niedziela, 19 czerwca 2016

842. Czerwcowy spacerek

  Ptactwo rozpanoszyło się na dobre tu na blogu, ale to trochę nasza wina, gdyż za bardzo skupiliśmy na spacerkach. Tym razem nie zimowych, nie wiosennych, a letnich! A ptakom to my jeszcze pokażemy!


Jak zwykle musiałem wszystko obwąchać...
A nawet oblizać! Tylko nie wiadomo co...hmm

Bez wizyty u Hortensji "Pompon" nie mogło się obyć. Wreszcie zaczęła przypominać hortensję sprzed roku, choć trochę jakaś taka przycięta. Mnie jednak zainteresował kos ukrywający się w roślinie poniżej...

Wszystko przebiegało z planem, lecz Pańcia wszystko popsuła i nakazała mi natychmiast przestać, po czym smyczą delikatnie pociągnęła moją kocioosobę w jej kierunku. Niestety kos uciekł. Kociompromitacja!
Zobaczyłem światełko nadziei na kolejne łowy... tyle że nad inną rośliną i znowu Ludziowata mi przeszkodziła.

Choć oburzony, to szedłem dalej. Nie przestraszył mnie nawet mój własny cień!

Sprawdziłem murek...

Nasłuchiwałem...

 Ku mojemu zaskoczeniu rozkwitły piękne, żółte kwiaty- idealnie pasujące do koloru moich Olbrzymowych oczu!
Moją uwagę odwróciły czyjeś kroki...

To Niebieściuch mnie śledził...

Mufi-Mufasa: Nikogo nie śledziłem, interesowały mnie tylko rośliny i przechadzka...

Nawet nie podążałem krokami Ursusa, wybrałem inną drogę.. 
Inne rośliny... 

Poza tą tutaj, zdecydowanie wyczułem węszącą wcześniej kocioosobę mojego Współmieszkańca...

Poszedłem dalej...

Zajrzałem do innej Hortensji "Pompon". Nieźle się prezentowała...
To co chciałem, to sprawdziłem, a potem wróciłem do domku na kanapę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz