czwartek, 3 listopada 2011

422. Ursus skoczkiem, płotkarzem, dachowcem ;)


   Drodzy Czytelnicy, tyle się dzieje w moim Olbrzymowym życiu, że aż nie starcza mi niekiedy czasu na blogowanie. A to kociostudia, a to wszelkiej maści harówki, do tego udoskonalanie techniki czyszczącej i pędzlującej miski albo odwiedzanie Klubu Szafa i Piwnicy pod Kocurrami. Dobrze, że mogę się przemieszczać moją Kociorvettą , zawsze to trochę szybciej, niż chodzenie na łapkach.         
    Poprzednim razem wspominałem, iż wydarzyło się też coś, co z pewnością odmieniło moje Ursusikowe życie. Nareszcie udało mi się wytresować moich Ludzi i sprawić, aby pozwalali mi na codzienne przechadzki. Zanim jednak oswoili się z myślą, że ich kudłaty Misio, zwany przez nich Pół-Psem, czyli ja (kociompromitacja) wydoroślał, w związku z czym zapragnął mieć wychodne, musiało minąć kilka dni, aby w pełni zaakceptowali fakt, że się zmieniłem. Od początku zachowywali się sceptycznie, a Pańcię to nawet z nerwów dopadły problemy żołądkowe, gdyż snuła takie wizje, co może przydarzyć się mojej kocioosobie na zewnątrz, że szkoda mruczeć. Ale bez przesady! Niebieściuch też kręcił wąsem, ale bywa, że wychodzi ze mną i ma mnie na swoim zielonym oku. Ludziowate ufają mu zdecydowanie bardziej, a ja do dziś zastanawiam się, jak to się stało i czym sobie zasłużył na takie zaszczyty...Hmm
  Poza tym w końcu mogę trenować w praktyce, a nie tylko teorii, jak ma to miejsce na moich kociostudiach, płotkarstwo-trochę inne niż w człowieczym świecie oraz skoki. Dodam też, że stałem się kotem dachowcem z prawdziwego zdarzenia! Nasza kocia sąsiadka, pomimo że za sobą nie przepadamy, któregoś dnia zainspirowała mnie jej umiejętnościami skoczno-dachowymi, a które potem postanowiłem wdrożyć w moje życie. Płotkarstwo znałem już od Mufasy, ale przyznam, że Niebieściuch mało interesuje się kwestią stania się kotem dachowym.
  Pomruczę jeszcze, że teraz szczególnie w myślach mam moich maine coonowych Przodków, którym z pewnością nieobce były płoty i dachy, z uwagi że większość z nich mieszkała na wsi...Nie to co arystokratyczne Ruski, które siedziały tylko na dworze carskim. Nuuddaaa   

Kot_Ursus
13 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz