niedziela, 13 grudnia 2009

288. W kocim studio nagraniowym Kotuniversal...


  Witajcie Drodzy Czytelnicy i Koci Przyjaciele. Problemy dwoją się i troją, sprawy się skomplikowały, gdyż poza harówkami, swoją drogą męczącymi, sprawiającymi wrażenie niekończących się, spędzam wszystkie dni tygodnia w kocim studio nagraniowym wytwórni Kotuniversal luzak . Przygotowuję kociopłytę, o której jakiś czas temu Wam wspominałem. Do tego koci menadżer i agent wymagają ode mnie rzeczy wręcz niemożliwych. Mam zaśpiewać zwrotkę basem, a refren sopranem! Na zajęciach kociemisji głosu próbuję rozszerzyć moje możliwiości, ale czy dam radę? Czy moje pędzelki są w stanie udźwignąć ciężar takich kłopotów?
  A i jeszcze dawne sąsiedzkie kotowate, panoszące się swoją drogą, włamują się do naszego bloga, przechwalają się co to nie one, a do tego obrażają moją Ursusikową kocioosobę, a także nie pozostawiają suchej nitki na Niebieściuchowej. Kto to widział! Jedynie Brunatniaczka zachowała resztki przyzwoitości i kultury. Do tego myślą, że my nie wiemy, iż włamują się tu stale i wypisują te swoje bazgroły. Postanowiłem nie denerwować się i nie przejmować ich obecnością, póki co mam co robić.
Ota ja w kocim studio nagraniowym luzak 





 hehe 
Kot_Ursus
35 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz