wtorek, 9 stycznia 2024

1357. Za Tęczowym Mostem

 Dziś o 9:25 moja ulubiona Pani Weterynarz, a nie jak wcześniej sądziłem Pan Weterynarz, pomogła przejść Mufasie na drugą stronę Tęczowego Mostu. Potem owinięty białym kocykiem pojechał na zwierzęcy cmentarz, gdzie został zakopany. Ludzie są w rozsypce, do tego załamani i zapłakani. Stres wyżera żołądek Pańci i ma małe problemy z jedzeniem. Nawet Pańcio już nie wytrzymał i zapłakał,  choć trzymał się dzielnie, ale moment uchodzenia życia z Niebieściucha pozostanie w jego człowieczej pamięci na zawsze. Rusek ostrzegał mnie przed dzisiejszym porankiem, wspomniał, że stan psychiczny Ludzi może się pogorszyć, ale nie sądziłem, że będzie z nimi tak źle. Pańci spuchnięte powieki nie mają, kiedy się zregenerować, Pańcio, żeby zagłuszyć ból, oddał się drzemce.Tęsknota i pustka po Mufasie ich dobiła, chyba nie zdawali sobie sprawy, jak bardzo go kochali, prawie 18 lat wspólnego życia to kawał czasu. Ja z kolei wyciszyłem się i po kilku opędzlowanych miskach odpoczywałem we wszystkich miejscówkach, które podarował mi Domowy Król. 



 Potajemnie zdążyłem odprowadzić mojego Współmieszkańca do granic Mostu, a potem Mufasa nakazał mi wracać do domu. Pomruczał mi na pożegnanie: 

-Opiekuj się Ludźmi Ursusie, rozśmieszaj ich, nie martw się o mnie i pamiętaj, że któregoś dnia do mnie dołączysz. Przygotuję Ci miejscówki! Na razie jeszcze wciąż musisz wypełnić ziemskie obowiązki. Nie łobuzuj zbytnio,  tylko tak umiarkowanie, zachowaj swoją Olbrzymową naturę, a ja obiecuję od czasu do czasu mruczeć do Ciebie za pośrednictwem lustra albo okna. A jak będziesz niegrzeczny, to wraz z Pradziadziem Pavarottim Cię skarcimy…




 Obiecałem mu, że się postaram i gdy się pożegnaliśmy, przed łapkami Niebieściucha pojawił się TEN Most. Jego oszałamiająca jasność i kolory utrudniały mi widzenie. Na jego drugiej stronie z trudem ujrzałem m.in Filemoncię- Białą Damę, od której zaczęła się przygoda moich Ludzi z kotami, mój Brat Klimber, Pradziadzio Pavarotti, mój Tatko Consul, gdzieś dalej Rodzice Mufasy i wiele innych kocioosób. Nic więcej już nie dane było mi zobaczyć, gdyż wraz z przejściem Mufasy na drugą stronę  Most zniknął…

🥺

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz