czwartek, 28 czerwca 2018

982. Plagi

 Gdy Ludzie zeszłego lata zmienili wygląd ogródka, wyrzucając stare cegły i siejąc trawkę- głównie z myślą o naszych kocioosobach- nie spodziewali się, że ich zabawa w ogrodnictwo nie będzie usłana przysłowiowymi różami. Pomimo ich radości z faktu, że sadzonki kilku kwiatów i słonecznika wydały plon, a przynajmniej wydają się iść w dobrym kierunku, nie przewidzieli plagi mszyc i ślimaków nagich. Te pierwsze zaatakowały liście dwóch słoneczników, z kolei te drugie każdej nocy- gdy jest wilgotno-wychodzą na powierzchnię, by podgryzać, a w Pańci żargonie „wyżerać” 😉, młode rośliny. Z mszycami sobie poradzili za pomocą jakiegoś preparatu, zaś ze ślimakami wciąż walczą. Na razie je wyłapują i Pańcio po nocach zanosi je do parczku. Ale to tylko do kolejnej wizyty w sklepie z działem ogrodniczym! Bo ile można? Do tego bukszpany od drugiej strony domu przed drzwiami wejściowymi także zostały zaatakowane, a sprawcą ich obumarcia była jakaś gąsienica, zwana przez Pańcię „larwą”. Nie wtrącamy się w te dziwne nazewnictwo, ale nie udało się roślin uratować. Na naszą pomoc nasi Właściciele nie mogli liczyć- przykro nam. Stanowczo odmówiliśmy regulowania populacji szczególnie tych ślimaków bez domów! Blee. O mszycach nawet nie wspomnę. Bukszpany to dziś już historia. Zastąpiła je sztuczna trawa i nowe kwiaty. Plagi mszyc, ślimaków nagich i gąsienic „larw” mogłyby się nie przydarzyć, gdyby Ludziowaci zostali przy opcji „betonowy ogródek”. Mimo to nie żałują- zaryzykowali i zawsze czegoś się nauczą. Podczas harówki spankowej mojej kocioosobie przeszła myśl przez pędzelki odnośnie tych plag, czy to czasem nie kara dla Pańci i Pańcia za wstawienie Stwórcy do szklanej pułapki 😉, a może za panoszenie się, kto z nas zajmie kocyk, a kto kołderkę albo za ich rozpychanie się na kanapie i podusi? Hmm...
Mufi-Mufasa: Olbrzymie, nie sądzę...
😎😆







2 komentarze:

  1. fuj, też bym odmówiła współpracy z takimi paskudami :( chociaż z tych liszek pewnie jakieś motyle wyrosły, ale w tej postaci ich nie lubię! tak że mocno współczuję, szkoda pracy, nerwów i kasy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie liszek Elaju, to ćma bukszpanowa, jakieś nowe monstrum. Nawet nazwy nie miało, przybyło to to z Azji ponoć z zakażonymi sadzonkami bukszpanow, no i ta ćma składa jaja, po czym te larwy żywią się listkami bukszpanow. Jakoś tak. W skrócie. niby szkoda czasu, kasy i nerwów, ale z drugiej strony nowe doświadczenie i frajda, jak uda się to pokonać i czegoś dowiedzieć :)) Takie życie hehe

      Usuń