środa, 24 lutego 2021

1158. Od szalika do gaika

Raz zimno, raz ciepło. Raz śnieg i zima, innym razem wiosna, a nawet lato! Raz słońce, raz deszcz. Raz ja Olbrzymo w szaliku ogrzewam sobie futro, innym razem wyleguję się na trawie w otoczeniu krokusów, podczas jednego z ostatnich spacerków. I to wszystko w ciągu kilkunastu dni! Wydaje się, że kwiaty o dziwo, przetrwały pod przykrywającym je białym puchem, niczym jak pod pierzynką. Tylko że taką trochę chłodną. Taki kontrast pogodowy i temperaturowy w ciągu jednego miesiąca to pewnie nie nowość, tyle że nie zwracałem na to wcześniej takiej uwagi. Poza Zimnymi Ogrodnikami, ale to dopiero w maju.




 
Taki krokusów mini gaik...





Zmęczony spacerkiem, musiałem odpocząć i otworzyć pysio!😉

poniedziałek, 22 lutego 2021

1157. Ptasie pogawędki

 

-O co tyle hałasu? Te gęsi chyba mają nie po kolei pod piórami, skoro uważają, że Kocur to dla nich zagrożenie. Sęk w tym, że sam nigdy nie zakłóci im spokoju. Po prostu tamten drugi staw znajduje się za daleko dla jego łap. 



-To prawda Łysko, człowiecze stopy tam szybko dojdą, w przeciwieństwie do kocich, a Ludzie przecież nie zamierzają tym gęgawom przeszkadzać! 

-Nasz staw Futrzak kiedyś nawiedził, ale spokojnie Kurko wodna, czy Kokoszko oraz Łyski- bez jego Człowiekowatych i smyczy aktualnie to niemożliwe.


-Trzymamy Was za słowo Koleżanko Kaczko i Kolego Kaczorze, który nieźle zzieleniałeś! Obyście nam nie robili koło pióra!😁


-Łyski- wypraszam sobie, to moja szata godowa! A Wy za to poprawcie sobie lotki, bo Wam odpadną!

-Ale kłapiecie tymi dziobami, że aż błony pławne opadają….

-Dla nas najważniejsze, że- jak na ten moment- już żadna ludzka stopa nie stanie na lodzie, spychając nas pod most. Ludzie mogą sobie chodzić obok stawu, ale nie ładować się na jego środek. 

-Nie wiadomo, mrozy mogą jeszcze wrócić. Zależy od pogody, przecież to wciąż luty. Co przyniesie marzec, a nawet kwiecień, kto to może wiedzieć?

;)


niedziela, 21 lutego 2021

1156. Refleksje po śniegu

  Zima najprawdopodobniej już się skończyła, a przynajmniej na razie. Moje przebywanie na niedawnym śniegu zostało udokumentowane, aby nie było, że tchórzę i w przeciwieństwie do Niebieściucha trochę pośmigałem, a nawet pobrykałem. Poszukiwałem szczurków pod karmnikiem, obwąchałem nowy, biały świat i nasłuchiwałem latające ptaszki.






Pańcia mnie śledziła, sądząc, że nie wiem....



Oj Pańciu! Żądam prywatności!




Dobrze, że przyszła odwilż, ale niech tylko te Kocisko tu nie przychodzi...Wystarczy, że już okoliczni ludzie zabrali nam staw, gdy zamarzł....

Właśnie, nawet łabędzie schowały głowy i ani drgną....



Nic nie schowaliśmy, tylko szukaliśmy gałązek. A Wy gęsi nie gęgajcie tak, bo Was Kocisko usłyszy i jeszcze Was nastraszy. Jeśli o mnie chodzi, w ogóle się go nie boję! Zresztą i tak tu nigdy nie przyjdzie, chyba, że zajedzie w tej swojej kociorvette ze swoimi Ludźmi. 😆





 

środa, 17 lutego 2021

1155. Larry spod 10

 W odległym kraju, niezbyt przez nas lubianym, w którym mruczy się w języku kraju moich Przodków, mieszka niejaki kot Larry. Dokładnie od 10-lat pełni on poważną funkcję w państwie, gdyż zatrudniony jest na etacie Głównego Myszołapa w służbie Sekretariatu Gabinetu. Fantastyczna sprawa! Jak sam twierdzi, nie wybiera się na kocią emeryturę, wręcz przeciwnie zamierza dotrwać do 20-tej rocznicy swej pracy. Służą mu wszelacy ludzie, w tym premierzy! A do tego od rana do wieczora nieograniczona regulacja populacji gryzoni! To się cwaniaczek ustawił. Moja funkcja i obowiązki Wielkiego Łowczego Polnego w naszym małym, domowym królestwie, zarządzanym przez króla Mufiego-Mufasę  Rozważnego, wydają się w porównaniu z zadaniami i odpowiedzialnością tamtego kocura, przypominać wiosenną bryzę. Ciekawostką jest to, że z Larrym łączą nas dwie rzeczy. Pierwsza, że to mój równolatek, a przynajmniej ten sam rok urodzenia. Druga wiąże się z datą urodzenia Mufasy, gdyż tego samego dnia, czyli 15 lutego, Larry przybył do tego domu pod numerem 10! Tyle że w 2011 roku. Od tej pory całkiem przypadkiem 15 luty nabierze podwójnego znaczenia. Za to 17 luty, czyli dziś- to święto wszystkich kotowatych. Tzw. Dzień Kota i tej daty żaden człowiek nie może zapomnieć! :) Wszystkiego mruczącego.



https://m.niezalezna.pl/380613-kot-larry-ma-wazna-rocznice-to-juz-dekada-pracy-glownego-myszolapa-na-downing-street


P.S. Ktoś, kto wciska „publikuj” Larremu, wydaje się odbierać te same zakręcone fale, co nasza Pańcia. Ale to pomruczę w tajemnicy i nic więcej nie dodam😁

wtorek, 16 lutego 2021

1154. To straszne!

 Wiek Niebieściucha bez wątpienia robi wrażenie. Podkreśla jego mądrość, rozwagę, doświadczenie kociożyciowe i nie pozostawia wątpliwości dożywotniej Mufasiej obecności na domowym tronie. Ale ma też drugie oblicze. Symbolizuje koniec pewnego etapu. Etapu dorosłości i dojrzałości, a nawet wieku seniorskiego. Gdy zerkam do tabelki, nie wierzę oczom i pędzelkom! Wynika z niej, że Rusek wkroczył w etap geriatryczny, czyli starczy! Jak mu to przekazać? A może po prostu pomruczę, że wszedł w sędziwy wiek? Człowiecze 76 lat, a on nadal sprawny, tajemniczy i zdrowo myślący! Z wyglądu dosyć młody, o zgrabnej sylwetce, poruszający się z gracją, co prawda bez pięciu zębów, ale kto by się tym interesował? :) 

Moja kocioosoba jeszcze przez rok pozostanie na etapie seniora, ale czas szybko leci i co się odwlecze, to nie uciecze. A może Mufasa od pamiętnej nocy z 2 na 3 grudnia 2017 roku dostał drugie życie, gdyż wówczas groziła mu śmierć i aktualnie jego czas liczy się od nowa? Maine coony zaś dojrzewają później, więc może ta tabelka nas jeszcze nie dotyczy :) Bo my chłopaki charakterne i nie musimy kierować się wszystkim, co ktoś napisze. A co!



Nic nie pomruczę, niech Mufasa pozostanie w błogiej nieświadomości.

- Olbrzymie, ale ja to wszystko wiem. No i co z tego?

😉


poniedziałek, 15 lutego 2021

1153. 15 lat minęło, jak jeden dzień :)

Nasz domowy król, przywódca i szef, a ostatnio Bonifacy i przede wszystkim Mufi-Mufasa kończy dziś 15 lat! Ależ wiek! W prezencie dostał ulubioną piłeczkę tenisową, no powiedzmy, że tenisową, gdyż pomyślana bardziej o zwierzakach, niż ludziach. Drugą w zestawie czmychnąłem ja! Poprzednią zniszczyliśmy i poszła do śmietnika. Niebieściuchu, najlepsze życzenia, abyśmy dalej mogli rywalizować o choćby zabawki i kocyki.



Dziękuję Olbrzymie, czym byłoby moje kocie życie, gdyby nie Twoja kocioosoba i w ogóle całe Twoje kociojestestwo 🤔






A piłeczka jak zawsze rewelacja! 













Kochany Mufasiu, wszystkiego najlepszego od Twoich poddanych, czyli nas Ludzi! 😉

środa, 10 lutego 2021

1152. Król na śniegu

  Jak to nie wychodzę na zewnątrz? Jak to nie opuszczam Bambosza? Że niby grzeję futro, niczym Bonifacy na piecu? Przyznaję, że zajęty sprawami królestwa, przegapiłem opady śniegu i mimo że nie chciałem doświadczać białego puchu kociobiście, to zostałem do tego zmuszony. Właściwie to sam się zmusiłem, gdyż jak inaczej zachowałbym pyszczek i honor? Moją powinnością jako domowego króla ma być dawanie dobrego przykładu, o odwadze i rozwadze nie zapominając. Inaczej Olbrzymo i moi Człowieczy poddani  zwątpiliby we mnie i zawiedliby się. Jeszcze by się stoczyli i gdzie znaleźliby nadzieję, jak nie przy moim Niebieściuchowym futerku.













Ale moje Mufasie bohaterstwo na śniegu musi znać granice i kiedyś się skończyć 😁

wtorek, 9 lutego 2021

1151. Olbrzymo śniegowy, Wilku śnieżny, Grzbiecik zimowy i Bonifacy


 Obawiam się, iż Cappuccino z sąsiedztwa posiada nieaktualne informacje. Zwyczajnie nie jest na bieżąco, choć w jednym rację jej przyznaję- nauka przyswojenia, nadanego niedawno nowego imienia dla naszego domowego króla rzeczywiście nie trwała długo. Otóż Mufasa już świetnie reaguje na Bonifacego. Pańcia o to zadbała i na efekt nie trzeba było długo czekać. Raptem dwa dni. Skojarzenie i pomysł na takie imię, to dzieło przypadku- Niebieściuch codziennie grzeje futerko w Bamboszu na parapecie, który z kolei podgrzewany jest od spodu przez kaloryfer. Rusek przypomina wtedy kocura Bonifacego z kreskówki, z tą różnicą, że tamten wylegiwał się na piecu. Mój Współmieszkaniec ani myśli wychodzić na zewnątrz. Jakby chciał zaprzeczyć swym korzeniom, gdyż stamtąd, skąd pochodzi jego rasa, czyli z Archangielska, temperatura aktualnie spada poniżej -20 st.C. Dla porównania nasze -7st. przypomina niewinną sielankę. A jest czego doświadczyć i na co popatrzeć. Biały puch dookoła, zawieje i mróz. Tyle że i mnie one także nie zachęcają. 

 A wracając do imion i przezwisk, ja to dopiero muszę reagować na wiele różnych. Jak nie Olbrzymo, to Grzbiecik, jak nie Rysio, to Wilku. A w tym momencie jeszcze z okraszającymi je epitetami, jak: śniegowy, śnieżny i zimowy. A i to nie wszystko! I co? Jakoś daję radę :)

Pańcię nurtuje tylko jedno- św.Bonifacy to przecież jeden z zimnych ogrodników, a tu w przypadku Mufasy podgrzewane futerko w budce w ogóle się z chłodem nie łączy. Kto powiedział, że będzie łatwo? Niemniej Niebieściuch w końcu doczekał się swojego Patrona- św.Bonifacego- z łac.dobrze czyniącego. Nie wiem tylko, czy w przypadku Ruska to celny opis, jeśli mruczymy o jego podejściu do mojej kocioosoby. Nie skomentuję i przemilczę:)

A tymczasem: ja jako: Olbrzymo śniegowy, Wilku śnieżny i Grzbiecik zimowy.







😁

poniedziałek, 8 lutego 2021

1150. Cappuccino nauczona!

Czy mnie uszy nie mylą? Ponoć król Mufasa przypadkiem dostał kolejne imię, czyli Bonifacy i musi nauczyć się na nie reagować? Z doświadczenia pomruczę, że to nie powinno być trudne. Ja również musiałam szybko przyswoić nieznane mi imię, podczas gdy nazywam się zupełnie inaczej. Ludziowata nie zdążyła się dowiedzieć jak, gdyż nie poznała moich Właścicieli, a nawet ich nie kojarzy, w przeciwieństwie do Ludziowatego, z którym kilka razy rozmawiał mój Pańcio, ale gdyby jej je zdradzono i tak już pozostanę dla niej Cappuccino. W tajemnicy pomruczę, że te codzienne rozmówki Człowiekowatej ze mną, gdy spoglądałam na nią z dachu garażu, przyniosły efekt. Na brzmienie imienia Cappuccino od razu odwracam głowę w jej kierunku i spoglądam z ciekawością jej w oczy. Ku jej zaskoczeniu i jednocześnie radości powoli zaczynam się do niej przekonywać, choć dystans zachowuję. Czy i kiedy się przełamię? Nie wiadomo.







😉