poniedziałek, 15 kwietnia 2013

540. Mufasa o leczeniu Pańci :)

 Tu Mufi-Mufasa.
Zniknęliśmy na chwilę, bo wiele się działo- głównie w życiu naszych Ludzi. Wśród różnych spraw, dopadło Pańcię choróbsko. No cóż, jako znawca kociomedycyny futrzaście-niekonwencjonalnej, tamtego dnia wiedziałem już, że nasza Właścicielka zachoruje, podczas gdy ona wcale. Ułożyłem się natychmiast w pozycji aureoli wokół jej głowy, co standardowo w takich sytuacjach wykonuję. Ból głowy na tyle się nasilił, że nie pozostało mi nic innego, jak spanie na głowie Pańci!!! Ale to musiało wyglądać! Jakby spała w czapce. Nasza Właścicielka ma to do siebie, że śpi bardzo spokojnie, czasem wręcz w jednej pozycji, to też bez problemu mogłem ogrzewać jej głowę i koić ból moim futrem przez całą noc! A to zdecydowanie jej pomogło. Niestety nie na długo, bo o ile ból głowy się zmniejszył, to w jego miejsce przyszły inne dolegliwości. Na szczęście Pańcia korzystała też z tzw. człowieczych metod leczenia, w postaci lekarstw i po kilku dniach wyzdrowiała. Ja zaś mogłem powrócić do harówki w kocim tunelu i na fotel.

   Teraz kiedy układam się przed snem przy Pańci na poduszce, ona zawsze zadaje te same pytanie:
-Mufasiu, nie mrucz, że znowu coś mnie będzie bolało albo że będę chora. Ja nie chcę!
No cóż, nie mogę niczego obiecać- odpowiada moje spojrzenie. Po czym często dodaje:
-Za Twój wkład w kociomedycynę powinieneś dostać kocionoris causa albo coś takiego, bo Twoje metody leczenia mnie, to coś nietuzinkowego...
Po czym zaczyna się podśmiechiwać 
Z kolei nasz Pańcio zastanawia się, dlaczego moja kocioosoba nie wyczuwa jego nadchodzących bólów, czy przeziębień, bo też by tak chciał :) Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale któregoś dnia podsłuchałem, jak nasza Właścicielka mu przypomniała słowa Pani Hodowczyni, od której moi Ludzi mnie zakupili, że jej Kocurki lgną bardziej do kobiet, a Kotki do mężczyzn. Po czym wspominali białą Filemoncię, dawno temu ich odwiedzającą, która spała na nim jak i kiedy chciała. Hmm, to chyba prawda, ale wolałbym nie mieć żadnych Kotek w domu, wystarczy, że Luna przychodzi codziennie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz