wtorek, 1 października 2019

1050. "Cudowna" przyczepka


  Jak Pańcio zapowiedział, tak zrobił. Ściął rozrośnięte gałęzie drzewek, które pokryte listkami zrzucały je regularnie na trawkę. Pozbawił mnie tym samym mojego tajemnego kanału komunikacyjnego pomiędzy światem kotów zza pewnego Mostu a światem kotów ziemskich, czyli nas. Choć robinie akacjowe oburzały się moimi wybrykami, to nie zamierzam się przejmować. Na wiosnę ich gałązki znowu odrosną, utworzą coś na kształt kuli i ponownie stanę pod ich zielonymi listkami. Póki co skorzystam z nieściętego drzewka sąsiadów, choć to już nie to samo. A skoro Pańcio ogołocił drzewka, musiał w coś załadować gałęzie i je wywieść na wysypisko tzw. śmieci „zielonych”. W tym celu pożyczył przyczepkę od Pana kocura seniora Kaspra, który w grudniu skończy 19 lat. Pan Kaspra to też nietuzinkowa postać, która już kilka razy wymknęła się śmierci, a nawet przeżyła kliniczną. Pomyślałem, że skoro doświadczył tego, czego doświadczył i pomimo że kot a człowiek to inna historia, jego przyczepka mogłaby pomóc mi przywołać moich Przodków i brata Klimbera zza pewnego Mostu. Postanowiłem przeszukać i obwąchać przyczepkę, w nadziei, że coś znajdę. Gdyby moi Ludzie dowiedzieli się, czego tak intensywnie szukam i co mi w głowie siedzi, na pewno by mnie zabrali do domu i wyperswadowali niedorzeczne pomysły. Już w wyobraźni usłyszałem słowa Ludzi, kręcącymi głowami, co ma wspólnego przyczepka z pewnym Mostem. Szczęśliwie nikt nie domyślił się, co planuję i niech tak zostanie. 

Może za zapasową oponą coś namierzę...






Żeby zmylić Ludziowatą, przechadzałem się po przyczepce niczym koci model :) W końcu nazwa catwalk nieprzypadkowa.

;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz