środa, 17 lipca 2019

1041. Złoto, srebro i brąz

  Kto by pomyślał, że medale niedawno rozgrywanej ligi narodów w siatkówce mężczyzn, zostaną zdobyte przez kraje Przodków wszystkich nas w domku. Moja kocioosoba bezapelacyjnie ucieszyła się ze złota. Ludziowate z brązu wydawali się również być zadowolonymi, gorzej z Olbrzymem. Ursus nie pogodził się z porażką w finale, czyli „tylko” ze srebra. Nie omieszkał nawet pokazać swej frustracji i zdenerwowania. Sytuacja wymknęła się jednak spod kontroli, gdy postanowił wyładować się na mnie. Miałem być celem ataku jego włochatej łapy, zakończonej pazurami, ale stało się inaczej. Pańcia widząc nieładne zachowanie mojego Współmieszkańca, próbowała pohamować jego emocje i mnie wybronić, pomimo że sam bym go ustawił do pionu. Nie wiedziała, że całkiem przypadkiem, to ona zostanie pokrzywdzona. Kudłate łapsko zamachnęło się, kierując się na mój grzbiecik, a pazur-zamiast we mnie-wbił się w lewy palec wskazujący Pańci. A ona? Pisnęła z bólu, a gdy Pańcio widząc jak po obmyciu palca z krwi, Ludziowata wyciera rankę chusteczką higieniczną, zapytał, co się stało. Gdy się dowiedział, pokręcił głową w kierunku Ursusa i wyraził swą dezaprobatę na temat niewłaściwego Olbrzymowego zachowania i jego kocioosoby ogólnie. 😊

-Wstyd Olbrzymie!  Co Ci odbiło? Srebrny medal to też wielki sukces. Żeby Pańcię krzywdzić z tego powodu?


-Kociompromitacja. Nie chciałem jej nic zrobić, jej ręka przypadkiem spotkała się z moją łapą. To Niebieściucha miała trafić...
😉 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz