się naszym łącznikiem z Synciami….

E-Co więcej- mimo że jesteśmy stale przy Chłopakach i wiemy doskonale, co się u nich dzieje, to udawałyśmy, że się nie orientujemy. Takie z nas Spryciule Mamusie! 

K-O tak Emilio, ale przyznam Ci, że Twój Olbrzymo zrobił na mnie wrażenie, bo taki z niego żarłoczkiewicz i Łowczy Polny, że aż wąsiki skręca…  

E-To prawda, do tego taki wszędobylski i ciekawski, ale Ty nie bądź taka skromna, kto by przewidział, że Twój Mufasio wyrośnie na króla i obejmie Domowy Tron…Nie mruczałaś nigdy, że piastowałaś funkcję królowej…Bo po kimś musiał przejąć koronę?

K-Hmm, Emilio, no wiesz…:) Ale zdradzę Ci sekret. Co noc szeptałam Ludziowatej przez sen, jak powinna zajmować się moim Mufim, jak wraz z Pańciem mu służyć, ale to, co potem się wydarzyło, czyli władza i tron, przerosło moje oczekiwania. 

E-Ja też nie przypuszczałam, że mój Ursusik tak bardzo ulegnie konsumpcji i w ogóle, że zacznie pisać blog, na którym- w efekcie, obie się spotkamy…

K-Aktualnie to widzimy się cały czas, a w zasadzie nie mamy TU żadnego czasu, bo już nam niepotrzebny.

E-To do zaraz pod drzewem z Shebami, a Synciów pozdrowimy przez lustro kiedy indziej. Niech oglądają TvCat…

😉😇