środa, 12 grudnia 2018

1006. Ktoś haruje, żeby nie harować musiał ktoś:)

  Kiedy niedawno nasz Pańcio zaniemógł i osłabiony musiał położyć się do łóżeczka, okazało się, że spędził pod kołdrą jakieś 20 godzin. Zażył leki, sporo spał, a towarzyszył mu praktycznie bez przerwy Niebieściuch. Pańcia z obawy przed ewentualnym zarażeniem się, przeniosła się na jedną noc na kanapę do tzw. pokoju dziennego, a ja wraz z nią. Kolejnego dnia, gdy wróciła do domu, zastała Pańcia ciepło ubranego, przygotowującego sobie herbatę i coś do jedzenia. Zaskoczona zapytała go, dlaczego wstał, zamiast wygrzewać się pod kołdrą i wracać do zdrowia. W odpowiedzi usłyszała: „miałem już dość tego leżenia w łóżku, spędziłem w nim jakieś 20 godzin, ile można? Oszaleć można!”. Nasza Właścicielka zaś uśmiechnęła się sama do siebie, gdyż wiedziała, jakim echem odbiją się w domku słowa Ludziowatego, gdy je obaj usłyszymy. I nie pomyliła się. Bo czy ktoś się zastanawia, ile nasze kocioosoby spędzają czasu w łóżeczku? Jak długo jesteśmy zobowiązani w nim, koszyku, czy na kanapie harować? Taki obowiązek. Po prostu musimy i nikt nas nie pyta, skąd bierzemy na to siłę! Także te 20 godzin to jeszcze nie koniec świata Pańciu! 

😉



Pomruczane przecież zostało, że ktoś ( kotowaty)haruje w łóżeczku, żeby harować nie musiał ktoś (ludziowaty)!  Gdyby tak nagle każdy zapragnął harować w kocykach, czy na podusiach, jak wyglądałby ten świat? 

😁

Olbrzymie,Ty jeszcze nie osiągnąłeś 20- godzinnej harówki, na razie tylko ja mogę pochwalić się takim wynikiem. Do takiego sukcesu jeszcze Ci brakuje kilka godzin! 



Ursus: Kociompromitacja! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz