środa, 18 lipca 2018

984. Ślimak ślimak- nie pokazuj rogów

... i idź spać na zawsze. Wydaje się, że trudy naszych Ludzi odnośnie plag opłaciły się i przyniosły efekt. Spośród trzech- dwie udało się ujarzmić. Trzecią tylko symbolicznie. Mszyce i nagie ślimaki odeszły w zapomnienie, a ćma bukszpanowa, wyjechała wraz ze zniszczonymi bukszpanami. Co więcej nie można było ich po prostu wyrzucić, a raczej wywieźć na specjalne wysypisko do spalenia. Kto by pomyślał? Pańcio nie zastanawiał się zbytnio nad złym wpływem ćmy bukszpanowej, skupił się działaniowo na wykopaniu bukszpanu i pozbyciu się go, natomiast Pańcia rozplotła katastroficzne myśli, co jeszcze może wyrządzić ten szkodnik. Jak np. może zaatakować inne gatunki roślin i z powodu jego obecności w nowym środowisku jeszcze zmutować się! Cała Pańcia, hmm. Nie pomruczę, ale jej wizje wywołały dreszcze przeszywające mój grzbiecik i pędzelki :) Ćma przybyła ponoć z Azji z zakażonymi sadzonkami i gdy tam wyjadał je, czyli po mojemu regulował ich populację pewien szerszeń, tu w Europie nie ma kogoś takiego. Przynajmniej tak wyczytaliśmy. Liczymy na gatunek ludziowatych w ogóle, który na pewno znajdzie sposób na pozbycie się szkodnika. Podobnie jak znaleźli sposób na mszyce i nagie ślimaki. W sklepie moi Ludzie zakupili jakiś specyfik, który zawierał granulki dla ślimaków. Pańcia za radą producenta rozsypała je między roślinami, wszak mięczaki nie żałowały sobie, wyżerając nam młode rośliny. Wychodziły na powierzchnię tylko nocą, delektując się wilgotnym podłożem. A że to obojniaki, to wiele nie potrzebowały by się rozmnażać. Co ja mruczę! Jeden ślimak już wystarczył! Ziarenka te miały zjadać, by potem zakopać się i zasnąć... na zawsze. Ciekawe. To miała być humanitarna regulacja ich populacji. Nasi sceptyczni Ludzie musieli zmienić zdanie, gdy po trzech dobach nie znaleźli już żadnego śluzowatego delikwenta😉. Za to pierwszej nocy sprawy przedstawiały się tak: ( pomijając dwa pudełeczka tych stworzeń wyniesione do parczku przez Pańcia): 

Nie do wiary- nie traciły czasu i już zaczęły się rozmnażać...😖


Mnie te zwalczanie plag trochę zmęczyło, wszak nie mogłem przesiadywać w ogródku tyle, ile chciałem. Teraz gdy jest po sprawie mogę w końcu posiedzieć na trawce i porywalizować z Niebieściuchem o najlepszą miejscówkę i piłeczki 😉😎


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz