środa, 25 października 2017

940. Nietykalni

  Dawniej Ludziowaci przyjaźnili się z kocimi sąsiadami, ale po erze Filemoncii i Luny postanowili z tym skończyć. Nie angażują się już tak, jak kiedyś, a co więcej Pańcia po kilku spotkaniach z Newą i Luką, nazwała ich nietykalnymi. Prawdopodobnie zainspirowała się pewnym utworem z jej dzieciństwa i bywa, że nuci sobie na ich widok z trochę zmienionym testem: „nietykalni żyją pośród nas, nietykalni oszukują nas”.
 Dlaczego nietykalni? Bo nie bedą już przez moich Ludziowatych dotykani. Mogą zapomnieć o głaskaniu. Zarówno Białaska Newa jak i Rudas Luka nie zachowują się tak, jak na mruczaki przystało. Ani przyjaznego usposobienia do innych, jak np. w przypadku mojej kocioosoby, ani chętni do zabawy.  Jakby nikt ich nie nauczył, że istnieją pozytwnie do nich nastawione stworzenia, czy to kociaste, czy człowiecze. Newa syczy i warczy na sam nasz widok, a co gorsza zdarza się to też w stosunku do moich Ludzi. Przebiegły Luka zaś pod pretekstem chęci serdecznego przywitania się i otarcia się o łydki moich Właścicieli, raz ich ugryzł! Pańcia w rękę, a Pańcię w nogę! No cóż, po natychmiastowej reprymendzie z ich strony, od tej pory oba Futra są przez nich ignorowane. Lubiane, ale na odległość. Newa z jakiegoś powodu wciąż zagląda do nas, chyba po to, by wspiąć się po płocie i mnie sprowokować do ganianki. A może wie, że musi się mocno napracować, żeby zyskać jakiekolwiek zaufanie moich Ludzi?  

Tu Newa: Nietykalna? Wypraszam sobie. Żądam, by być przez człowiekowatych lubianą! Co ja zrobię, że mam taki charakter? Mieszkam z psowatymi  i to dużymi- a to wymaga ode mnie siły i wyniosłości.
Zrozumcie mnie Ludziowaci
Zrobię oczka i minkę, to może się skuszą. Hmm, ale nieugięci! :) 
Hallo! Czy ktoś mnie słyszy
Wiem, zahipnotyzuję ich: adin, dwa, tri...od tej pory będą zasypiać i budzić się z obrazem mojego pyszczka! 
A póki co poleżę sobie...:) 
Tu Luka: że co? Że nietykalny? Ludzie, nie bądźcie tacy! Każdemu może się zdarzyć małe podgryzanko...to taka zabawa! 
Nie są zainteresowani, wiedzą swoje, ale może jak im pokażę brzucho, to im przejdzie i znów mnie dotkną? :)
Nie? Nic z tego? Hmm, to może jak się przekręcę w drugą stronę, to coś wskóram

:)😆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz