czwartek, 28 marca 2013

539. Wesołych Świąt

  Niebieściuch zajął tunel, więc to ja Ursusso Olbrzymo składam życzenia...Tymczasem w końcu mogłaby przyjść Pani Wiosna, bo jak na złość prószy teraz śnieg....Pani Zimie już dziękujemy- to czas Wielkanocy, a nie Bożego Narodzenia... Hmm

poniedziałek, 25 marca 2013

538. Ta tajemnica :)


   Ja wcale nie podrywam Luny, nie w głowie i na pędzelkach mi takie rzeczy, kiedy jest tyle jedzonka do opędzlowania i miejsc do harówki spankowej. Bardziej intryguje mnie inność Luny, to coś, co sprawia, że nie mogę traktować jej tak samo, jak Mufasę i innych Kocurro. Myślę, że to podobna tajemniczość, która ma miejsce u Ludzi. Bo niby Pańcia i Pańcio należą do rodziny człowiekowatych, chodzą na dwóch stopach w pozycji pionowej!, mają po dwie ręce, po dwoje oczu, uszu, mówią, jedzą, śpiewają itd., to jednak coś ich różni! Ta inność dotyczy też wszystkich pańć i pańciów na całej Ziemi, niczym kocurów i kotek. Bo niby tacy sami, a jednak różni. Jak to możliwe, że tak inni, a odnajdują się w tej wielości, że jakaś siła ich do siebie ciągnie? Jak to możliwe, że tak odmienni, a dopełniają się? Nie potrafię tego wyjaśnić, ale coś mi mruczy, źe gdyby było inaczej, świat nie mógłby istnieć, gdyby nie ta tajemnica :)) Tymczasem muszę odpocząć...

środa, 20 marca 2013

537. Luna podrywana!

     Tu sąsiadka Luna. Ostatnimi czasy obserwuję dziwne zachowanie Olbrzyma. Zachodzi mnie od tyłu, wącha pod ogonem i trąca kudłatymi łapami mój grzbiet. Kto to widział! Mam podejrzenie, że mnie podrywa! Nawet jego Ludzie zauważyli i podśmiechują się z nas. Z Ursusem jako tako doszliśmy między sobą do porozumienia, w przeciwieństwie do Mufasy. Rzadko na siebie warczymy, nawet się ganiamy i o dziwo bawimy. Kociompromitacja, ale podoba mi się to. Jak na mnie to i tak już za wiele, aż sama się sobie dziwię, jak można zaprzeczyć swoim zasadom. Bo przyjaźń z Olbrzymem? W ogóle z jakimkolwiek Kotowatym? Aż na samą myśl robi mi się gorąco i to wcale nie w tym pozytywnym sensie...Hmm

Ukryłam się przed Ursusem w drapaku, a potem pod łóżkiem jego Ludzi. Wszędzie mnie znalazł i próbował podrywać! Dobrze, że oboje jesteśmy po pewnych zabiegach, to nic z tego nie będzie ;)

sobota, 16 marca 2013

536. Antyspam

 Do miłych Ludzi, którzy chcieliby kiedykolwiek zostawić nam komentarz, informujemy, że jesteśmy zmuszeni włączyć Antyspam. Niestety, nie chcemy, ale musimy, bo to co się wyrabia na naszym blogu, przechodzi nie tylko ludzkie pojęcie, bo i kocie również! Roi się od spamów i to w ilościach, które można liczyć już w setkach. Pańcia też ma dość i dosłownie nie nadąża tego kasować. Przepraszamy za utrudnienia. Ursusso i Mufasa.

wtorek, 12 marca 2013

535. Pan Furminator!

   W poprzednim tygodniu pojawił się w naszym domu nowy Pan. To Pan Furminator! Pańcia czaiła się, jak to ona mówi, z jego zakupem, ale po przeczytaniu pozytywnych opinii na jego temat oraz obejrzeniu kilku filmików, postanowiła zaryzykować. Z początku sądziliśmy, iż będzie się panoszył i wymądrzał, jak Pan Zraszaczczy Pani Konewka, ale pomyliliśmy się, gdyż kontatkt z nim to niebywała przyjemność. Z pomocą Ludzi dba o nasze futra, które stały się jeszcze milsze w dotyku, a także wyciąga nasze martwe włosy. Mniej się kłaczymy i sierść nie fruwa tak pod do domu, jak dawniej. Nasi Właściciele są bardzo zadowoleni ze współpracy z Panem Furminatorem, a także Mufasa i ja. Twierdzą, że jest od niebo lepszy od wszelakiej maści Pań Szczotek. 
   Pan Furminator dla kotów długowłosych i półdługowłosych sprawdza się, więc czas teraz zamówić jego kolegę dla kotów krótkowłosych, dla Niebieściucha.
Zdjęcie poniżej przedstawia efekt kilkuminutowego jeżdżenia- w żargonie Pańci- po moim grzbieciku. Aktualnie mamy tego jeszcze więcej:


A tu po prawej mały dodatek w postaci Ruskowych kłaczków luzak 

czwartek, 7 marca 2013

534. Mufasa (nie) wielki ;)



     A ja mierzę 80 cm od czubka nosa do końca ogona i w ogóle się nie przejmuję, że nigdy nie dorównam  Olbrzymowi i innymi maine coonom pod względem długości. Moja wielkość tkwi w czymś innym! To ja zajmuję tron, z którego zarządzam domem i moimi Ludźmi i to do mnie każdy z Domowników musi zwracać się Wasza Wysokość. Na moim przykładzie udowadniam iż niepotrzebny mi tzw. porządny gabaryt, aby być silnym i wielkim, a rozwaga i mądrość!
Mufi-Mufasa.

niedziela, 3 marca 2013

533. (Nie) najdłuższy kot świata

   Natrafiliśmy niedawno na pewną ciekawostkę. Okazało się, że Stewie- kocur mojej maine coonowej rasy, był najdłuższym kotem świata, wpisanym do Księgi Rekordów Guinnessa. Mierzył od czubka nosa do końca ogona 123 cm! Niestety zachorował i przeszedł na drugą stronę Tęczowego Mostu, a nie zdechł, jak napisano w artykule! Jakoś to brzmi nieładnie.
Link

 Pańcia, po przeczytaniu tego artykułu,  postanowiła sprawdzić, ile ja mierzę. Pomiar nazwała w dziwny sposób: " pi razy oko", cokolwiek to znaczy :) I tak pierwszy pomiar wyniósł 113 cm, drugi był identyczny. Biorąc pod uwagę, że zawsze mógł wystąpić błąd, to i tak nie miałbym szans, abym mógł dorównać długością ciała Stewiemu. Ale i tak jestem Olbrzymo jedyny w swoim rodzaju- tak uważają moi Ludzie oraz Mufasa:)