poniedziałek, 19 listopada 2007

1. Dlaczego jestem Ursusem?

   Witam na moim nowozałożonym blogu, na którym mam nadzieję napiszę wiele ciekawych i śmiesznych przygód z mojego kociego życia. 
Mam na imię Ursus, ale nie nazywałem się tak od początku. Urodziłem się w maju 2007 w jednej z polskich hodowli kotów rasy Maine Coon jako Bay Sailor i tak mam wpisane w mój rodowód. Nie śmiejcie się, ale ja nawet nie wiem co to takiego ten rodowód. 
Muszę pisać trochę wolniej, bo mi moje wielkie łapy nie mieszczą się na klawiaturze, a więc wybaczcie mi tę małą chaotyczność. Zazwyczaj piszę co się wokół mnie dzieje, dlatego też napomknąłem o klawiaturze i wielkości moich kocich łap.

   Ale wracając do tematu:Geneza mojego imienia wzięła się z czterech powodów:

1.Jak już pewnie wiecie jestem kocim przedstawicielem rasy Maine Coon, która to wyróżnia się tym, że jest największą wśród kotów na świecie. A jeśli nie wiecie to na pewno innym razem wyjaśnię więcej.I ta fizyczna wielkość i siła stała się pierwszym powodem, dla którego nazywam się tak jak już wiecie. W powieści "Quo vadis" znana jest postać silnego Ursusa, który to cechował się potężną siłą fizyczną . Ja może nie odznaczam się aż tak wielką jak on, ale...nie powiem mam troszkę mięśni. 
Hihi.

2.Drugi powód to moje głośne mruczenie, przez niektórych nazywane chrupotaniem. Niby nic takiego, ale moje doniosłe mruczenie zachwyca wszystkich, którzy mnie już spotkali na swojej drodze. Moja Pani i Pan, kiedy tylko słyszą, jakie dźwięki z siebie wydobywam od razu mnie tulą i nazywają mnie Traktorem. "Brzmisz jak Traktor"- powiedział latem mój Pan, kiedy trzymał mnie w ramionach.Jak dobrze wiecie sławne polskie Traktory to Ursusy, są silne, mocne i donośnie brzęczą- dokładnie tak jak Ja.

3. Traktory często należą do Rolników, a ja jako wiejski amerykański kot, tzn. moi przodkowie wywodzą się stamtąd, również przypominają, że nazwa mojego imiena jest bardzo celna.

4. I czwarty powód to taki, że Ursus to po łacinie Niedźwiadek, a  misie kojarzą się z bajek jako obżartuszki lubiące podkradać smakołyki z koszyków ludzi i ja do takich należę, mimo że jestem kocurkiem.
To na tyle, bo mój Pan mnie woła, więc pobiegnę sprawdzić, co się dzieje.Miłej nocki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz