wtorek, 30 maja 2023

1321. Zafrapowany Olbrzymo

  Sny Ludziowatych to czasem posiadają nie byle jakie fabuły. Od radosnych po te najgorsze z diabłami włącznie. Dziwi mnie i frapuje, jak to się stało, że Pańcia w śnie zabrała do Nieba Mufasę, a nie mnie? Dlaczego Pańciu?




-Nie wiem Ursusiczku, może dlatego, że już ledwo oddychał i niewiele czasu mu zostało. Kres jego życia nadchodził i może chciałam mu ulżyć w cierpieniu? Oczywiście za pozwoleniem Stwórcy! Ty za to byłeś w miarę dobrej formie. 

-Nie zasłaniaj się Stwórcą Pańciu!Myślę, że to dlatego wybrałaś Niebieściucha, gdyż to „bardziej” Twój kotek? 🥺 Przecież sama go znalazłaś i wybrałaś. Mnie wybrał Pańcio.

-Ale ja znalazłam hodowlę, w której się urodziłeś i Twoja wszędobylska kocioosba zainspirowała mnie do założenia bloga. Także też jesteś moim kotkiem, a nawet mini rysiem, tyle że żarłocznym, futrzastym i figlarno-psotnym. 

-To już lepiej!  Hmm…

😊

poniedziałek, 29 maja 2023

1320. Bajka ze snu

W pewnym domu zmarło się pewnej Żonie. Po śmierci musiała jeszcze swoje wycierpieć, by po oczyszczeniu się w końcu przekroczyć próg Nieba. Tam powitana przez samego Stwórcę, otrzymała białą suknię, która przypominała jej ślubną, aczkolwiek ze zdecydowanie jaśniejszej i piękniejszej  tkaniny. Tkaniny, jakiej za życia nie widziała. W czasie gdy Ona radowała się, jej pozostawiony na ziemi Mąż, stale popłakiwał. Wzruszona Żona, wyprosiła u Stwórcy wizytę w jej dawnej kuchni, w której jej Mąż przygotowywał sobie kolację. Po uzyskaniu zgody stanęła z Panem Jezusem w rogu przy piekarniku, co i tak było już niesamowite. Oboje przyglądali się, jak ów Mąż w smutku przygotowuje sobie posiłek. Wzruszona kobieta zapytała:

-Moglibyśmy Panie dać mu znak, że ze mną wszystko w porządku? I że nie musi się martwić? Nie płakałby już i w ogóle… 

-Nie, gdy mu się pokażemy, nie będzie umiał już żyć, a jeszcze go potrzebuję na ziemi- oznajmił łagodnie Stwórca. 

Kobieta wiedziała, skoro Stwórca tak mówi, to znaczy, że tak ma być. Świadoma, że żadne niewieście sztuczki, które dyskretnie stosowała za życia na swoim Mężu, o których Stwórca zresztą wiedział, już nie pomogą. Ze spokojem przyjęła i  uszanowała Jego wolę.

Ale zobaczyła swoje dwa koty. Jeden mniejszy -zwinięty w kłębek, spał w swoim legowisku,  drugi większy leniwie wyciągnął się na kanapie. 




Byli to jej dwaj futrzaści przyjaciele,  mruczący członkowie rodziny, których za ziemskiego życia na koci sposób kochała. Szanowała ich niezależność, jednocześnie gromiła za złe zachowanie, gdyż psot i łobuzowania z ich strony  nie brakowało. Przypomniała sobie wtedy słowa Stwórcy, proście, a będzie wam dane, więc postanowiła delikatnie „pomęczyć” Jego Osobę. 

-Panie, skoro nie mogę pokazać się Mężowi, to czy mogłabym chociaż wziąć sobie mojego jednego kotka? 

Proszę…

Stwórca westchnął tylko, ale z miłości Bożej zgodził się. Wtedy przeszczęśliwa Żona podeszła do starego, słabszego i mniejszego mruczastego, wzięła go na ręce i w tym samym momencie stał się znów młody i zdrowy. Tulił się do niej, a jego martwe ciało pozostało na posłanku. Zasmuciła się tym, że o ile ona w radości- tak jej Mąż, zamiast pocieszonym, ponownie doznał goryczy. Ale pozostał mu jeszcze drugi kocio. Olbrzymi taki.

 Gdy wróciła do Nieba, po całym Raju rozeszła się wieść, jak to Stwórca wysłuchał jej prośbę o zabraniu futrzaka. Wszystkie białogłowe- pomimo wiecznej błogości, także zapragnęły kotka dla siebie. Zebrały się i uklęknęły przed Panem, od największych świętych, po te anonimowe, zanosząc do Niego prośbę. Owa Żona nie wiedziała, jaką lawinę wywoła swoim niewinnym życzeniem, sam zaś Stwórca powiedział:

-Moje drogie niewiasty, co ja się z wami mam, ale trudno wam odmówić. Skoro sam rzekłem, abyście prosiły, a będzie wam dane,  niechaj się tak stanie. Dostaniecie po kotku, zgodnie z podobieństwem do waszych osobowości.

 Wtedy na kolanach każdej damy pojawił się przeznaczony dla niej kot. Zwierzęta różniły się kolorami umaszczenia, rasy, czy gabarytu. U części świętych zagościły białe, długowłose, u innych rude krótkowłose, a jeszcze u innych zwykle w cętki  i tak dalej. Koty nie potrzebowały żadnych smyczy, kuwet, płotów, ani zagrożenia ze strony jakichkolwiek złych ludzi, czy innych drapieżników. Mogły biegać swobodnie po rajskich polanach, a kiedy chciały, wracały do swoich pań…Zawsze młode, zdrowe i pogodne. Zresztą jak ich rozanielone właścicielki.

A jak mogłoby być, tego nikt tu nie wie i wtedy sen się skończył, ku niezadowoleniu śniącej. 

😇


niedziela, 14 maja 2023

1319. „Dziadziusiu”

 Kto by pomyślał, że życie Niebieściucha tak bardzo zwolni.  Do tego, że raz w miesiącu zmuszony zostanie do wizyt w gabinecie, podczas których otrzyma zastrzyki. Ludziom coraz trudniej patrzeć na taki stan rzeczy, ale trzymają się. Gdy ostatnio w lecznicy  pojawiło się określenie „uśpić”,  Pan  Weterynarz uspokoił natychmiast emocje utrzymujące się na twarzy Pańci, przekonując że jeszcze nie teraz. Szczęśliwie nie uroniła żadnej łzy. Zresztą, ile można płakać? Może w końcu się uodporniła? Żeby się stale nie smucić, zaczęła nazywać Mufasę Dziadziusiem. Przezwisko to -nie dość, że idealnie opisuje aktualną kondycję naszego Domowego Króla,  to na dodatek zostało przejęte przez Ludziowatą z bajki jej dzieciństwa o Smoku Wawelskim. Zapożyczyła też specyficzną intonację i brzmienie, którą zasłyszała w jednym z odcinków. Podrabiając głos dziewczynki z kreskówki sprawiła, że daliśmy się nabrać. Nauczyliśmy się nowej ksywy Mufiego, na którą każdy z nas inaczej reaguje. On wie, że to o nim, ja zaś, że to coś nowego, ale nie dotyczy mojej kocioosoby. Pańcia obecnie wszystkich tym pseudonimem rozśmiesza, no prawie wszystkich. 




-Dziadziusiu? Hmm…

😉


niedziela, 7 maja 2023

1318. 16 lat!

 Tulipany- w końcówce swego istnienia, szumią, że dziś wielkie święto! Ktoś, a nawet Wielki Ktoś o futrzasto- rysiej prezencji obchodzi 16-te kocie urodziny. To Ursusik Olbrzymo Żarłoczkiewicz! Kocioosoba nietuzinkowa, łobuz i gagatek w jednym! 




-Hmm. Szumimy, szumimy, ale raczej szumiałyśmy…

Tymczasem białe śniadki, ( chyba), kłaniają Ci się! 


-Ursusiczku, my Ludziowaci, od lat wiernie Ci służący, jak zawsze życzymy Ci wszystkiego wesołego i smacznego! 


-Witaj w klubie 80 latków. „Staruszku” 

Mufasa 80 plus. 

Kociompromitacja! My maine coony starzejemy się później, ale miło z Waszej strony. Tylko szczurka brak. 



-A to sobie sam zorganizuj. Inaczej sam Ci przyniosę.

-O nie Wilsonie jeszcze wciąż potrafię samodzielnie wyregulować populację gryzoni, jak trzeba😁



Czas leci nieubłaganie…