niedziela, 31 lipca 2022

1262. Łapą po globusie


  Prapradziadzio DeVito i jego Tatko, a mój Praprapradziadzio Chief Two Moons, których kocioosoby wywarły na mnie kolejny raz niezapomniane wrażenie, postanowili ułatwić mi życie i przysłowiowe łamanie języka. Specjalnie dla mnie zredukowali ilość przedrostka „pra” do zaledwie jednego, gdyż z perspektywy ich rajskiego kociego życia nie miało to już znaczenia. 

-Czy dwa razy „pra”, czy trzy- nie mrucząc o odleglejszych pokoleniach, nie robi nam różnicy, tak więc przymknijmy na to oko Ursusiku- zauważyli. 

Dowiedziałem się od nich, iż moi Przodkowie wywodzili się z różnych części świata. Podobnie Mufasy. Okazało się, że francuska rodzina z Dziadziem-Pradziadziem Dream Dandym to żadna nowość. Chciałem także podpuścić moich nietuzinkowych nestorów, niewinnie pytając ich, gdzie znajduje się ta Kraina za Mostem, ale szybko mnie przejrzeli i plan spalił na panewce. Zresztą przypomnieli mi słowa Pradziadzia Pavarottiego, abym nie naciskał, gdyż wszystkiego kiedyś się dowiem. Mnie te uwagi również brzęczały w uszach, ale dociekliwość nie chciała dać o sobie zapomnieć. Jednak gdy usłyszałem od Pradziadziów, że ciekawość może zabić kota i że za karę przestaną do mnie pukać w lustro, jeśli nie odpuszczę, natychmiast zamilczałem! 

Gdy ich pożegnałem, musiałem zaspokoić głód, ale nie ten w brzuchu, a wiedzy! Przejrzałem cały świat, aby sprawdzić, gdzie mieszkali moi Przodkowie. I potencjalnie ci żyjący. Poza tym nie znalazłem nigdzie TEGO Mostu, mimo że obiecałem przystopować, ale jedno rzuciło mi się w oczy. Jak to możliwe, że kraj Przodków Niebieściucha prawie graniczy z moim? Hmm…

😁





Sytuacja wymaga wyjaśnienia!

😉

piątek, 29 lipca 2022

1261. Solenizant Prapradziadzio Champion DeVito


Na wieść, iż dostałem pozwolenie na małe psoty od samego Prapradziadzia, dreszcz szczęścia przeszedł mi po grzbieciku. Tylko jak to wytłumaczyć Ludziom, iż my Olbrzymy czasem musimy połobuzować? Każda moja rozmowa z kolejnym Przodkiem po drugiej stronie Mostu przyniosła następną dawkę niesamowitych informacji, zaskoczenia i niespodzianki. Jednocześnie odnosiłem wrażenie, jakbym otworzył puszkę, (hmm), niejakiej Pandory, aczkolwiek w dobrym sensie. Tyle wydarzeń, które trzeba uporządkować, tyle kocioosób, których geny noszę. Pradziadziowie, Dziadzio, Babcia, każde z nich ze swoją kociohistorią. Nie przewidziałem, że będę się tak zanurzał- w przenośni oczywiście w moim rodowodzie, że dane mi będzie spotkać tak zamierzchłe Olbrzymowe pokolenia. I tu pojawił się znienacka Prapradziadzio DeVito, Dziadzio mojej nietuzinkowej Babci Keri. Już sam ten fakt, że ktoś może być jej Przodkiem, wprawił mnie w osłupienie. Na dodatek gdy dowiedziałem się o sukcesach kocioosoby Prapradziadzia, jeszcze bardziej zaniemówiłem i zastygłem w bezruchu. Prapradziadzio DeVito przez pewien czas swojej hodowlanej kariery- i to w polskiej hodowli Alwaro,  w ogóle nie schodził z przysłowiowego pudła. Medale, puchary i tytuły należały do jego codzienności. Ale najważniejszy i najpiękniejszy rok jego życia to 2002, gdy zdobył najbardziej prestiżowy tytuł: World Winner! Gdy pomyślę, że mogę nosić w sobie jego cząstkę, pękam z dumy, wraz z pędzelkami :) Co więcej Prapradziadzio DeVito obchodziłby dziś 24 kocie urodziny, gdyby stąpał w ziemskim życiu. Cóż za zbieg okoliczności, że akurat teraz przyszło nam się spotkać! Oczywiście zza lustra.



http://www.alwaro.pl/daker2.htm


-Oj tam Praprawnusiu, sukcesy sukcesami, urodziny urodzinami, ale przyznam, że radość ogarnęła me maine coonowe serce na wieść wspólnej mruczanki z Tobą. Już od 12 człowieczych lat śmigam po rajskich kocich ogrodach…Jestem młody, rześki, rozanielony i w ogóle….



https://www.yeniseisteppes.com/pedigree/guldfakses-chief-two-moons/


-Niech Syncio nie będzie taki skromny! Rządziłeś na kocich salonach, a szczególnie w 2002 roku!

-I kto to mruczy? Tatko zapomina, że sam zdobywałeś trofea w 1998, 2000 i 2001 roku! 

-Hmm, bywało się tu i tam…

-Praprapradziadzio??? Praprapradziadzio Chief Two Moons? Tatko Prapradziadzia DeVito, Pradziadzio mojej Babci Keri? 

-W samej kocioosobie Prapraprawnusiu!!!

😆

wtorek, 26 lipca 2022

1260. Babcia w „Babci”

  Babcia Keri ponownie sprytnie się ukryła. Nie wiedziałem tylko, czy to zamierzone, czy zupełny przypadek. Na pewno musiałem uszanować jedno. Nie wolno mi naprzykrzać się moim Przodkom po drugiej stronie Mostu, tudzież lustra, gdyż całkiem mógłbym ich spłoszyć. Jak nakazał Pradziadzio Pavarotti, mam żyć kocim ziemskim życiem i skupić się na Ludziowatych i Mufasie. Zanurzając się w tym drugim świecie, przegapię ten. Gdy te wszystkie trudne myśli kłębiły mi się w głowie, przenikając na pędzelki i grzbiecik, nagle usłyszałem delikatne pukanie do mojego lustra. Po drugiej stronie swymi żółtymi oczami wpatrywała się we mnie Babcia Keri. Jej ciemnobrązowe, błyszczące futerko odbijało promienie słońca. Niczym Africa Princess, jak na jej prawdziwe imię przystało. Przywykłem już, że każdy mój Przodek TAM wyglądał młodziej ode mnie, ale w przypadku Babci furorę dodatkowo robił kolor jej umaszczenia. Większość moich Przodków, charakteryzowały barwy szaro-niebiesko-rude, z domieszką białego lub czarnego, to też egzotyczność, czy oryginalność Babci przyciągała moją uwagę nieco bardziej. Pomyślałem, że chciałem jej tylko opowiedzieć o moim udziale w „Kottergeist”:) i o czym ów horror opowiadał… Kołowrotek wielości wątków osaczających moją kocioosobę, przerwał subtelny głos mojej Przodkini.

-Wnusiu, a co Ty tak rozmyślasz? Twoje myśli, które krążą nad Twoimi pędzelkami, widzę i słyszę, więc nie musisz mi nic tłumaczyć. Film również znam i obejrzałam, więc nie musisz nic streszczać. To taka historyjka o posępnej i nieobliczalnej myszy, która strasznymi metodami próbuje wciągnąć kota, czyli Twoją postać- do telewizora. Czy jej sztuczki zdadzą egzamin i czy uda jej się wygrać z futrzastym przedstawicielem kotowatych, to się okaże. Horror o grze w kotka i myszkę. 

-Babciu, to niewiarygodne, Ty wszystko wiesz! 

-Ursusiku, wiem tyle, ile jest mi dane wiedzieć. Dodam, że dostałeś tę rolę z racji Twych ponadprzeciętnych umiejętności regulacji populacji gryzoni. Jako Wielki Łowczy Polny zaimponowałeś w świecie Olbrzymów! 

-Babciu… jesteś niesamowita! 

-Oj tam Wnusiu, to nie moja zasługa. Ale zdradzę Ci mój mały sekret. Ja również kiedyś za życia ziemskiego wystąpiłam w pewnym horrorze pt. „Babcia”. Postać, w którą się wówczas wcieliłam, wymagała ode mnie niebywałych umiejętności. Tytułowa „Babcia” nie liczyła się z nikim, straszyła, wzbudzała niechęć i siała spustoszenie. Ten horror to taka przygoda w moim kociożyciu. 



-Babciu, jak najprędzej muszę to obejrzeć! 

-Wnusiu, takie kino to stare dzieje i nie wiadomo, czy Ci się spodoba. 

-Babciu, na pewno będę pod wrażeniem. 

-Ursusiku, mój ówczesny menadżer, czyli mój Dziadzio Daker DeVito przekazał mi całą swoją wiedzę kocioaktorską. 29 lipca skończyłby 24 kocie lata, przeliczając na człowiecze, to ze 112! 

-Babciu, nie wiem, co pomruczeć…Prapradziadzio DeVito? Zaiste posiadam nietuzinkowe geny. 

-Wnusiu, dodaj geny Pradziadzia Pavarottiego, Pradziadzia Radio Gagi, Dziadzia-Pradziadzia Dream-Dandiego o innych nie wspominając i nie dziwne, że jesteś, jaki jesteś…

-To znaczy łobuz i gagatek?

-Oj to tak między innymi, tylko na marginesie…


   
http://diamondparadise.com.ua/animal.php?n=sebascos-daker-devito&id=311            

                                           

Hmm, Ursusiku, niebywały Praprawnusiu, tu Prapradziadzio DeVito. Miło mi Cię poznać. Trzymaj się i psoć, ale tylko troszeczkę….



🤣😉

sobota, 16 lipca 2022

1259. Ursus w „Kottergeist”

  Tym razem nie odpuściłem i nie pozwoliłem, aby Babcia Keri ponownie zniknęła. W obawie, że moja nietuzinkowa Przodkini ukryje się za jej lustrem, nawoływałem najgłośniej zza mojego, ile się dało. A potrafię marudzić! Do tego pukałem i stąpałem łapą po szybie!

-Ursusiku, obudziłbyś największego śpiocha. Nic się nie zmieniłeś, od kiedy pamiętam Wasza trójka, czyli Klimber, Vancouver i Ty-broiiliście najbardziej. Wasze siostry nie lepsze, a określenie gagatki, to najdelikatniejsze, co mogła wymyślić Wasza Pańcia. Nie obawiaj się, jestem stale obok Ciebie i Twojego Współmieszkańca Króla Mufasy. Jako Princessie, czyli Księżniczce nieobce mi są dobre maniery, czy kociokonwenanse towarzyskie. Jakby to pomruczał Dream-Dandy savoir-vivre. Może poza pałaszowaniem misek, ale o tym cicho-sza :) Obserwuję Was z podziwem od dawna i  nadziwić się nie mogę, na kogo wyrośliście. I jacy się staliście. Szczególnie Ty Wnusiu- taka kocioosoba, że bajki można pisać.

-Babciu, w pewnym sensie napisano. I to nie jedną! Ale ostatnio nie bajkę, tylko scenariusz do filmu, mrocznego horroru, pt. „Kottergeist”, w którym przypadkowo zagrałem. 


-Babciuuuu…

Cdn…
😄😆






piątek, 15 lipca 2022

1258. Pseudonim „Pradziadzio”

 Trwałem nieustannie przy naszym lustrze, w nadziei na pogaduszki z Babcią. Tymczasem Babcia Keri jak szybko się pojawiła, tak szybko zniknęła. Bardzo chciałem z nią pomruczeć, ale widocznie sprawa z Dziadziem-Pradziadziem nie mogła czekać. Zresztą jakby się nie zakończyła i tak już Dziadzio Dream-Dandy pozostanie dla mnie Pradziadziem. Taki nadam mu pseudonim i tyle. Za to kocioosoba Babci i rozmowa z nią to dopiero niespodzianka. To także powrót do niezapomnianych wspomnień, gdy wraz ze swym „mężem” Juconem, a moim Dziadkiem oraz Rodzicami, czyli Emilią i Consulem, sprawowała pieczę nade mną i moim rodzeństwem. Znosiła dzielnie nasze łobuzowanie i gdy trzeba było, natychmiast korygowała nasze zachowanie. Stawiała nas do pionu, gdy po pędzelkach chodziły nam kolejne psoty. Co więcej wszyscy, czyli moi Rodzice i Dziadek Jucon, łącznie z nią, poznali kociobiście naszych Ludzi. A to z kolei nie lada przeżycie dla Pańci i Pańcia. Tyle Olbrzymów w jednym miejscu i do tego każdego z nich cząstka we mnie. 

  Gdy myśli zajęły moją Ursusikową głowę, nagle w lustrze ktoś do mnie zapukał. Zobaczyłem Dziadzia-Pradziadzia  Dream Dandiego.




-Garçons, Chłopaki rzeczywiście trochę się zagalopowałem i klepki na pędzelkach mi się pomieszały. Tak bardzo chciałem być jak Pradziadzio Pavarotti i Radio Gaga, że uwierzyłem, iż sam stałem się Pradziadziem. 

-Ale Dziadziu-Pradziadziu przecież dla najmłodszego pokolenia maine coonów w hodowli, którą zamieszkujecie, nim jesteś…

-Tyle że nie dla Ciebie i Mufasy- w przyszywanym sensie. Ale wiecie? Wraz z Pavarottim i Radio Gagą znaleźliśmy rozwiązane. 

-Jakie?

-Po wspólnych mruczankach doszliśmy do wniosku, iż moim pseudonimem będzie „Pradziadzio”. Dla wszystkich. Bez znaczenia, czy dla kogoś jestem Tatką, czy Wujciem. Także moja córcia Amarylis może odetchnąć z ulgą, bo już jej nie postarzę.

-Dziadziu, dokładnie taka myśl przyszła mi do głowy, abyś posiadał tzw. ksywkę, czyli Pradziadzio. Kuzynce nie spodobało się, gdy określiłem ją cioteczną babcią. Ponoć przeraziło ją takie nazywanie jej.

-Och tak, dlatego od razu pobiegła pod lustro Twojej Babci Keri i wyżaliła jej się. Wiesz, z dziewczynami to nigdy nie wie się…One w większości chcą być zawsze młode.


Hmm, co kuzyn i Tatko nie pomruczycie! Amarylis.😉


https://www.chat-mainecoon.com/galerie-amaryllis

-Oj wiem Pradziadziu, w moim sąsiedztwie mieszka ich trochę i często toczą spory, których w ogóle nie rozumiem. Albo o sukienki albo o spinki i fryzury. O kocich igrzyskach w KOTio nie wspomnę. 

-Otóż to, nie będziemy się w to zagłębiać. Ale wiesz, zdradzę Ci, że Twoja Babcia Keri, która akurat nie ma problemu z określeniem „babcia”, obchodziłaby 12 lipca swoje 19 urodziny. Na człowieczy wiek to chyba ponad 90 lat! Dosłyszałem, że zorganizowano jej małe przyjęcie, tylko że oni TAM świętują codziennie! 



-Dream Dandy, po drugiej stronie Mostu wszyscy jesteśmy młodzi. Nie zdradzaj wszystkiego Ursusikowi, gdyż zepsujesz mu niespodziankę, gdy kiedyś do nas dołączycie….Dream- Ty ciągle jakbyś trwał w śnie, hmm w końcu imię zobowiązuje.

-Ależ Africo Princess…

-Babciu….

😉😄

czwartek, 14 lipca 2022

1257. Dziadzio-Pradziadzio




-Chłopaki, nie tylko te dwie rzeczy przegapiliście! Czyli nowe owce i warzywa w ogródku Ludzi! Przeoczyliście coś znacznie ważniejszego!

-Babcia? Babcia Africa Princess, czyli w skrócie Keri? Ta sama, z którą mieszkałem w jednym domu, w czasach gdy jako kociątko wraz z rodzeństwem poznawałem świat? Mama mojego Tatki Consula? 

-Wnusiu, jakże by nie inaczej! W samej kocioosobie!

-Babciu, jak miło Cię widzieć! Zza sławnego już lustra zza Tego Mostu. Ale co masz na myśli z przegapieniem czegoś?

-Chłopaki, córka Dream Dandiego, czyli Twoja kuzynka Ammaryllis, przerażona, iż nazywasz ją cioteczną babcią,  skontaktowała się ze mną, abym Wam przekazała, że Pradziadzio Deam Dandy to tak naprawdę Wasz, a właściwie Twój Ursusiku, Dziadzio! Tak dużo czasu spędza na pogaduszkach przed lustrem z Pradziadkiem Pavarottim, a także moim Tatką, czyli Radio Gagą, a do tego dodać jego podeszły wiek, że zapomniał i uwierzył, iż jest Twoim Pradziadkiem! Wszystko mu się poplątało na pędzelkach, nie mrucząc o grzbieciku :)

-Babciu, to rzeczywiście poważna sprawa. I co teraz? 

-Mamy dwa wyjścia: albo nic mu nie mruczymy i pozostawiany w błogiej nieświadomości albo sami wiecie, mówimy mu prawdę. 

-Nie chcielibyśmy Dziadzia denerwować, ale z drugiej strony powinien wiedzieć.

-Dobrze Wnusiu, poradzę się Pavarottiego i Tatki i coś wymyślimy. Tymczasem znikam.

-Ale Babciu, poczekaj…

😄

środa, 13 lipca 2022

1256. Przegapione

  Nasza przedziwna i co tu dużo mruczeć odrealniona podróż-z czasem w roli głównej, gdy Pradziadzio zaprosił nas na swoje urodziny, pozostawiła w nas niezatarte ślady. Niby niewinna, a przyniosła nieoczekiwane konsekwencje. Zakłóciła pewien porządek, na który nie zwracaliśmy uwagi. Mimo iż za pomocą Pana pilota i funkcji przyśpieszenia wyrównaliśmy niemal dwumiesięczną przerwę naszej nieobecności, to do tej pory jeszcze nie potrafimy ogarnąć, gdzie, co i kiedy. Doszliśmy do wniosku, iż czasu nie da się przeskoczyć, nadgonić tego, co przegapione. A przegapiliśmy sporo. Narodziny kolejnego pokolenia owiec i baranów oraz rewelacja: pomidory i cukinia w ogródku. Pierwsza próba ogrodnicza Ludziowatych. 



-To prawda, nie można sobie tak lekceważyć czasu, wszystko musi iść zgodnie ze swoim rytmem. Takie zatrzymywanie i przyśpieszanie wprowadza tylko chaos. Co by się z nami działo, gdyby ktoś posadził nas w styczniu, potem wcisnął pauzę na pilocie, a następnie włączył funkcję przyśpieszenia?

-Byłby pomidor:) Gdybyśmy nie majstrowali wtedy wbrew naturze, to nigdy nie spędzilibyśmy tyle dni u Pradziadzia. Poza tym nie musieliśmy okłamywać Pańci i Pańcia. Także wilk syty i owca cała.


-No i dobrze, że owca cała, bo inaczej Kocury byście się już tłumaczyli! 

-Phi, niby przed kim?:)

-Hmm. To nie wasza sprawa!


-Mama, a ja jestem czarną owcą rodziny, czy białą? Bo jakoś w tym roku- w przeciwieństwie do zeszłego, wszyscy urodzili się inni, niż ja! :)


-Trudno pomeczeć, ja też czuję się z tym dziwnie. 

-To zapewne sprawka Kocurów, swoimi manipulacjami nad czasem za bardzo wpłynęli na życie innych. Tzn. nasze.

-A może cwaniaczku Twoje ciocie owce- o wyglądzie małych krów, knuły w Twoim genotypie? 



-Podłość kocia nie zna granic!

😁😎😉