piątek, 29 września 2023

1341. Sznaucer

  Tzw. golasek, który niedawno zdobił mój brzusio, a który sprawił mi Pan Weterynarz na prośbę moich Ludzi, bardzo się im spodobał i jednocześnie stał przyczyną wielu żartów.  Nie wspomnę tych piosenek, nuconych przez Człowiekowatych na widok braku, jak i odrastania futerka. Do tego stałe naśmiechiwanie się ze mnie. Nie ogolono mnie jednak dla dowcipu, ale dla pozbycia się plejady mniejszych, czy większych kołtunów, niekorzystnie wpływających na mój Olbrzymowy wygląd. Gdy łysolek ustąpił miejsca nowemu futerku, kłaczki powoli się odradzały. Czesanko, którego nigdy nie lubiłem, również mnie irytowało. Pańcio znużony wycinaniem mi niechlubnych  splotów, poszedł za radą Pańci, by spróbować przystrzyć mnie całego. Trwało jeszcze lato, to był sierpień i słońce gorące :), nie groziło mi zmarznięcie, dlatego Ludzie zdecydowali się na taki krok. Nie pozwoliłem na to, ale cztery człowiecze ręce plus nożyczki wiele zwojowały. Przytrzymywany przez Ludziastą, która delikatnym głosem mnie uspokajała, niepokornie znosiłem ubytek każdego kociego włosa. Pańcio zaś w ogóle nie przejmował się moim marudzeniem, warczingiem, a nawet syczingiem!  Mogłem stosować fanaberie, strzelać fochy i przebierać łapkami, ale na nikim nie robiło to wrażenia.  Pozbawienie mnie brzydkich kołtunów i starych kudełkòw, odsłoniło dość szczupłą sylwetkę. Na nowe przezwisko nie musiałem czekać zbyt długo, ponieważ Pańcia bazując na jej skojarzeniu z moją nową prezencją, okrzyknęła mnie Sznaucerem! Od tamtej pory śmiechu w domu co nie miara,  co cierpliwie znoszę…A figle takie i dworowanie ze mnie,  że szkoda mruczeć.

Aktualnie przestałem już przypominać sznaucera, gdyż sporo futerka odrosło, co wyszło mi na dobre. Skociompromitowałbym sie, gdybym przyznał Ludziom rację, że postąpili słusznie! 









https://www.psy.pl/rasy/sznaucer-olbrzym

-Sznaucer, dobre sobie. A do olbrzyma trochę ci brakuje Cwaniaczku! Może w kocim świecie brylujesz wielkością, ale nie w naszym psim sznaucerowym. Gabarytowo i wagowo widziałbym Cię pośród miniaturek.



https://www.psy.pl/rasy/sznaucer-miniaturowy

-Wypraszam sobie! 

🤣




środa, 27 września 2023

1340. Flat White, czyli ciąg dalszy sporu o koronę w Krainie Garaży


  Nie udało mi się w końcu dowiedzieć, w czyje łapki trafi Kraina Garaży. Kto obejmie tron i włoży koronę. Po ostatniej wizycie Mochy i Cappuccino odniosłem wrażenie, iż żadna z nich nie kwapi się do rządzenia. Przepychanki słowne między nimi, często słyszane w naszym Domowym Królestwie Króla Mufasy Starego, do tego zwodzenie mnie i wykręcanie się od odpowiedzi, to już standard. Tylko, że gdzie dwie się biją, tudzież kłócą, tam trzecia korzysta, a przynajmniej próbuje. Trójkolorki o kawowych imionach widocznie są tak zajęte swoimi kociobistymi sprawami, jak choćby wylegiwaniem się na posłankach w zaciszu ich domów, szczególnie jesienią i zimą, że do gry postanowiły włączyć się Latte i Espresso. Szczególnie ta druga uparła się, aby kierować Królestwem Kawowych Dam i to zaocznie! Zapomniała o pewnym szczególe. Obydwie te Panny pochodzą z Krainy Parczku i Zarośli:), oddalonej od nas o ponad kilometr, jak nie więcej, a to że ich drogi przecięły się z naszą Pańcią, nie wystarczy na przejęcie władzy w Krainie Garaży. Latte po namyśle zrezygnowała. Espresso wręcz przeciwnie.




Espresso


-Nie wierzycie Chłopaki, że sobie poradzę? Czy te oczy mogą kłamać?Poza tym spełniam warunek: posiadam kawowo brzmiące imię. Z nadania Waszej Ludziastej zresztą. O odległość się nie martwię.



Flat White

-Biała Kawa, czyli Flat White: to wszystko pozory. Espresso próbuje Was omamić swoim urokiem- o umaszczeniu nie mrucząc, ale to zmyła. Przyznaję, że jej oczy robią wrażenie, jakby jakiś człowiekowaty patrzył i że to dość niezależna Kocia Dama, to jednak w porównaniu ze mną wypada blado. Pozwolicie, że to ja zajmę Krainę Garaży, a Espresso zdam relację z moich rządów. Dla mnie to tylko przejście przez ulicę, do tego nie wywijam przed Ludziowatą. Póki co nie zyskała jeszcze w mych oczach wystarczającego zaufania. Poza tym mam ją w garści, gdyż wyczuwam jakiś rodzaj słabości Waszej Pańci, gdy mnie widzi. Hmm, czyż nie od innej Białej Kotki wszystko się zaczęło Ludziowato?

Latte


-Blado? Spójrz na siebie. Jesteś cała biała. Co to ma wspólnego z naszymi kawowymi imionami?

Jestem Biała „płaska” Kawa- Flat White. Cwaniaro. Również spełniam warunek kawowo brzmiącego imienia, aby włożyć koronę i oprócz tego mieszkam w pobliżu.

😂🤣


Gdybyśmy tylko mogli, sami przejęlibyśmy władzę i tron w Krainie Garaży. Zapanowałby spokój i porządek. A tak? Zamiast rządzić, Kawowe Dziewczyny bedą się kłócić o te ziemie do końca świata i nawet dzień dłużej….

poniedziałek, 25 września 2023

1339. KoTszykarze

 Kończą się powoli ciepłe dni tego roku. Bardzo nam przykro, a Ludziom jeszcze bardziej. Pomidory w ogródku pożegnały się z nami i obiecały wrócić w przyszłe lato. Ale zanim się ochłodzi, zdążyłem jeszcze zagrać w Mufasą w Klubie80 w koTszykówkę. Niestandardowo- nie tak, jak w człowieczym świecie. Wypróbowaliśmy kilka koszyków, które Pańcia sobie przygotowała, gdyż zamierza je do czegoś wykorzystać, z tym że jeden- ten największy zająłem sobie…na zawsze. Tzn. dopóki żyję. Ani myślę go oddawać, tym bardziej na szpargały Ludziowatej. Niech sobie kupi inny.  Z Niebieściuchem zaś zagraliśmy w koTszykówkę, polegającą na tym, kto szybciej i więcej zbierze koszyków. Pomimo naszego wieku, zaczęło się od  tradycyjnej rywalizacji i nieoczekiwanych zwrotów akcji.








Jeszcze niedawno obserwowałem świat na trawie, nasłuchując pobliskie ptaszki i szczurki. Wybornie!



Ja też dałem się wciągnąć w tę grę…

😁

piątek, 15 września 2023

1338. Luka Rudzielec Demencjusz





Luka: Chłopaki u mnie chyba też już coś się zaczęło!!

Ursus: Co masz na myśli?

-Oznaki kociej starości i może nawet demencji?

-Co Ty nie pomruczysz…to smutne. Ale to nie dziwi, skoro dzieli Cię z Mufasą pół człowieczego roku. 

Należymy do Klubu80, a teraz jeszcze ten podeszły wiek. Starzejemy się. I to bardzo. A co Ci się daje we znaki? 

-Coś mi się pokielbasilo, a nawet pokićkikało i pozajączkowało, ( według określeń Waszych Ludzi), i zacząłem zapominać, gdzie mieszkam. A to władowałem się do ogródka sąsiadów, którzy mnie grzecznie wyprosili, wskazując drogę do moich drzwi. A innym razem próbowałem wprosić się do Was! Jęczałem na Waszej wycieraczce, żądając wpuszczenia do środka… Wasz Pańcio otworzył i również mnie poinformował, że tu nie mieszkam i że mój domek znajduje się tam. Pokazał nawet palcem.  

-Rzeczywiście sam słyszałem, jak zakłócasz ciszę nocną. Kociompromitacja! 

-I to jaka!  Dawniej łobuzowałem, rządziłem na dzielni:), przezywany przez Trójkolorki z Krainy Garaży i tak nawiasem mrucząc Waszą Pańcię, bandytą.  Siałem minimalny postrach, a teraz? Staję się Demencjuszem! 

-Powiedzmy, że rządziłeś. Biała Newa stoczyła z Tobą niejeden pojedynek na warczing i syczing. Ale z nami się liczyłeś. 

-To prawda.

Cappuccino 

Mocha



-Postrach, dobre sobie. Żadna z nas się Rudzielca nie bała. Ale istotnie irytował nas swoim wszędobylstwem. I musiałyśmy poprosić o pomoc Domowego Króla Mufasę Starego oraz jego Wielkiego Łowczego Polnego Ursusa, zwanego Olbrzymem. Ale przyznamy, że jakoś nam zrobiło się przykro, gdyż niedawno byli z nich Koci Panowie w sile wieku, teraz stali się Starszymi Panami, a nawet Dziadziusiami. Nie zależy im już na przejmowaniu władzy na naszym terenie, szczególnie Rudemu Lukowi.😉 za to każdy z nich zmaga się ze swoimi dolegliwościami, więc na co im nasza Kraina Garaży? 

-A tak a propos rządzenia, to wybrałyście już Królową Waszej Krainy? Czy dalej się kłócicie szanowne Trójkolorki? Która z Was obejmie tron?

-Hmm, pertraktacje jeszcze trwają…

-To się śpieszcie, bo kocia starość Was dopadnie szybciej, niż myślicie. 

niedziela, 10 września 2023

1337. Płaczka

 Pańcia dzięki mojej kocioosobie nabyła nową umiejetność. Zapoczątkował ją czas, gdy kilka lat temu zaginąłem na dziewięć dni. Uruchomione wówczas emocje na zawsze pozostawiły w Pańci trwały ślad. Mimo że przez dłuższą chwilę potrafiła je ukryć i odsunąć, to i tak ta zdolność stopniowo wzrastała Nieświadomie. Predyspozycja nazwana przeze mnie płaczem na zawołanie, którą wielu aktorów prawdopodobnie musi opanować, czy przyswoić, by wykorzystywać to w teatrze, czy podczas innych przedstawień, Pańcia „dostała” wręcz za darmo. Stała się aktualnie niezawodową płaczką. To dość dziwna cecha, o którą Ludziowata nigdy by się nie podejrzewała. Na myśl o moim odejściu, które w końcu przecież nadejdzie, nauczyła się w kilka sekund doprowadzić siebie do płaczu. Nie beczenia, czy głośnego wycia, ale dyskretnego pochlipywania. Wystarczy, że na mnie spojrzy, jak powoli stąpam po schodkach, jak lekko kuleję, jak kolor moich oczu z szafirowego przybrał barwę zgniłej zieleni, a nawet gdy to pisze, już łzy ustawiają się w kolejce, aby kapnąć na jej policzki. 




Pańciu spokojnie! Jeszcze żyję, a żyję dzięki Waszej Ludziastej opiece. Inaczej już dawno by mnie nie było. 

🥺