niedziela, 2 kwietnia 2023

1313. Druga wizyta Wilsona

 Drugi raz, ale nie w lecznicy, a w naszym Domowym Królestwie, złożył nam wizytę (nie)oczekiwany gość. To Wilson- kot Brytyjczyk z Krainy Lasku i Kanałów. Ponownie wszedł do nas przy pomocy płotu i drzewa, pozytywnie zaskakując Pańcię i Pańcia. Tym razem wtargnął do środka odważniej, niż podczas pierwszych odwiedzin. Mimo wszystko wciąż pozostał czujny, głównie ze względu na kocioosobę Niebieściucha, którego chciał poznać. Król podczas pierwszej wizyty Wilsona odpoczywał w swej komnacie, a właściwie człowieczym łóżku, okryty kołdrą i kocykiem i nie przyszedł do nas. Zwyczajnie nie miał czasu na przyjmowanie gości. :) 

Tym razem zainteresował się i zgodził się przyjąć Brytyjczyka. Wilson lekko poddenerwowany nie wiedział, czego się po Mufim spodziewać. Czy syczenia od progu, czy ustawiania do pionu jego brytyjskiej kocioosoby, a może srogiego Ruskowego wzroku? Nic z tych rzeczy. Audiencja na dworze Domowego Króla Mufiego-Mufasy Starego przebiegła nad wyraz łagodnie. Brytyjczyk otrzymał pozwolenie na zwiedzanie kuchni i pokoju, resztę pomieszczeń zamknięto. Mógł liczyć na poczęstunek kociej karmy z królewskiej miski oraz odpoczynek na kanapce przy stole. Musiał tylko zaakceptować moje przenikliwe spojrzenie, śledzące jego kocioosobę od samego wejścia. Wilson doskonale wiedział, że jeden fałszywy krok z jego strony, a Olbrzymowa łapa i pazurki natychmiast zostaną uruchomione. 

 Pańcio patrząc na nas trzech doznał dziwnego skojarzenia i wypowiedział niezrozumiałą dla nas konstatację, związaną z historią. 

-Pańciu, ich kraje pochodzenia coś Ci mówią? I ich trójka w jednym miejscu?

-Wiem Pańcio, co masz na myśli. Odparła. Tylko w tej trójcy nieświętej, jaka rola przypadła Mufasiowi? 

-A nam? 

Wymienili się tylko spojrzeniami, a my nie bardzo świadomi, o co chodzi, zajęliśmy się obserwowaniem naszych kocioosób. 


-Tyle słyszałem o rzekomo surowych rządach Niebieściucha, a tymczasem przyjął mnie dość serdecznie. Pomruczałbym, że to Domowy Król Mufi-Mufasa Łaskawy! 








-A co to za dźwięk? Rusek kasła. Starość nie radość, czy mnie to też czeka? Hmm. 



-Pozwolono mi zwiedzać to lokum, ale na wszelki wypadek upewnię się, że nic mi nie grozi. Zajrzę na schodki, do półki i na pięterko itd…



Niezła sprawa.

Ale legowisko.

Można spojrzeć z góry, tzn. z pięterka na świat….



Ale frajda!


-Olbrzymo stale  mnie obserwuje. W zastępstwie Mufasy, jak mniemam. 





-Nasz kolor futerka podobny, ale struktura włosa trochę inna. Gabaryt też. O dziwo Olbrzymo może pochwalić się zbliżonym kolorem umaszczenia do nas, poza tym białym.


-Przed wyjściem zostałem pouczony przez Ursusa! Hmm.


-Jankesie, nie świdruj tak tymi oczami w moim kierunku, bo Ci wypadną! Na mnie już czas! Na drzewo!

🤣😆

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz