niedziela, 14 grudnia 2008

149. Teraz (nie)zimowy Mufasa

Wiecie już, że niedawno mieliśmy niecały dzień małej zimy. Muszę pochwalić Olbrzyma za to, że nie bał się spacerku po zimnym białym puchu i zbytnio mu nie przeszkadzały spadające na jego bujne futro płatki śniegu.

 
Dla mnie ta cała zima to porażka. Co z tego, że moi przodkowie pochodzą z Archangielska w Rosji, gdzie jak wiadomo panuje surowy klimat. Pomyślałem sobie, że Miami Beach na Florydzie to to nie jest i schowałem się pod murkiem, a potem dałem dyla do domku...Mam nadzieję, że Ursus nie zauważył mojej ucieczki i niechęci do śniegu, bo inaczej mam przechlapane, a mój autorytet szefa może zostać nadszarpnięty. To tak między nami Drodzy Czytelnicy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz