środa, 28 lutego 2018

966. Śpiący Królewicz

  Bywa, że nasi Ludzie zastanawiają się, czy Niebieściuch to człowiek w kociej skórze. Patrzy im w oczy, rozumie, co do niego mówią, odwdzięcza się za uratowanie mu życia w grudniu, ale jednocześnie cwaniakuje, gdy chce się z nimi pomiziać. Gdy nie dostanie tego, czego żąda, żeby zwróć na siebie ich uwagę, z frustracji, a raczej przebiegłości wyżywa się na mnie. Najczęściej przygryzając mój ogon lub wyrywając moje futro! ( Bierny nie pozostaję i mu oddaję pięknym za nadobne). Wie doskonale, że wywoła tym zachowaniem negatywną reakcję człowiekowatych, ale o to mu chodzi- chce osiągnąć swój cel: przytulanko i czas tylko dla niego! Od jakiegoś czasu zaobserwowaliśmy, że posiadł nową umiejętność, prawdopodobnie przypisaną tylko rodzajowi ludzkiemu. Potrafi zapaść w twardy sen, z którego trudno go wybudzić- coś jak Pańcię i Pańcia 😉 Początkowo, z duszą na ramieniu, sprawdzali, czy Mufasio oddycha, wszak czegoś podobnego nigdy wcześniej nie było, zawsze spał na tzw. czuwaniu, jak ja. Być może to efekt coraz starszego Niebieściuchowego  wieku, a może to przez codzienny sen na lub przy ich głowach, który sobie od nich „przejął”? Ludziowate nazwali Ruska Śpiącym Królewiczem, tylko że która Królewna go obudzi?😆 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz