poniedziałek, 29 maja 2017

918.Kotowate się wpraszają...

 Moje niedawne 10-te urodziny rozeszły się po osiedlu szerokim echem. Szczególnie w kocim środowisku. Kotowate chciały wprosić się na moje urodziny i co niektóre z nich kręciły się na płocie, dachu garażu lub pod domem. Kilka innych nie znalazło drogi. Szczególnie panoszyła się Newa, która spoglądała na mnie z góry...
Nie rozumiem, po co ja tu wciąż przychodzę? Skaczę po dachach i płotach, ładuję się do ich orgódka i nawet domu, a potem zwiewam!😁

Ja Norweg chciałem przyjść na urodziny Olbrzyma, ale coś mi się droga pomieszała...Za to spotkałem jego Pańcię...

Luka Sąsiad: Ja złożyłem Ursusowi kociobiście życzenia...
-A Twoja Pańcia musi tu być?
-Ja nie wychodzę sam niestety...Nie mam tak dobrze, jak Ty Luka...

Newa nie poddawała się i straszyła nas nawet nocą. Spoglądająca na nią Pańcia przyznała, że przypomniało się jej niejakie "hator hator" z dzieciństwa ;)
Ja też robię hator hator- mieszkam za płotem, ale niebawem się wyprowadzam, więc nie zapoznam się bardziej z Olbrzymem. Za to połażę jeszcze do niego nocami i podenerwuję Ursusa...
Newa: To szerokiej drogi Trójkolorko...
Mnie interesowały te urodziny, ale w rezultacie nie znalazłem drogi...mimo że wyraźnie pytałem o adres Ludziowatą Kocura! Hmm

Ja też nie dotarłam,...

Luna- dawna Sąsiadka: A co to za Kotowate? Poza Norwegiem nikogo tu nie znam! A ta Białaska z przodkami z Petersburga  niech się trzyma z daleka od Niebieściucha moich marzeń! A sio mi od tych Ludzi! 
Ach Umciu Luńciu- Ty byś przyszła na nasze urodziny albo tak bez okazji! Tęsknimy za Tobą! 😢
Uważaj, co mruczysz Czarnulo...

😆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz