środa, 25 września 2019

1048. Ursusik mądraliński

  
  Drzewka nie chcą współpracować i się buntują? Nie wiedzą z kim zadzierają, wszak moja kocioosoba to nie żaden zwykły kocur! Jak im się nie podoba, mogę poszukać lepszych i większych, tyle że w parczku. Krzaczki też mogą być. Ludziowate- w przerwach remontowania strychu po przejściu trąby, czy tornada, który zerwał nam dach w czerwcu, zabierają mnie na spacerki. Właściwie to Pańcia. Trzeba przyznać, że otoczenie w parczku powoli się przeistacza. Liście zmieniają kolor z zielonego na żółty, czy czerwony, żołędzie opadają na trawkę, coraz cześciej pada deszcz. Tylko ja wciąż taki sam. Nienajedzony, ciekawski i żądny przygód. Kontroler przyrody, obwąchiwacz roślin i obserwator ptactwa. ;)

Tutaj na pewno kręcił się jakiś podejrzany pies!

Spod tego krzaczka mógłbym spróbować zawołać moich zacnych Przodków i Brata Klimbera zza pewnego Mostu. Tylko czy odpowiedzą?


Nie jestem jednak pewny, gdyż chodzą słuchy, że krzaczki też znikną na zimę, hmm....Ktoś je ponoć przytnie, jakby się cały gatunek człowieczy zmówił przeciwko mnie! ;)

Pańcia udaje, że nie wie, o czym mruczę, ale droczyć się ze mną na ławeczce to jest pierwsza.

;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz